Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jest biel i czerń spopielona w bieli,

szpary między wersami, światło.

to nie do wiary, że królowa śniegu,
że nic

mogło tak szybko do nicości dorosnąć. akurat dzisiaj,
gdy wyprowadziły się wszystkie historie.
teraz już nikt ci mnie nie opowie.


nawet w chaosie jest jakaś narracja.
a w pustce?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Troszeczkę gubię się przez niekonsekwentną interpunkcję, zakładam,że wersyfikacja nawiązuje do treści ;)
Zatrzymał mnie ten wiersz; zatrzymuje chaos i taka niepewność, udzielające się zagubienie.
pozdrawiam :)
kasia
Opublikowano

Odpowiem za Autora, że nawiązanie do Andersena jest oczywiste

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj, Kasiu, niedospanie posylwestrowe, chyba...
Podoba mi się calutkie wierszowanie, nic mnie nie razi w wersyfikacji, wszystko czytelne

Berni, nic dokładnie połączone. Chyba to ja napisałam.
Adam, pozdrawiam, bardzo dobre.
Opublikowano

bardzo przepraszam za zwłokę.

co do tytułu: z jednej strony rację ma franka, a z drugiej jest on bardzo, ale to bardzo roboczy.
chciałem, żeby był częścią tego chaosu, który jest w wierszu, ale może nie wyszło. Z pewnością nie jest ważny dla wiersza, nie ma go określać, konstytuować. I pewnie się zmieni.
wersyfikacja: obawiałem się tego rodzaju zarzutów. w kilku miejscach chodziło o wizualizację, a nawet efekciarstwo. Jednak pomyślę nad tym, bo jakoś nie jestem zadowolony z dotychczasowego efektu.


dziękuję za wizytę i cenne uwagi.
No i wyręczenie mnie w odpowiedziach :) - tego zupelnie się nie spodziewałem
całkiem zabawna niespodzianka.
Pozdrawiam serdecznie
Adam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        ...ogólnie z humorem opisana scena, a David budzi sympatię.:)
    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...