Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Prosiłbym o ocenę mojego nazwijmy to utworu :)
Nie pisze profesjonalne czy też zawodowo lecz dla serca :)
Oto Utwór:

Nagle wszystko się skończyło,
naglę wszystko się zmieniło.
We własnych łzach smutku i głupoty utopiony,
lecz na tratwie nadziei podczas tego sztormu unoszony.
A jednak wciąż przy Tobie moje serce podskakuje,
Wiesz, co to znaczy? Ono wciąż miłość do Ciebie czuje!
Wciąż kocham staram się zmienić,
jednak jak trudno ciężka pracę docenić.
I jednym ruchem w zło zmienić całe dobro zrobione,
dziwne, gdy Cię całuje czuje, że moje usta są dla ciebie stworzone.
Nie zostawię Cię ani nigdy nie opuszczę,
Tęsknie za widokiem Twojej pięknej twarzy,
Smutek za Tobą tak bardzo mnie parzy.
Tyś jesteś w moim życiu najpiękniejszym kwiatem,
dla Ciebie i Twojej miłości walczyłbym z całym światem.
To, co między nami się wydarzyło zmieniło nas?
Czy zniszczyło jak przemijający czas .
Smutek ogarnia moją duszę,
może do końca życia sam być muszę?
Gdy Cię dotykam i całuje gorąco mi jak w upale,
gdy Cię widzę i jestem przy Tobie serce bije jak oszalałe.
Jeśli masz mnie dosyć powiedz dam Ci spokój obiecuje,
dzięki Tobie poznałem tak dużo, dziękuję.
W te święta chce Ci dać swoje serce,
proszę Cię ogrzej je i weź w swoje ręce.
Weź je i nie oddawaj dnia następnego,
Przytul mnie i czuj jak to pięknie mieć kogoś kochającego.
Świąteczny czas tak pięknie przemija,
tylko samotność i smutek go zabija.
Gdy patrzę na Ciebie gdy jesteś pełna determinacji i złości,
czuję że nic innego jak Twój uśmiech i usta nie dają tyle radości.
Staram się zmienić siebie i nawet, jakie s fundamenty w Twoich oczach zbuduje,
ale i tak czymś głupim wszystko zrujnuje.
Jesteś dla mnie jak powietrzem którym oddycham,
bez Ciebie i Twoich czułości czuję że znikam.
Czyżby między nami tylko iskra się wytworzyła?
Nie zamieniła się w płomień tylko spopieliła.
Chcę tak bardzo Cię mocno przytulić,
dotknąć pocałować czułe słowa do ucha mówić.
Wiem że kiedyś dawną silę osiągnę,
pamiętaj kocham Cię i nigdy nie zapomnę

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

W pierwszej kolejności radzę, by nie umieszczać tytułu w cudzysłowu, bo to trochę razi.
Jeżeli masz jakieś prośby do oceniających, to najlepiej będzie, jeśli będziesz je umieszczał w komentarzu pod swoim tekstem - tak, by w pierwszym poście był wyłącznie utwór. To daje lepsze wrażenie estetyczne.
Jeśli chodzi o sam utwór, to nie spodobał mi się. Rytmu praktycznie nie ma, źle się czyta.
Pozdrawiam
Zuza ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
    • @Robert Witold Gorzkowski i za to serdeczne dzięki.
    • @Berenika97 Bereniko ? to przejmujący wiersz gloryfikujący poezję. piękną i czystą jak źródlana woda. bardzo mi się podoba Twój wiersz !
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...