Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zapomniana Pieśń Atlantydy cz. I


Rekomendowane odpowiedzi

Trąb Atlantydy wycie jeszcze słyszę
Orędzie króla, że wszystko się zmieni
Nic się nie stało – nic nadto, co widzę
A co zmalało z kamienia do cieni.

Gdy dym, ze stosu, na niebie bezchmurnym
Malował znaki w języku nieznanym
Unosił falę - wieko morskiej trumny
W której głębiny człowieczeństwo pchali

Tylko z marmuru nie drgnęły posągi
I króla złota korona na głowie
Gwiazdy nie spadły, chociaż opaść mogły
I niczym łodzie lud do nieba podnieść

Przeklęte chóry króla ostrzegały
głośnoszumiący drzew senat zielony
Gałązki lauru, jak tłumy cesarzy
błagały skałę aż we krwi spłonęły



„I zginie naród, co jest bogom bliski,
I zginą ludzie, co są ludziom obcy
Nikt nie zobaczy i nikt nie usłyszy
Jak Słońce zgaśnie pod uciskiem nocy

Nie proście wtedy ni łaski ni śmierci
Bo żadna b o g o m z nich się nie należy
Będzie w i e c z n i, lecz wieczni wśród cieni
Jak bóstwa silni – jak bogowie niemi.

Nikt o was więcej i was nie usłyszy –
Bo ludzkość nie zna boskiego języka
Będziecie wieczni, lecz obdarci z chwili
Wpatrzeni w siebie, w ideał bez życia!”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • tak naprawdę nie mam żadnego wewnętrznego świata rekonstruuję go ze cholernych szczątków tęsknoty za żywym, paradoksów zmysłów tysiąca postów na blogach o istnieniu w erze cyfrowej kiedy więc piszę „jesteś oknem”, to nie jest to przekonanie to nieuchronność statystyczna - bo łatwe metafory się trafiają pospolite szyderstwo z przejrzystości i refleksji nad dopracowaniem czegoś, co wydawało się celowe   pozwól mi dalej polerować szkło, ty rzucaj kamieniami rozbijaj egzystencjalne dreszcze minionych epok wymagaj tarcia, upadku pod ciężarem wątpliwości przecież pragniemy więcej niż komfortu potwierdzenia oczekujemy ostrzejszego, jaśniejszego lub bardziej szalonego bycia naprawdę widzianym, a nie spoglądanym czekam więc, aż złamiesz moje myśli utopisz w nieludzkim pragnieniu kwestionowania, łączenia i tworzenia może tym razem doświadczymy bólu wzajemność   a ty?   jeśli mam rację, powiedz gwiazdom zapewne pokiwają głową w milczeniu zdumione upartym aktem nadawania znaczenia we wszechświecie, który się niczym nie przejmuje  
    • @aff Kiedyś były krzesła z duszą.    podrawiam 
    • @aff Gratuluję tomiów !  Ciekawy wiersz. Gra słów, dobrze się czyta.Ważne, też żeby samemu siebie cenić, tak od serca. 
    • zanim przybędzie  pomoc    może warto do czoła  przyłożyć księżyc    od strony  spowitej nocą           
    • Dziwny             Jestem ten dziwny, bo myślę samodzielnie? Jestem ten dziwny, bo mam poczucie odpowiedzialności? Jestem ten dziwny, bo potrafię rozbierać na pierwsze czynniki ludzką inteligencję? Jestem ten dziwny, bo posiadam zmysł obserwacyjny? Jestem ten dziwny, bo potrafię obiektywnie krytykować? Jestem ten dziwny, bo dbam o higienę osobistą? Jestem ten dziwny, bo nie daję sobą manipulować? Jestem ten dziwny, bo lubię uprawiać seks? Jestem ten dziwny, bo gardzę głupotą? Jestem ten dziwny, bo pamiętam wyrządzone krzywdy? Jestem ten dziwny, bo posiadam własne zdanie? Jestem ten dziwny, bo jestem filozofem? Jestem ten dziwny, bo naruszam ład książkowy profesorów? Jestem ten dziwny, bo nie uznaję żadnych autorytetów? Jestem ten dziwny, bo kocham wolność? Jestem ten dziwny, bo szanuję konstytucję? Jestem ten dziwny, bo jestem osobą niepełnosprawną - niesłyszącą, jednak: myślącą, dupku!?   Łukasz Jasiński (Warszawa: 2018)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...