Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w zielonych oczach
śmiech
na karuzeli wspomnień
zdaje się wieki temu
pierwsze prawdziwe kolory
dźwięki

dzisiaj w strugach deszczu
myśli rwały się tam
kroki w kałużach
rytm szum i on
powoli
cicho
tak naturalnie rozpromieniony

nikt nie wie jak ma na imię

Opublikowano

Oczy to winny być niebieskie u tego Rosjanina, jeśli już Rosjanin, no chyba, że Sowiet, wtedy i oczI czornyje uJdoM - a tak brak tekstowi logiki.

Pytanka w kwestii formalnej;

- a jaki jest czerwony, żółty, czy czarny Rosjanin?
- i czy ta biel to popierestrojkowa znaczy?

Pozdrówki :)
kasia


EDIT; I jeszce dopytam; zieleń, to może taka nadzieja w Dumie? Bo bardzo bym chciała zrozumieć ów wiersz...

Opublikowano

karuzela wspomnień - to straszne

Biały Rosjanin grał jedną z ważniejszych ról w jakimś filmie z Jeffem Bridgesem w roli głównej - w zestawie: wódka, kahlua i mleko, czy coś takiego

prosta historia: pani zielonooka występuje we wspomnieniach, więc peel się nawalił białym ruskiem na imprezie; bardzo się nawalił, w związku z czym ogląda siebie w kałużach i nie pamięta, jak ma na imię...
:)

ps. drogie trunki się preferuje, panie kolego, oj drogie;p

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Takie nic". Kiedy zasiadałem z kartką i długopisem pomyślałem, że przy okazji weekendu napiszę sobie "takie nic", żart, uśmiech do samego siebie w danej chwili. Haniu, chyba masz szósty zmysł.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdy gra muzyka i wszystko się zapieka organy chcą wyrzucić z siebie grząską toń płaszcz z swetrem się ciągle biadą zwleka dopływa do szerokich ulicznych pustynnych dłoń ta era znienacka się zapiera piszczy dnem z własnego musu co to przez ego cholera już mnie wielce tak poniewiera do serca złote liście się tną co to jest w lewo wydają góry purpurowe brzmienie i ołowianym losem tną swe wyżyny waleczność się ze sobą rwie po niczyim lesie stukając jak armata w te ciągłe miny ukrywa się szturmem los sponiewieranych chwalebna cisza napaja smutkiem swój gniew bożyszczem jest już ten typ rozeznany promieni gdy głuchy skamieniały niczyi latarni śpiew pokrywa bałwochwalna zamienia się w rytm dociera do granic swych pustych możliwości pantera zabiera swoją jasną zgubę w tonącą myśl uwiera skąpymi baletami z uścisłości gdzie grzmi struktura i pada się w woń Chimera obumiera w swej litej naturze a serce dotyka swą miłą do zera skroń wszystko zakrywa płaszcz w swej dzikiej chmurze dlatego walcz mieczem o stół i o gwóźdź aby radosnym to słonko powlekało za bardzo się burzy ten mocny ruszt co spocznie jedynie stęchliźnie zabrało i wiara nadzieja i miłość chce dotykać anielskiego roztropnego człowieka bo rozkosz za bardzo się budzi tłem zaczyna powoli dotykać się nocna powieka
    • @KOBIETA Jestem optymistą, dlatego wybaczam. ;) PS. Wierzę, że pokonasz sceptycyzm i zaufasz — w scalenie wagonów. Wesołych Świąt!  
    • @FaLcorN   ;) och przepraszam…może to wrodzony sceptycyzm;) ? może świąteczne przytłoczenie czerwienią ;) a może zwyczajne zwątpienie w przejrzystość …połączeń …kolejowych;)    wybacz mi :))))       
    • @Sylwester_Lasota To fakt. Dwie strony medalu.    Pozdrawiam, wszystkiego dobrego. 
    • Zielony kolor nieba a na nim  niebiskie świecące słońce człowiek tonie w czerni mieszając się z kolorem ziemi.   Zupełnie nowy świat widziany  przez szkła kolorowych okularów  ktoś postanowił urzeczywistnić    Zakrzywiam czas żeby iść na skróty  pomijam parę zbędnych lat  które chcę puści w nie pamięć.   Utopiony w dziwnej rzeczywistości  tęsknię za czymś innym niech zmienią barwy i wszystko będzie jak kiedyś.   Po krótkim śnie poczuje się lepiej stare buty zniosę do szewca żeby zrobił z nich nowe.   Odnowię wszystko i odnowię siebie  w nowym ubraniu i w nowych butach idę  szkoda że ze starymi dziurami.   Obok mnie tłum ludzi zmierza  wszyscy zupełnie nowi i nie czuli po krótkim śnie obudzili się kimś innym.   Kto ich odmienił i kto dał im życie  wczoraj byli sobą  dzisiaj zupełnie inni wpatrzeni w skały.   Nowi ludzie ze starymi zwyczajami  w nowych butach idą ze starymi dziurami  dumnie idąc sądzą że są idealni.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...