Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ktoś widział może
mówili że
odnaleźć poszła
za ciasny dren
oparła głowę
o zdarte łokcie
za mało snu
niczyja
wina
kap
kap mofriną

o własną myśl
na wspak pod płotem
marudna trochę
zalana w sztok

aaa...
- przed obchodem
poproś o basen
kolejka czeka
partyjka też

skurcz
przykurcz
skurcz
pokurcz
przyj mała przyj

____________________________________________________________________

to jest ostatni twór jaki tu wklejam ponieważ .
za "dzień dobry"( - a zdawało mi się,że to zwykłe powitanie dnia ?(stary a głupi nie?)) zostałem zrugany*.
Nie powinnienem zdaje się
kala ć powagi miejsca - przepraszam za kala

--------------------------------------------------------------------

*zrugany -
" to nawet nie jest zabawne tylko irytujące to, co pan wyprawia w dziale P, proszę sobie darować z łaski swojej i oszczędzać ludziom problemów z zamykaniem tematów czy usuwaniem do kosza takich rzeczy.
Skoro nie rozumie pan sensu istnienia tego portalu może pan iść na grzyby do lasu, albo na sanki za dom, jak pan woli, ale troszkę szacunku dla publikujących i czytających.

Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno i zostanę zrozumiana. I proszę nie myśleć, że wyzbyłam się poczucia humoru, znalazł pan po prostu nieodpowiednie miejsce na żarty, to wszystko."

to wszystko?-niewiele ale i to przyjmę jako dobrą monetę
[sub]Tekst był edytowany przez Jaśko Walski dnia 06-07-2004 19:28.[/sub]

Opublikowano

Panie Jaśku,

"daremne żale, próżny trud" - skoro robi Pan sobie hece (dzień-dzień-dzień itd.), to czemu się Pan obraża?
Nie rozumiem.
Proszę tu publikować wiersze - do żartów służy Piaskownica (tam wolnoćtomku :).
A "salowa" to wierszyk, więc nikt Pana nie zruga, a może nawet pochwali.

pzdr. bezet

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...