Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na rogu startowej i pilotów
przepaść między płytami chodnika
staje się zbyt duża

napis z billboardu
konsekwentnie pluje mi w twarz
każdą kaleką literą

z zazdrością patrzę
na gołębia
ze złamanym skrzydłem

pępowina torów
prowadzi do ciasnego miejsca
które karmi i chroni

w obrzmiałym półmroku kuchni
przełykam kolejną kromkę
czasu mojego powszedniego

a gdy już wrzucę wszystkie kości
do kubka i potrząsnę -
...................................................

Opublikowano

zastanawia mnie trzecia zwrotka, krótko mówiąc czy jest
po prostu potrzebna; kalekie litery odzwierciedlają przecież
stan Twojej duszy; chyba że się mylę.

niemniej Twój wiersz
bardzo mi się
podoba

pozdrawiam

Opublikowano
CYTAT (oyey @ Jul 16 2003, 09:44 AM)
CYTAT (e-m-e-m @ Jul 16 2003, 09:41 AM)
zastanawia mnie trzecia zwrotka, krótko mówiąc czy jest
po prostu potrzebna; kalekie litery odzwierciedlają przecież
stan Twojej duszy; chyba że się mylę.

niemniej Twój wiersz
bardzo mi się
podoba

pozdrawiam

podobać siię może

ale te kalekie litery - nie brzmią dla pana sztucznie ? co z tego że odzwierciedlają stan duszy, przecież można to było bardziej subtelniej zaznaczyć ? ale to już jest kwestia gustu, estetyki, wrażliwości. Dla mnie jest to sztuczne, tym bardziej, że autorka pisze chyba o swoim stanie psychoemocjonalnym

może owa " sztuczność " podkreśla podobieństwa między podmiotem lirycznym a rzeczywistością, w której on uczestniczy; a która jest
na tyle brutalna, że aż sztuczna; na tyle silna, że przejmuje kontrolę nad myślami i stanem psychoemocjonalnym; i kto wie może dzięki owej sztucznośći mogła powstać, bądź co bądź ciekawa wizja.- nie sądzi pan.
Opublikowano

No dobra, to parę słów wyjaśnienia. Litery są kalekie, bo są pozbawione duszy, przy założeniu, że litery są po to, by tworzyć piękno i porozumienie, a nie kłamać.
Trzecia zwrotka - niezbędna. Podobnie jak ważne są nazwy ulic. P.l. chce latać, a nie moze, nie mógł i nigdy móc nie będzie (w przeciwieństwie do gołębia, który kiedyś latał). Jego całe życie to ucieczka i szukanie bezpiecznego schronienia za ścianą rytuałów, powtarzalności, nie potrafi przeciąć tej pępowiny torów, by udać się w przeciwnym kierunku na przykład.
A w ogóle to jest to beznadziejny wiersz, za który wszystkich serdecznie przepraszam sad.gif

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith ja tylko zabrałem głos w kwestii religijnej, jestem wierzący i nie wstydzę się tego wstyd mi tylko za portalowych agnostyków i ateistów, którzy nie szanują uczuć religijnych innych od siebie tak,że nie jest to wykłócanie a poza tym to ty wywołałeś ,,temat,,, pierwszy
    • @Alicja_Wysocka ... słowo w szkatułce schowałam gdy przyjdzie zimno będę wyjmowała wiele ciepła mi dało pewnie więcej zostało  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Alicja_Wysocka Rozumię. To nie jakaś dyrektywa ,miałem na myśli, że ludzie nie radzą sobie z wolną wolą. Wojny, kradzieże,napady... Gdy się ją częściowo zabiera.  Brzydki przykład, w reżimach ludzie... Tak to widzę, każdy może inaczej, tym lepiej dla wiersza.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia   
    • Zobaczę dziś piękno, Bo Ciebie zobaczę. Zobaczę na pewno, Zobaczę — i zapłaczę.   A Ty zapłaczesz ze mną, Zapłaczesz, gdy zobaczę, Ile warte jest piękno, Ile warte to, co zobaczę.   Ile warte jest w sobie, Bo warte — co uparte. I wzrokiem będę w Tobie, I wzrokiem brnął w zaparte.   Dziś zobaczę piękno, Na oścież otwarte, Przede mną, nade mną, Z ciemności wydarte.   Kiedy będziesz ze mną...            
    • @Berenika97 trochę pozmieniałam i napisałam ciąg dalszy, nie wiem czy mogę przekleić na górę:    pryzmat    liście spadały wolno jakby czas w parku się rozciągnął on siedział na ławce bliżej światła ona trochę dalej w półcieniu jej cień przeskakiwał między drzewami jego cień starał się go złapać ich słowa były tylko echem tak jakby park powtarzał je sam dotknęła cienia jego dłoni uśmiech który odwzajemnił był tylko blaskiem odbitym od mokrych liści wyszli z parku na zimną poświatę sklepowych witryn liście zostały za nimi jak stłumione wspomnienia rozmów których nikt już nie chciał kontynuować pozostawali obok siebie ale ich kroki należały do dwóch różnych światów ona poprawiała szalik on zerkał w ekran telefonu na skrzyżowaniu wybrali inne drogi ich cienie przecięły się na moment pod latarnią rozproszone w ciepłym świetle po czym każde ruszyło w swoją stronę i tylko przez sekundę wydawało się że jeszcze idą razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...