Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
czas niezmiennym rytmem dom-praca-dom nuży
obowiązki trudy dni spadają szybko
tylko radość nieraz zdoła kanon zburzyć
minuty co wcześniej pędziły z zadyszką

są głośne krzykliwe w balowym nastroju
aż mi w uszach dźwięczy tupot ich obcasów
z cichymi ponownie trudno się zestroić
uderza dysonans dziwnie żal hałasu

już wraca rytm znany może i ważniejszy
pracy aż za wiele małe rytuały
słowa z gazet książek i pisanie wierszy
aromat herbaty rozmowa czasami

i czary muzyki byle nie usłyszeć
jak samotność sprytnie zakrada się w ciszę
Opublikowano

wiersz traktuje o codzienności przeplatanej
czymś innym i to wynika z treści:) Pani Krysiu mimo,
że jest rymowany to jednak bym się pokusiła
o krótszy zapis; zrobi się luźniej, bo ja czuję
jakiś niesprecyzowany natłok dookreśleń:))
Ładne zakończenie:)) Pozdrawiam serdecznie:)) EK

Opublikowano

Pani Ewo, to sonet angielski, jeśli chodzi o formę, więc nie może być mowy o skracaniu.
Na wszystkich portalach wiele jest tekstów w stylu telegraficznym, pełnych niedopowiedzeń, rozumiem, że Pani woli takie teksty, wiem, że mój jest inny.
Ale ja sobie szukam własnych ścieżek :)))
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


podzieliłam się z Panią pierwszym wrażeniem po przeczytaniu
i niczego Pani nie nakazuję (żałuję, że takie coś Pani wzięła za nakaz)
Sonet czyli ów wierszyk nie przypadł mi akurat i nie musiał i niepotrzebnie
dedykuje i mi Pani jakieś tworki. Obiecuję, że już nie napiszę żadnego komentarza
pod Pani tekstem, bo nie lubię być obdarowywana wbrew:) Z uszanowaniem EK
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


podzieliłam się z Panią pierwszym wrażeniem po przeczytaniu
i niczego Pani nie nakazuję (żałuję, że takie coś Pani wzięła za nakaz)
Sonet czyli ów wierszyk nie przypadł mi akurat i nie musiał i niepotrzebnie
dedykuje i mi Pani jakieś tworki. Obiecuję, że już nie napiszę żadnego komentarza
pod Pani tekstem, bo nie lubię być obdarowywana wbrew:) Z uszanowaniem EK


Ten tworek, to żarcik z dobrym rytmem i nie najgorszymi rymami, zajrzałam w tej chwili do Pani wierszy i również widziałam żarciki poetyckie, to nic nagannego i nie napisałam "nakazują", a zalecają, mogę usunąć dedykację, zresztą anonimową, ale wierszyka nie usunę, zobaczymy jak go ocenią inni użytkownicy portalu. Nie chciałam nic złego, tylko sonet, to jedna z bardziej kunsztownych form poetyckich, a sugestie i zalecenia w zakresie skracania wierszy już mnie znużyły, po to zaczęłam pisać sonety, żeby tego uniknąć.

Z poważaniem /skoro już tak oficjalnie/
Krystyna B.
Opublikowano

pewnie ma Pani rację, tylko skąd mogłam wiedzieć, że już
ktoś proponował kiedyś skróty w wierszach:)) Ja uwielbiam żarty, ale ten mnie trochę
musnął, alo co tam; nie mam za złe i niech sobie jest ten wiersz:) Pozdrawiam i życzę
nieustającej weny i powodzenia:)) Pozdr.serde. :)))) EK

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a w twoich oczach głębia nieprzebrana lecz ja się przecież pływać nadal uczę
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Przy takiej poezji, to i poświętować warto. Alu, jutro to ja pozamiatam, prosto z lasu idę, ubłocony w iglach i grzybniach po uszy. Super kapelusz, czarodziejski. ;)
    • @Leszczym nawet nie wiesz jak się cieszę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • No typowe, lwy w lewo. Pyton.   - Ada, Monty??? - Rolo, koloryt nomada.
    • Wakacje w maju... uuu wczesne owoce; szybki obiad z mikrofali, wyciąg górski i paczkomat otwierany zdalnie. Co zrobisz z zaoszczędzonym czasem? Przemierzając drogę od przystanku do domu, skracasz ją o cztery kroki, wydeptując trawnik. A może jakaś rocznica? Dwadzieścia pięć lat małżeństwa, od dwudziestu lat spotykają się w co trzeci weekend, wiadomo praca za granicą. Stawiają na towarzystwo współpracowników, jakiś bieg publiczny... w końcu człowiek to istota społeczna.      Zaglądam do późnej brzoskwini, czerwieni się jej serce. Pozwala żebym je z łatwością wydłubała. Oglądam bruzdy jakimi raczy się chwalić, koleiny które jeszcze przed chwilą wypełnione były gęsto. Ten owoc wygląda na odpowiednio przygotowany. Słodkie soki płyną mi kącikami ust, lepią się palce. Uśmiecham się zaskoczona.    Sprzedawca mówi, że kiepsko schodzą. Kosztują osiem złotych za kilogram, ale prawie wszyscy są już przejedzeni brzoskwiniami. Woleli kupić kwaśne, wczesne odmiany, w których miąższ był przyklejony do pestki. Trzeba je było ssać, jak cukierki. Niby takie dojrzałe, ale ani ciepło im nie pomagało, ani owinięcie w gazetę, ani nawet pierwszy głód... w czasie.    Najwidoczniej sztywne reguły rynku wpychają w nawias to, co się guzdrze, z nogi na nogę, z dnia na dzień. To co długo dojrzewa bywa śmieszne i niedocenione. Nie nadążyło, zbyt długo się opalało, leniło na gałązce... czy coś pominęłam? Teraz jest sezon na buraki i kapustę. Trzeba trzeć, szatkować... robić winogronowe fermenty.    A późny owoc? Czy ma szansę na pochwalenie się smakiem? U niego wstęp zaczyna się tam, gdzie u innych jest zakończenie, albo wspomnienie usadzone w niewygodnej pozycji, dźga z lewej strony. Komu dziś potrzebne są odmiany cierpliwe, wymagające i zrównoważone? Takie, które połapały więcej promieni słońca. Dojrzałe w tym co odczuły. Owoce pełne.      Wyliczasz mi argumenty, optujące za szybkością. Z miejsca a, do miejsca b. Czysta woda w basenie, ręczniki złożone w kostkę, wypasione pamiątki... I, że na podium, takie fajne medale dają..., o tu masz w gablotce, czasami je odkurzasz... ale właściwie to dobrze, że czereśnie są w jednym czasie. Stoimy tak już przez chwilę, więc kiedy ci mówię, że we wrześniu kupiłam na straganie słodkie truskawki szklarniowe, mówisz że ty też kupujesz, ale twoje są bez smaku .Czyli znowu nowo-moda? Tym razem z supermarketu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...