Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tu o tu
dotykam cię stokrotkami
a tam o tam
usłane aksamitne pola

listopadowe drzewa
ponaglają szeptem
twoje przymknięte powieki
budzą niecierpliwe dłonie

nadchodzi dobry wieczór
ojczulek marzeń i snów
w rozdrganej pamięci
kołysze naszymi ciałami

biały puch na parapecie
stygną w kawie stokrotki

Opublikowano

Zbyszku!
Bardzo uczuciowy ten wierszyk...peel marzy o bliskiej sercu osobie, ale prawdopodobnie nie może z jakiegoś powodu z nią się spotykać, więc marzy...prawdopodobnie przy kawie patrząc w okno; wydaje mi się, że "stokrotki" są symbolem dotyku myślą, tęsknotą...jednak zakończenie nie brzmi optymistycznie: marzenia ulatniają się (stygną pobudzone zmysly)) i pozostaje szara rzeczywistość...szkoda!

biały puch na parapecie
stygną w kawie stokrotki


Wg mnie jest to bardzo osobisty wiersz liryczny, być może chwila pochwycona przy porannej kawie. Wyraża ogromną tęsknotę zakochanego peela. Nie wiem, może się mylę i poszłam za daleko, ale takie myśli mi się nasunęły...
Mnie się podoba klimat wiersza.
:)))
Cieplutko pozdrawiam
-Krysia.

Opublikowano

wiesz co, Zbyszku? - pierwsza do całkowitej zmiany, brzmi zbyt infantylnie,
właściwie to cały on taki landrynkowy, ale jak lubicie słodycze ... :)

słowo 'usłane' przypomniało mi dowcip o sepleniącym facecie i zasłanym łóżku ;)
no i popraw też w III.3 (Baba Izba już rzekła) - rozedrganej pamięci

pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold GorzkowskiNapisałeś:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Świetnie, że to robisz! Twoja rodzina odegrała znaczącą rolę w kształtowaniu historii naszego, dlatego tym bardziej jest to niesamowicie potrzebne i ciekawe. Każda rodzina powinna w jakiś sposób upamietniać swoją historią, ja również się staram to robić. Pozdrawiam.
    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...