Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kto wiersze pisze nie grzeszy odwagą
Siedząc w domu na własnej dupie

Kto zaś po węglach chodzi czerwonych
Naraża się choć może jest głupi

Z tych czterech wersów morał wyciągnę
I zamiast po węglach na tyłku swym siądę

:D
Tak mnie naszło :) A co Twojego wiersza to: fajny rytm ma! Ale ten rym ostatni trochę mnie kłuje. Ale na co zmienić to nie wiem :)

Opublikowano

Chodzi mi w tym wierszu o to ze ludzie w dzisiejszych czasach by diablu dusze oddali za zaistnienie ,a my poeci wierszokleci za wylewność i szczerość dostajemy właśnie po dupie!pz

Opublikowano

Ależ rozumiem! :) I zgadzam się po części. Że ludzie wszystko dla sławy owszem, że poeci po dupie, polemizowałbym. Chociaż co się tyczy tych drobniutkich owszem.

Co do odwagi z zaprezentowaniem na tym forum: nie potrzeba jej. Internet daje taką anonimowość, że właśnie mogę sobie pozwolić na umieszczenie tu wierszy. Normalnie nie odważyłbym się pokazać ich publicznie.

Cóż, ja akurat tchórzem jestem :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Proszę bardzo.

Tekst jest manifestem małej dziewczynki, która szuka akceptacji u ludzi poprzez to, że pisze.

A tekst jest słaby. Nic nie wnosi ciekawego do poezji, nie zachwyca, jest banalny.

Ot tyle, możesz teraz się mnie czepiać i życzyć wszystkiego co najgorsze.

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale niestety brzmi to właśnie jak manifest małej dziewczynki. Niue jest to dojrzały tekst. Wręcz nic nie wskazuje na to, aby pisała go dorosła osoba, która zazwyczaj widzi i rozumie więcej i potrafi to przenieść na kartkę. Obrazowanie pewnych sytuacji wymaga czegoś więcej niż kilku słów na dwa wersy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Heh, zgodziłbym się, gdyby te komentarze naprawdę były zgryźliwe. Mówię zwykłą prawdę, zresztą poziom warsztatu w tym tekście zwyczajnie nie zachwyca, a środki stylistyczne są po prostu słabe. Ot taka prawda. Oczywiście moja. Zapewne według wielu w tym dziale ten tekst jest piękny, wybitny, cudny, prawdziwy, szczery. A ja jestem uosobieniem człowieka, który nie czuje poezji, nie ma serca i nie widzi piękna. Ot taka foremkowa prawda.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • (opowieść prawdziwa) Staś i Juruś – dwóch braci. Staś starszy o dwa lata, co czyniło go według dorosłych „większym”, „rozsądniejszym”, „tym, który powinien wiedzieć lepiej”. On sam nie był tego taki pewien. Od dnia, gdy pojawił się Juruś, musiał się dzielić. Uwagą. Zabawą. Czasem nawet samochodzikiem – bo choć każdy dostawał swój, różniący się tylko kolorem, to przecież zawsze ten drugi wydawał się lepszy. Bywało, że Staś trzepnął brata. Ot, tak – bo się wkurzył. Bo tamten coś zepsuł, zabrał, albo po prostu był zbyt blisko. Juruś wtedy krzyczał albo płakał, a ja dopytywałam: – Co się stało, Stasiu? Czemu go uderzyłeś? – Bo ja nie chcę takiego brata! On mi wszystko zabiera i psuje! Usiadłam przy nim i tłumaczę: – Stasiu, Ty jesteś starszym bratem. Większy, silniejszy, więcej potrafisz. A Juruś jest jeszcze malutki. Patrzy na mnie poważnie. – A ja jestem już duży? – No… może jeszcze nie duży, ale średni – mówię z uśmiechem. – Ale skoro jesteś starszy, to i mądrzejszy. Powinieneś go bronić, chronić i kochać. Bo to Twój braciszek. Jak dorośnie, będzie o tym pamiętał. Staś zamyślił się na chwilę. – Ale ja chcę się bawić w wojnę! Po czym, jakby na potwierdzenie, szczypał Jurka w szyję i skręcał paznokciami jak imadło. Nie wiem, skąd mu się to wzięło. Juruś zawył w niebogłosy. Westchnęłam ciężko i wtedy przyszło mi do głowy: – Stasiu, skoro już musisz się z kimś bić, to bij się ze mną. Spojrzał na mnie z kamienną powagą i powiedział: – Z tobą nie mogę. Bo ty nie jesteś moim bratem.   To tyle. Prawdziwe i przewrotne jak samo dzieciństwo. :)
    • Piękne białe róże :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Łukasz Jasiński 
    • @wierszyki    Dzięki Ci za uważne czytanie i za uwagę: poprawiłem pomyłkę.     Powiadasz, że "(...) ilustracje (...) wydają się jak z klaseru (...)". Zapewniam Cię, że są "(...) na świeżo (...)" - sam je wykonałem. Tak więc mają charakter subiektywny.     Dzięki Ci też za literackie uznanie.    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego niedzielnego wieczoru.     Kwiatuszku, Tobie również dzięki za wizytę, czytanie I uznanie dla powyższego.    Serdeczne pozdrowienia. Miłego wieczoru. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...