Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak szybko ziemię spowiło śnieżne okrycie
dopiero co liście opadły!
mlecznie biały puch zdobi okiennice
i resztki jesienii wymarły

Chłodnym pięknem Warszawa skostniała
otulona pierzastym kubrakiem
zadziwiające jak w mrozie wypiękniała!
choć uboższa kwiatów brakiem

Monotonna jest zima - mówią niektórzy
pytam, gdzie monotonia?
mieniąc sie uśmiechami zły nastrój burzy
i wodzi przez górskie ustronia

Twierdzisz, że śnieg jest biały okrutnie
czy nie widzisz niebieskich cieni?
ślepcem na piękno życia będziesz pokutnie
i nie pokochasz rutyny na Ziemi

Opublikowano

moje upodobania i widzimisie oscylują gdzieś na granicy schizy i bujdy/bójki :P, więc raczej takie "widokówki"
najzwyczajniej do mnie nie przemawiają. jeśli już, to obrazy bardziej plastyczne (z mniejszą ilością słów
a większą ilością metafor rozkurczających wyobraźnię). rytm się łamie, chyba od mrozu (więc można wybaczyć),
tymbardziej, że to dopiero pierwszy wiersz. będę zaglądać :))

angie

Opublikowano

Czasem dość fajnie, a czasem się trochę "rozłazi" wiersz.
Ostatnia strofa; to takie "wciskanie na siłę"- ładne to - musisz patrzeć!
Trochę literówek w wierszu( jedno i za dużo i brak ogonka).
"spowiło śnieżne okrycie", "biały puch " - lepiej nie używać takich oklepanych, ogranych
określeń, wymyślaj swoje.
Jak na początek, to nie tak źle, ale będzie i powinno być coraz lepiej.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej P. Zajączkowski - dzięki -   
    • @viola arvensis   Droga Wiolu.   jestem pod ogromnym wrażeniem tego tekstu.   dziękuję za wzmiankę o inspiracji – to zaszczyt widzieć, jak moje słowa przeobraziły się w tak majstersztykowe studium chaosu i pożądania.   to nie jest poezja, którą się czyta – to wiersz, w który się wpada, jak w otchłań, a jego rytm chwyta za gardło.   "Upiorny taniec" to absolutnie genialne i mocne dzieło.   forma doskonale oddaje treść. te krótkie, rwące wersy ("Zejście w dół. Spadam. Na łeb, na szyję.") budują niesamowity, gorączkowy rytm, który oddaje amok tytułowego tańca.   czuje się, jakby był w samym środku tego obłędu – to jest mistrzostwo rzemiosła !   obrazy są wyraziste, organiczne i mroczne: "Noc lepka, jak krwista struga," "Strach kąsa szyję," "Serce jak bęben." ta cielesność bólu i tańca jest wybitnie oddana.    szczególnie uderzające jest odrzucenie bezpieczeństwa na rzecz destrukcyjnego zespolenia: "Diabła pragnę, nie księcia!"   ten wers zamyka klamrą całą wewnętrzną walkę i jest poetyckim strzałem w dziesiątkę.   gratulacje ! wiersz jest dynamiczny, piekielnie szczery i artystycznie dopracowany w każdym skrawku.     Z wyrazami szacunku i uznaniem, Migrena    
    • Witaj - znam ten ból - ale cudem z niego wyszedłem -                                                                                                 Pzdr.wieczorowo.
    • Kiedy odejdę, przez chwilę Me życie w muzyce będzie trwało, Jak wir piany w wodnym pyle, Gdy morze już falę zabrało. Na chwilę te noce i dnie W pieśni kruchej jak piana zapłoną, Żyjąc w świetle, nim staną się Nicością, na dom im przeznaczoną.   I Sara (1920): A little while when I am gone My life will live in music after me, As spun foam lifted and borne on After the wave is lost in the full sea. A while these nights and days will burn In song with the bright frailty of foam, Living in light before they turn Back to the nothingness that is their home.
    • Zejście w dół. Spadam. Na łeb, na szyję. Sypię się, przepadam. Żyję. Bum bum,  w głowie ruch w dole szum. Nie inaczej. To co widzę na dnie tego nie odzobaczę. Trwa niemy bal. Cel - pal! Strachy patrzą  z boku.  Potwory wyłażą  z wnętrza. Dotrzymują kroku. Kręcę się wiję w amoku. Ogień liże zachłannie.  Strach kąsa szyję. Trochę płaczę.  Wyję! W koszulce, na boso zalana rosą łez. Osusz mnie, przytul. Weź!  A ty szczujesz mną psy. Jestem wściekła. Ty-zły. Serce jak bęben,   tłucze i wali. Piekło się pali. Nikt nie ocali. mnie. Zostaje trwogą. Diabły ze śmiechu  pękają, nie mogą. Tańcz! wrzeszczą.  Kołysz biodrami! Nie przestawaj!  Szalej do dna! Płoń!  Duszę dawaj! Więc tańczę, stopy zdzieram. Upadam, wstaję. Umieram. Wyciągnij rękę lub stratuj! Wybacz mi! Zostaw! Uratuj! Jeszcze sekunda, moment. Przestanę istnieć nim spłonę. Chyba pojawił się  żal. Kończy się bal. Powstaję, odpalam szluga. Noc lepka, jak krwista struga. Wejdź w moje posiadanie. Zatańcz  upiorny taniec. Zagin w moich objęciach. Diabła pragnę, nie księcia!   I cisza. I nagły wrzask. Spocone ciało. Już brzask. To sen więc czemu płaczę? Nic nie mam. I nic nie znaczę.   Zahaczam o ciebie myślami. Popioły pomiędzy  nami. Ja cela a ty skazaniec.   Zatańczysz ze mną upiorny taniec?      inspiracja @Migrena "Upiorny Twist w piwnicy"     Dziekuję za inspiracje!                         
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...