Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cholerna muza znowu mi gdzieś uciekła. Piję kolejną kawę, pety wysypują się z popielniczki a jej nie ma.
Wieczorem zdawało się że tylko czeka aż wezmę długopis i jak mnie natchnie to aż ręka od pisania rozboli. I co? Znowu mnie zrobiła na szaro albo raczej na biało( od pustej kartki). Dochodzi czwarta rano a ja mam pustkę w głowie, znowu cały dzień będę myślał o łóżku. Tym razem się zemszczę, niech sobie przychodzi, niech jęczy, obiecuje złote góry, nic z tego koleiny raz nie dam się nabrać. Może to ją czegoś nauczy? Nie, raczej nie jak ją znam( a znam cholerę bardzo dobrze) uparta jak osioł i strasznie wredna. Jeszcze przestanie przychodzić i gdzie ja znajdę drugą, jak jest taka jest ale ostatecznie moja. Ciekawe gdzie polazła? Jeszcze się przeziębi albo grypy dostanie. Czemu ja się przejmuje zachoruje to z własnej winy. Taak ale leczyć to ja ją będę musiał i znosić jej marudzenie. Może wyjdę i jej poszukam? U mnie tak ciepło i przytulnie a ta jak głupia włóczy się po mieście. O, dzwonek to pewnie ona, chyba zrobię jej ciepłej herbaty.

Opublikowano

Takie krótkie, a ja się tak strasznie zmęczyłem!
Trochę rytm Ci nawala, tzn zdania są momentami toporne i musisz je ociosać. Wydrukuj sobie ten tekst i przeczytaj na głos, a sam to usłyszysz. Czytaj na głos tak dlugo, aż rytm w Twojej głowie zmieni się na płynny i wtedy napisz to jeszcze raz, a zobaczysz, że skutek będzie widoczny.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Łukaszu, bardzo mnie cieszy Twój komentarz, a zanadto dopowiem, że masz rozległą wiedzę na temat historii — celowo pogrubiłem początek wpisu, o którym coś napiszę, zwłaszcza o Alejach Jerozolimskich!   Jak mnie pamięć nie myli, Aleje Jerozolimskie mają bogactwo historyczne! Zaczyna się od projektu 'Nowa Jerozolima', którego inicjatorem był polski magnat, Sułkowski. Chciał stworzyć osadę żydowską wbrew zakazom Władz warszawskich — Żydzi nie mieli prawa przebywać w Warszawie, choćby dlatego, że w tamtym czasie (chyba 18-sty wiek) byli wypędzani.   Moim zdaniem, żaden azyl polityczny nie zadziała prawidłowo, dopóki 'Wszystkie Narody' nie poznają prawdziwej definicji Boga, dopóty będą istniały rozłamy... A takie, w istniejących czasach wciąż trwają i bazują na jedności władzy.   Twoja wizja mi się podoba, ale nie tak, jak ta 'czterolistna koniczyna'; niegdyś będąca i stanowiąca jedną potężną 'Tkankę Ziemi', która mogłaby harmonijnie ze sobą współpracować! Oto! Moje zadanie, Łukaszu. Każdy z Nas ma jakąś rolę; jedna utrwala, a druga zakorzenia   Wszystkiego najlepszego dla Ciebie. Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Rafael MariusW nim, w niej, w tym, tak można by to sformułować, bez urażania uczuć płci odmiennych. Na szczęście, żyjemy w czasach w których nie prześladuje się za przekonania religijne. Chwała Bogu za to, można by powiedzieć.  
    • @Rafael Marius Ja również. Dziękuję i pozdrawiam.
    • @Nata_Kruk Cieszę się,że Cię natchnąłem.Pozdrawiam. @Jacek_Suchowicz Tajemnica służbowa.Pozdro. @Marek.zak1 Dzięki.Czasem się uda.Pozdrawiam. @Claire Na pewno nie z mężczyzną.Pozdrawiam. @Rafael Marius Nawet już nie pamiętam,bo to wiersz sprzed kilku lat.Pozdrawiam.
    • Gdzieś na małej wyspie, gdzieś na Karaibach, gdzie bogaci biali kupili hektary jachtowa szósteczka w barze u Bazyla zajada langusty pełnymi szklankami popijając whisky. Karmią rytuały. Gdzieś na Palma Island huragan dokucza, białe grzywy w dali miesza z dachówkami, śmiałkowie przez reling w głębokim pokłonie spazmem poruszeni oddają hołd morzu. Szlak spienionej fali. Na Granadzie było wielkie nurkowanie. Feeria ławicy niebieskawych rybek otacza korale. Zachłyśnięta pięknem rafy jestem. Z rufy skokiem gnębię wodę. Cud świata, Ci powiem. Tańce i lobstery, niezłowione ryby, lazur w oczy bije i spalone czoła. Gdzieś na Karaibach słońce oczy mróży, zachodząc za morze słyszałę już szeptanie, że koniec podróży. To naprawdę koniec.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...