Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Tova,

ale jacy ludzie!

bk


Pewna frustratka z Gernrode
co dzień pluła sobie w brodę,
a nocą głuchą
mężowi w ucho.
Taką już miała urodę.




pewien frustrat z Pułtuska
codziennie płukał usta
lecz nic to nie pomogło!
ciągle pluł się i bluzgał
  • Odpowiedzi 204
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pewna frustratka z Gernrode
co dzień pluła sobie w brodę,
a nocą głuchą
mężowi w ucho.
Taką już miała urodę.




pewien frustrat z Pułtuska
codziennie płukał usta
lecz nic to nie pomogło!
ciągle pluł się i bluzgał


A to o zalotach niektórych, co to myślą, że arogancją trafią do serca ukochanego męzczyzny:


Jest w Rumuni miejscowość Rosita,
w nim na świat słynna z chamstwa kobita.
Skutki, pytasz? - już prawię:
choć chętna leży w trawie
i tak nikomu nie staje pyta.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kłótni? Mnie od wczoraj już tylko to bawi. Tylko w pierwszej chwili myślałem,
że mam do czynienia z jakąś wrażliwą osobą, stąd próby tłumaczenia się i tak dalej.
Potem, po kolejnych jej wypowiedziach zrozumiałem, że to tupeciara jakich mało,
więc przestałem się przejmować :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kłótni? Mnie od wczoraj już tylko to bawi. Tylko w pierwszej chwili myślałem,
że mam do czynienia z jakąś wrażliwą osobą, stąd próby tłumaczenia się i tak dalej.
Potem, po kolejnych jej wypowiedziach zrozumiałem, że to tupeciara jakich mało,
więc przestałem się przejmować :)
Na wszelki wypadek, żebym został dobrze zrozumiany, wklejam definicję:

tupet
1. «duża pewność siebie i zuchwałość granicząca z bezczelnością»
2. «półperuka ukrywająca łysinę nad czołem»
3. «kosmyk włosów, spiętrzony nad czołem, będący w epoce romantyzmu elementem męskiej fryzury»
• tupecik

sjp.pwn.pl/lista.php?co=tupet
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kłótni? Mnie od wczoraj już tylko to bawi. Tylko w pierwszej chwili myślałem,
że mam do czynienia z jakąś wrażliwą osobą, stąd próby tłumaczenia się i tak dalej.
Potem, po kolejnych jej wypowiedziach zrozumiałem, że to tupeciara jakich mało,
więc przestałem się przejmować :)
Na wszelki wypadek, żebym został dobrze zrozumiany, wklejam definicję:

tupet
1. «duża pewność siebie i zuchwałość granicząca z bezczelnością»
2. «półperuka ukrywająca łysinę nad czołem»
3. «kosmyk włosów, spiętrzony nad czołem, będący w epoce romantyzmu elementem męskiej fryzury»
• tupecik

sjp.pwn.pl/lista.php?co=tupet

tak, nie zapomnij dodać, że to wulgaryzm.



wulgarne kalosze noszę
i z wulgaryzmów słynie
ma potęga w gminie
pierś (powiedzmy;) dumnie wypinam
gdy słownik wulgaryzmów trzymam

spytacie kto to taki?
gumofilce w boskie kwiaty

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"tupeciara" - owszem ;)

ale nie spadaj, najpierw trochę pomyśl.
trzy wdechy i trochę pomyślunku
a co powiesz na taki przydomek, skoro się podoba??
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



drogi tosterku nie śmiałbym się z tego, jak ktoś ma wadę wymowy, to co mu wyjdzie:

w-dupę-siara
tupeciara

:)


hmm...
rozumiem, że w tej dyskusji opowiadasz się za chamstwem.
pozdrawiam po twojemu:
" w-dupę-siara "
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę, kolejny przykład z jaką łatwością naśladuje się to, co się piętnuje :)
Jakby nawoływać: Nie wolno zabijać bliźniego swego! Zobaczcie, jakie to straszne!
(tu rzeźnickim nożem podciąć gardło najbliższemu wyznawcy).
Nie wolno zdradzać! Wiem coś o tym, bo właśnie wracam z alkowy pewnego męża.

Nie tylko tupet, ale i pruderia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Naprawdę? :) To kontynuujemy, żeby nie marnować czasu przy okazji kłótni i jazgotu słownego:


Szczypta zdrowego rozsądku
ciąg dalszy

O prawidłach pisania wierszy napisano całe tomy pozostawiając innym jeszcze więcej do napisania, policzono sylaby
w sonetach i akcenty w heksametrach, znam oszołomów, którzy pienią się na haiku pisane przez poetę innej rasy niż żółta,
tu i ówdzie wciąż słychać o próbach ingerencji w świat wyobraźni autorów, próbie jej ujednolicenia czymś,
co krytycy nazywają ogólnie przyjętymi zasadami. A przecież to właśnie wiersze nieoszlifowane zimnym potem
wyzwalają mechanizmy, z istnienia których przed ich powstaniem nie zdawaliśmy sobie sprawy.
Ileż to razy wybrzydzano na jakiś wiersz, tymczasem zawsze znajdzie się osoba, która dzięki niemu
na dłużej, a przynajmniej uważniej zainteresuje się poezją.
I co z tego, że temu i owemu krytykowi zgrzyta w nim to, a innemu tamto, skoro efekt jest piorunujący?
Można to porównać do kobiety której, niby to niechcący, zsunęło się ramiączko, a ona dalej rozmawia jakby tego nie dostrzegając.
Tylko skończony kretyn zwróci jej wtedy uwagę i nigdy nie przyjdzie mu do głowy, że ramiączko zsunęło się... dla niego!
Tak właśnie ja, zsuwając ramiączko dla waszych oczu, piszę ten wiersz, który dla zmylenia nazwałem traktatem
i nie podzieliłem go na wersy. Wiersz, w którym właśnie te momenty pozornego roztrzepania i chaosu, uważam za najbardziej erotyczne i pociągające.
"Pierdol się" - mówi instynkt samozachowawczy przysiadając się do stolika nieświeżej blondyny, "Pierdol się" odpowiada
uprzejmie blondyna nie przestając zmieniać podpaski - czyż takie słowa nie posiadają w sobie czegoś podobnego do słowa pańskiego,
które dla niewierzących jest tylko czczym gadaniem, ale dla tych, którzy go dostąpili, staje się odtąd wypełnieniem życia?
Tak od tej pory wiersze podzieliłem nie na rymowane i białe, nie na sonety, haiku i rubajjaty - tylko na uduchowione i puste w środku.
Uduchowione i sprawiające, że ludzie wymiękają szepcząc po kątach: I love you, Jakaś Tam... a potem podnoszą pięści,
by spaść nawałnicą palców w przestraszoną i skostniałą klawiaturę: Precz ze starymi skojarzeniami, merytoryką i ortografią mułów stajennej literatury!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...