Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przyszłam przed innymi
w listopadowej zadumie
z tobą powspominam
minione i tamtą jesień

rzucała pod nogi liściaste motyle
bombardowała nas rudym gradem
a roześmiane słońce jak dziecko
zalotnie zaglądało nam w oczy

z gęstwy potarganych włosów
wyłowiłeś żółty kasztanowy listek
ciemnobrązowe piegi po brzegach
drżącą dłonią ściskałeś długo

w odwróconym wzroku
przelotny cień mignął
nic to kochana to tylko
obłok przesłonił światło

wtedy jeszcze nie wiedziałam
że zaśniesz pod kasztanem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bernadetko, życie składa się z radości i smutków, w związku z tym jest piękne, bo różnorodne...dziękuję za pozytywny odbiór i za Twoje wierne "kibicowanie" moim tworkom :)))))
Życzę słoneczka w sercu zawsze, niezależnie od pogody
-Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Judytko!
Odebralaś idealnie. To osobista rozmowa z kimś szczególnym, kogo już nie ma w ziemskim wymiarze czasu. Dziękuję za ciepły komentarz i za to, że tu zaglądasz.
:))))
Serdecznie pozdrawiam Kasiu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Judytko!
Odebralaś idealnie. To osobista rozmowa z kimś szczególnym, kogo już nie ma w ziemskim wymiarze czasu. Dziękuję za ciepły komentarz i za to, że tu zaglądasz.
:))))
Serdecznie pozdrawiam Kasiu.

takie chwile warte zapamiętania,ni ma za co,
dużo ludzi zagląda, wzajemnie Krystyno
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Przed chwilą byłem u Alicji której wiersz wprowadził mnie w miły nastrój.
A teraz po przeczytaniu twego wiersza moje serce znowu posmutniało.
Bardzo urzekający wiersz - choć bardzo osobisty o czym wspomniałaś już
w poprzednich komentarzach.
I mimo że wiersz smutny to jednak ma w sobie piękno czyż nie.. Tereso
przecież wspomnienia o czymś wzniosłym pozwalają mimo bólu
wracać tam gdzie nam było bosko.
miłego dnia życzę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Przed chwilą byłem u Alicji której wiersz wprowadził mnie w miły nastrój.
A teraz po przeczytaniu twego wiersza moje serce znowu posmutniało.
Bardzo urzekający wiersz - choć bardzo osobisty o czym wspomniałaś już
w poprzednich komentarzach.
I mimo że wiersz smutny to jednak ma w sobie piękno czyż nie.. Tereso
przecież wspomnienia o czymś wzniosłym pozwalają mimo bólu
wracać tam gdzie nam było bosko.
miłego dnia życzę
Waldemarze! Tak. Piękne wspomnienia przechowywane w sercu są wciąż świeże i żywe; dzięki nim łatwiej nam dalej żyć i odkrywać oraz cieszyć się obecnym nowym pięknem.
Dziękuję za serdeczny komentarz i także życzę miłego dnia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...