Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miś. Pluszowy miś...
Rzucany z kąta w kąt!
Niepotrzebny już nikomu!
Kiedyś tak bardzo
potrzebny, lubiany.
Dziś nie chce go już nikt!

Złotowłosa lalka,
która rzewnymi łzami płacze,
Urywają jej nogi, ręce!
Obcinają włosy.
Dlatego dziś, nie chce jej już nikt!
_________________________________________________________________________
Mam 12 lat. To jest mój pierwszy wiersz. Proszę o rady i opinie.

Opublikowano

Nie wiem czy jestem dość (lub nawet w ogóle) kompetentny do oceniania utworów i dawania rad innym autorom, ale moje zdanie też może mieć jakieś znaczenie. Nie wiem czy było to zamierzone, ale w tym wierszu jest pięknie użyta metafora (przenośnia). Jeżeli chciałaś tak zrobić, to szczere gratulacje, bo ja jakoś się tego nie nauczyłem.
Jeśli chodzi o rady, nie wiem czy teraz ich potrzebujesz. Twój wiersz różni się od innych i to jest piękne, to właśnie jest najlepsze. Trzeba jednak uważać, jeśli tworzyć będziesz niezależnym stylem, żeby zawsze w pełni rozumieć swój wiersz, by móc go wyjaśnić innym. Aha, i jeszcze jedno: jeżeli ktoś będzie krytykował Twój wiersz czasem bardzo ostro, nie przejmuj się tym, bo jeżeli twardy komentarz nie zawiera uzasadnienia, nie pokazuje konkretnych błędów ani żadnych wskazówek, jak te błędy poprawić, to taki komentarz nie jest wart, by się nad nim zastanawiać.
Mimo wszystko nigdy się nie zniechęcaj i pisz.
Pozdrowienia!!! No i powodzenia dalej!!!

Opublikowano

Pozwolę sobie na skomentowanie Twojego utworu. Ma podtekst i jeśli masz faktycznie 12 lat, to dużo mi mówi o Tobie. Co do samego wiersza, ma kilka nie dociągnięć, ale jest to normalne nikt nie pisze perfekcyjnie – prawda. Na początku masz kilka powtórzeń, które kaleczą tekst:

Niepotrzebny już nikomu!
Dziś nie chce go już nikt!
Kiedyś tak bardzo potrzebny
Zamiast tego, może lubiany, uwielbiany, tulony

to mówi o tym samym, nie wydaje Ci się.

Inwersja, źle się czyta i ten wielokropek, jest nie potrzebny:

która rzewnymi płacze łzami...
która rzewnymi łzami płacze – co czyta się łatwiej?

Pisz nadal, staraj się poprawiać swój warsztat. Tylko krytyka i Twoja chęć, może zrobić z Ciebie dobrego pisarza.

Życzę udanych, oryginalnych wierszy jak i weny.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Budzik już dawno awansował na wroga publicznego numer jeden.To urządzenie ma w sobie coś diabelskiego – wyrywa człowieka ze snu (jedynego miejsca, gdzie świat ma jeszcze jakiś sens) i wrzucić go prosto w absurd codzienności. A ta potrafi wyssać energię bardziej niż sam brak snu. Śmierć budzikom!  
    • Każdy mój ruch jest poczęty z bezsilności. Na planszy mojego życia, wszystkie pola są śmiercionośnymi pułapkami. Dlatego najlepszym sposobem wydaje się, utonięcie w myślach. Sennym bezruchu, któremu bliźniacze wsparcie okazuję Twoja obojętna i skupiona na błądzeniu po klawiszach fortepianu twarz. Ty nadal grasz. Palcami, kościstych kłamstw. Opuszkami, chłodnych uśmiechów. Knykciami, zdradliwych, porannych pocałunków. A ja ciągle myślę nad kolejnym ruchem. Minutą, godziną, dniem. Gdybym tylko wiedział ile mi pozostało czasu? Ile nam go bezcelowo ubyło? Ile zabrały wieczory, pełne tulenia i szeptów? Ranki chłodne, łaknące rozgrzania w miłosnych uniesieniach. Podróże słów do naszych serc i dusz. Ukrytych za grubymi murami niedostępnego egoizmu. Uwielbienia własnego ja. Ty - trującą lilia. Ja - doskonały narcyz. Mogę tylko patrzeć ukryty za zwartym szykiem swych wojsk. Pionów, co pieśń bitewną wznoszą. Bez wahania, oddają ofiarę z życia. Zabierając w zaświaty, tylu wrogów ile zdołają Gońców rozesłałem. Wrócili z niczym przed moje oblicze. Zapomniałem już. Jestem sam i sam muszę podjąć decyzję. Nie mam sojuszników ani przyjaciół. A wroga tylko w Twej osobie. Konie, rwą murawę pod sobą. Podkutymi kopytami. Ich oczy przekrwione, ślą pioruny z nienawiści złożone, na wrogie szańce. Parskają i rżą niespokojnie, chcąc rwać cwałem ku miłosiernej śmierci lub wiecznej chwale. Kaptury kolczug lśnią, nad ceglanymi blankami wież. Kusze załadowane bełtami z miłosną trucizną, wcelowane w Twe serce. Czekają jedynie na sygnał by rozpętać piekło. Królową, wygnałem na Twój koniec planszy. Po cóż mi szpieg i kłopot w oddziale. Chodzi mi tylko o Ciebie. By Cię pokonać. Zniszczyć i upokorzyć. Przed światem i ludźmi. Osądzić i osadzić w lochu. Gdzie Twój krzyk i szloch, będą wieczną udręką. Za grzechy nasze. Których ja jednak nie żałuję. Spojrzałaś przez ramię na mnie. Nie grasz? Spytałaś zdziwiona. Myślę nad ruchem. Odparłem. Jak chronić króla. A zabić. Najlepiej jednym, dobrym ruchem. Niepotrzebną królową.
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Tectosmith   mówisz i masz :) dla Ciebie wszystko ;) już zmieniam!  dziękuję za radę Tectosmith :)    Pomimo, że uwielbiam …kropki i wielokropki :) 
    • @Marek.zak1 Bardzo dziękuję za mądry komentarz, :) Trudno mi ostatnio się z Tobą nie zgadzać. :)))        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...