Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chodzę wzdłuż drogi i z tyłu samochodów widzę twarze
umarłych bo ty mnie chyba nie lubisz Wrocławiu być może
zapłodniłem którąś z twoich kobiet a ona miała takie oczy
jakby już jej nie było wiedziała że jesień czeka na torach
pachnie ogniskiem

potrzebuję tej muzyki jak nigdy tak żeby móc chociaż przez
tydzień pomieszkać gdzie indziej nie wiedzieć jak to jest
marznąć ale tutaj ciągle gra nam ten cholerny A-dur oni
przyszli przed siódmą i nawet nie zapukali

ciemna droga deszcz i stare krzesło teraz siedzę wyciągam
drzazgi odłamki szkła spod skóry tam rosną tylko wielkie
połoniny puste wsie gdzie mech w kominku nie można
być już chyba bardziej mokrym

(X 2008)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


minus za to, że inaczej widzisz miasto?
Warszawę też widzę inaczej niż Niemen,
ale Twój komentarz jest żenujący.

nie wiesz Olesio o co chodzi
te miasto (Wrocław) był dla
mnie jak dzisiaj Paryż, a taki
niejaki lekko wchodzi w miasto
jak w coś, ech, bzdury
Warszawę znam tylko z brudu
mieszkałem prawie 2 lata
MN
Opublikowano

marianna: a mnie różnie=)

Michał: wpadnij:)

Messalin: urodziłem się we Wrocławiu chłopcze, to tak ad. lekkiego wchodzenia. i nic ci do tego, co o nim sądzę (a jeśli wyciągnąłeś tylko taki obraz, to albo nie czytałeś, albo nie pojąłeś). komentuj wiersz, albo przestań się błaźnić.

Gerry: cóż, bywa i tak. dzięki za poświęcony /zmarnowany czas.

Olesia: wielkie dzięki, za wyłapanie literówki, tak to jest, jak się pisze w notaniku:]

Franka: dzięki=)

Messalin po raz drugi: nie rób tu offtopu, ok? 'chłopcze'.

Opublikowano

wiesz, mnie też urzeka.
tylko nie w każdym wierszu;)
pozdro:)

o, widzę, że marianna się uaktywniła z minusikiem. taki rewanżyk?
no tak, czego ja się mogłem po tobie psodziewać... to takie ludzkie, co?
nawet nie wiesz, jaką przyjemność sprawiłaś mi tym minusem. już się martwiłem, że może faktycznie jest tak źle. ale to odbieram, jako swego rodzaju pochwałę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


minus za to, że inaczej widzisz miasto?
Warszawę też widzę inaczej niż Niemen,
ale Twój komentarz jest żenujący.
mogę?
no więc tak: Wrocław mnie urzeka - przelotnie
i widzę go tak jak piszę ;)
z tego powodu nie znam rzeczonych skrzywdzonych tudzież zapłodnionych
mam jednak nieodparte wrażenie, że autor rzewnie popłynął
i zwyczajnie mu się plecie /hmm "który skrzywdziłeś człowieka.... prostego"?/
bez urazy, ale od poetów z "aspiracjami" wymaga się (większej) odpowiedzialności za słowo ;)
a towarzyskie poklepywanie się po pleckach nie służy niczemu
- poza poklepywaniem
:)
jeśli dobrze rozumiem - że niby ja tak poklepuję Marcina? towarzysko?
hmm, na oczy człowieka nie widziałam, na orgu też specjalnie 'przyjaciółmi' nie jesteśmy. nie widzę powodu, dla którego musiałabym utwierdzać go w przekonaniu jaki świetny tekst napisał.

nie zmienia to faktu, że nie spodobała mi się reakcja Messalina - wiersz bzdura, bo ja Wrocław widzę inaczej. chociaż ja nie zabrałam głosu w sprawie samego tekstu (moja wina) - to jednak mimo wszystko wydaje mi się, że powinniśmy oceniać wiersz, a nie punkt widzenia (jak to zrobił wyżej wymieniony).

ps. nie mieszkałam nigdy we Wrocławiu, ale znam dobrze, bywałam często. ba, zostałam poczęta we Wrocławiu:]
Opublikowano

dobra, ja mam taki koncpet: przestańmy się żreć, kłócić etc.
szanuję komentujących, choć nie wszystkich rozumiem i nieco mnie irytuje, gdy ktoś zaczyna mnie traktować z góry.
nie jestem głosem pokolenia, mam ten plus, ze nie nazywam się np. Bob Dylan, nie reprezentuję zadnej społeczności, więc nie rozumiem w czym problem?
że przedstawiłem Wrocław stronniczo? ok, zgadzam się z tym. ale byłem szczerze zmęczony tym miastem. i moje święte prawo napisać o nim co mi się zywnie podoba. bo to mój wiersz i moje odczucia. więc nie rozumiem też zarzutu 'pisania sobie a muzom'. gdyby ktoś to jeszcze chciał czytać...;) wątpię, zeby ktoś przez ten wiersz zmienił swój stosunek do Wrocławia.
a jak dotąd jedyny zarzut jaki zdołałem wyłuskać to właśnie to, że 'mój' Wrocław jest inny od czyjegoś.
więc w czym problem?:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może w tym problem
że teraz każdy może (hihihi)
tak oszpecić swoje miasto
wieś, osadę i nie bedzie
problemu
byłem w tym roku we Wrocławiu
to już nie ten Wrocław sprzed potopu
to tylko zdanie a co do Twojego tekstu
to z tego co wiem - wiersz ma coś zostawiać
we łbie - u mnie niestety tą złą rzecz
bzdurobyleconapisaneodczegóśdoniczegóś
MN
Opublikowano

powiedz mi, mieszkałeś kiedyś we Wrocławiu tak na dłużej?
to jest po prostu wiersz o zmęczeniu miastem. nie oszpecam go.
nigdzie nie napisałem, że go nienawidzę, czy coś w tym stylu.
nie rozumiem o co biega. nie podoba się wiersz, rozumiem.
u Ciebie nie zostawia nic. u innych różnie. więc chyba ok.
pozdro i koniec kwestii

Opublikowano

to trochę krótko=)
wierz, mi Wrocław potrafi zmęczyć. jak zresztą każde inne miasto.
jeśli masz inny pogląd, wspominasz to miło etc. ja nie bronię.
zresztą, jakbyś się bardziej wgryzł, to zauważyłbyś, że to nie do końca tak, jak mówisz. ad. mojej wizji Wrocławia.
nevermind

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN – bywa, że melodia słów niesie, przynosi nieoczekiwane znaczenia (skąd wziąłeś tego "wieszcza mokradeł"?).
    • dziewczyny nie płaczcie że miłości za mało  że ciągle przed wami  o duży krok   dziewczyny nie smućcie się niedługo będzie maj kwiatem zakwitnie bukiet będzie was   w nim znajdziecie miłości las który pokocha nie tylko na chwile ale w sam  raz
    • Upalne lato 1649 roku na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Hordy tatarsko-kozackie pod wodzą  Chmielnickiego i chana Islama III, rozpoczęły oblężenie Zbaraża. Twierdzy pełnej dzieci, kobiet i starców z okolicznych wsi i miasteczek, którzy schronili się tutaj przed nawałnicą ze wschodu, oraz pełnej wojska pod rozkazami rady pułkowników. Ciężkie walki trwały każdego dnia i tygodnia. Brakowało jedzenia, wody, amunicji i broni. Każdy kolejny dzień walki był cięższy dla obrońców od poprzedniego. W niższych wałach zaporoskiej twierdzy rozlokowana była wyborowa książęca piechota, złożona z osiłków wybranych z doborowych zastępów wojska. Dowodził nimi wachmistrz  Źrebenko, człowiek sprytny, uparty i odważny. Gdy nieustępliwość ataków nieprzyjacielskich rosła, powodując coraz większe straty i panikę wśród obrońców, dzielny wachmistrz wpadł na dziwny, jak na tę wojnę, pomysł. Wybrał ze swojej piechoty pięćdziesięciu dwóch chłopów ,  ludzi wielkich, brzuchatych i odważnych. Karmiąc ich znalezionym w lochach twierdzy grochem, postanowił powierzyć im zadanie obrony, jakiej nikt nigdy dotąd nie widział. Odsłonięte i wycelowane w oblegających nieprzyjaciół dupy żołnierzy ryglowane są grubymi, drewnianymi kołkami osikowymi, które z zapałem strugają  ich towarzysze broni. Dochodzi  do niesamowitych i dramatycznych  wypadków. Pewnego poranka żołnierz Rybko, zbrojąc dupę towarzysza broni, kapralowi Zapince, na skutek przedwczesnego wystrzału został ciężko ranny w głowę i pierś. Biednego, błąkającego się rannego żołnierza pożarły wałęsające się całymi gromadami psy. Był i prawdziwy bohater tych nowatorskich form walki z wrogiem – kapral Bartłomiej Zawrotny, chłop ogromny, żylasty i groźny . Gdy strzelał, żyły na jego łysej głowie pęczniały, aż ludziom wydawało się, że pękną. Ale nie. Ten nic nie wiedzący o później wprowadzonym konwencją genewską zakazie używania gazów bojowych żołnierz, grzmiał na nieprzyjaciół, słusznie pojmując, że w ten sposób ocali głowę swoją i innych. Wystrzeliwane osikowe kołki rozrywały sierpniowy mrok, siejąc zamęt w szeregach tatarskich zastępów. Widać było pierwsze oznaki paniki. Ten waleczny kapral wystrzelił już dzisiejszego popołudnia trzydzieści cztery razy. Dupę  polewają mu wodą dla ochłody. Patrzyli na to zdziwieni ludzie i za każdym strzałem matki mocniej przytulały swoje dzieci do piersi. Wreszcie nadeszło długo oczekiwane zawieszenie broni, a nieco później pokój. Kapral Bartłomiej Zawrotny został przeniesiony do służby u króla jegomości, a Tatarzy, pobici przez niebanalnie walecznych przeciwników, odstąpili od oblężenia Zbaraża i ze sromem odeszli. Wojna się skończyła.              
    • Nikt nie rodzi się wilkiem. Ale może dostać : „Wilczy bilet”.  
    • Autorzy: Michał Leszczyński + Krzysztof Czechowski + AI:   Piosenka pt. Uuu   Ref. Uuuu... ale tutaj jest radośnie cudnie pięknie oraz zwiewnie Uhaha uhaha uhaha potańcówka trwa a mety są cztery przewspaniale idzie całkiem wszystko ogarnąć   Jedni piszą mówią nagrywają poematy drudzy słuchają i notują i emblematują szereg szufladek otwieranych bardziej niż niegdyś szuflady są jak zawsze za mocno nadużywane   Idą w eter najróżniejsze znaczki czasem eterycznie czasem ciężej niż w najcięższe tony i „złe” tonacje generalnie nie wiesz czy to strach był czy odwaga była symbole i emotikony grzeją telefony i rajcują nety   Ref. Uuuu... ale tutaj jest radośnie cudnie pięknie oraz zwiewnie Uhaha uhaha uhaha potańcówka trwa a mety są cztery przewspaniale idzie całkiem wszystko ogarnąć   Kanały i programy wielu telewizorów są zmieszane samba cud impra trwa jak trwała - na maksa śmiech – wiadomo – z płaczem myli się najbardziej (dużym jest zagadnieniem którymi łzami płaczesz)   I tylko może jest żyć trudniej niż żyć coraz łatwiej rachunki i potrzeby wyciskają do ostatniego grosza dużo musisz, bo królują tu tylko cacanki zmuszanki (teza jak teza, tezuje tylko, bo są odmienne zdania)   Ref. Uuuu... ale tutaj jest radośnie cudnie pięknie oraz zwiewnie Uhaha uhaha uhaha potańcówka trwa a mety są cztery przewspaniale idzie całkiem wszystko ogarnąć   Fakt czasem tylko opadasz z sił i emocji wszelakich wbijasz się w zamyślenie nad papierosem i szklanką że jest jak być nie może i że inaczej już nie będzie no a potem tym niewesołym taktem kończysz piątą piosenkę   Jeśli zapomnisz się i zatańczysz przezwą lambadziarzem ahoj smutny żeglarzu i ahoj niewesoła żeglarko !! nie pytaj mnie o dobrze oraz nigdy nie proś o lepiej nie mam też zielonego pojęcia co oznacza więcej i hej   Ref. Uuuu... ale tutaj jest radośnie cudnie pięknie oraz zwiewnie Uhaha uhaha uhaha potańcówka trwa a mety są cztery przewspaniale idzie całkiem wszystko ogarnąć
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...