gal gerald Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Września 2004 Dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści Za dużo- przecież nie. Mokra czerń- a jednak... Światła szybki błysk zieleń w czerwień Jak krew. Hamulca brak- ślizg, ciche- NIE Trzask i zgrzyt. Starczego to był tył Na szczęście jest- nie był. Ale i tak Krzyk. Cos, że buty nie te? I dalej przed siebie Tym razem nie ja, ale ktoś z jeźdźcem ścigał się. Wypadł-spadł, hmm...-zabił się. Czuć zamrożonego serca dźwięk i konia zębów szczek. Jeździec nieludzko śmieje się zębami ... Podsumowując, pies zlizuje odchody swe.
Daniel Piaszczyk Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2004 a ja podziwiam tylko konsekwencje autora - ooczywiście tę spoza ram tekstu... Pozdrawiam
Catalina Acosta Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2004 God save gal! Mercy, please... He's my pal I am on my knees... Catalina
Valdessa Kane Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2004 nawet interesujący - tylko ten ostatni wers jak dla mnie kompletnie bez związku
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się