Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdzieżeś TY moja przyjaciółko droga
co robisz we dnie i w nocy,
nie widzisz nawet, lub widzieć nie chcesz,
że potrzebuję Twojej pomocy.

Twego uśmiechu, Twojej rozmowy,
komuż je teraz dajesz,
wszak właśnie Tobie szepnęłam "kocham",
dziś już od tego odstajesz.

Nie wiem już sama, to chyba światu,
muszę pretensje kierować
i żal mi tylko, że pozwoliłam
tak ważną dla mnie- przyjaźń zmarnować.

To świat Cię skusił i te wyjazdy
w poszukiwaniu chleba,
dziś może i Ty zrozumieć zechcesz
ile poświęcić mu trzeba.

Zostawić całą przeszłość za sobą,
by życie wieść obfite
i przyjaźń zrodzić-ot, byle nową,
ręce na nowo umyte...

Zapomnieć słowa bliskich i czyny
marzenia i klęsk przecież tyle
i oddać światu najświeższe myśli,
by rosnąc w swojej sile.

Żal, że nie spotakam Ciebie niestety,
cóż pocznę, przyjąć to muszę
i nasze słowa myśli i czyny
niczym diamenty dziś kruszę.

Opublikowano

Wartości.

Co dzień dokonujemy wyborów. Smutne tylko jest to, że wielu potem, gdy już jest za późno na refleksję, żałujemy. I pozostaje nam wtedy tylko wiara w Boskie miłosierdzie - które dzięki łaskawości Boga jest. Bo gdyby nie - to tylko kamień i płacz. Dzięki Ci za to Panie. A tobie dziękuję za ten wiersz.
P.S. Dziś mój syn (15 lat) przesłał mi na e-mail swój wiersz. Jeśli się zgodzi to jutro go tu zamieszczę. Byłem w szoku. Po prostu byłem w szoku po jego przeczytaniu, bo....hmm nie wiem nawet co powiedzieć 15 lat?!?!? Jeszcze raz pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andreasTo może zbyt małej wiary jesteś :) lub znasz życie :)) Pozdrawiam:) @Jacek_SuchowiczNa kacu jest wszystko możliwe :) Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymJuż się pogubiłem:)) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • gdy jutro się skończy pojutrze początkiem  
    • @Wędrowiec.1984 No dobra, ale poprzednie moje tłumaczenie, bardziej mi się podoba, jest takie... bardziej poetyckie.  Przy pisaniu świadomość trochę się plącze z wyobraźnią, przynajmniej w moim przypadku tak jest :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To nie jest splątanie kwantowe, tylko splątanie świadomości.
    • Dawniej każdy poranek pachniał złotem. Słońce wschodziło nad wzgórzami i bez słowa kładło na dachach ciepło, które otulało serca jeszcze przed pierwszą kawą. Ale od jakiegoś czasu coś się zmieniło. Niektórzy mówili, że światło stało się zbyt białe, inni że zbyt blade. Starzy ludzie w wioskach patrzyli na nie z lękiem, dzieci – z obojętnością. A ono wciąż tam było. Na niebie. Zawsze na niebie. I właśnie to było najbardziej niepokojące. „Nie czuć go” – mówiła codziennie staruszka Maja, siadając na swojej drewnianej ławce. „Kiedyś czułam, jak przechodzi przez skórę i dociera do duszy. A teraz… tylko patrzę, ale nie widzę.” Ludzie zaczęli snuć domysły. Czy to przez dymy, które wznosiły się z fabryk po drugiej stronie wzgórz? Czy może przez coś bardziej niewidzialnego? Przez rzeczy, których nie da się zmierzyć – jak strach, obojętność, rozpad miłości? Niektórzy szeptali, że prawdziwe słońce już dawno zgasło. Że to, które świeci teraz, to tylko replika – sztuczna kula światła stworzona przez tych, którzy chcieli kontrolować nie tylko czas, ale i nasze nastroje. „Zamienili nam światło serca na światło technologii” – pisał ktoś na ścianie opuszczonej stacji meteorologicznej. Ale pewnego dnia przyszedł chłopiec. Miał na imię Elian. Pojawił się znikąd, w butach z błota i z patykiem zamiast laski. Nie zadawał pytań. Siadał pod drzewami i mówił do liści, do wiatru, do kamieni. Ludzie uznali go za dziwaka, ale dzieci zaczęły go słuchać. A potem coś się wydarzyło. Pewnego ranka, kiedy Elian stał na wzgórzu, zamknął oczy i rozłożył ramiona. Słońce – blade i nieruchome – zaczęło wypełniać się ciepłem. Powoli, bardzo powoli, niebo poruszyło się z westchnieniem. Jakby przypomniało sobie, że kiedyś umiało kochać. W ciągu kilku dni ludzie zauważyli zmianę. Ptaki zaczęły śpiewać wcześniej, a cienie drzew znowu stały się miękkie. Staruszka Maja płakała z radości: „To ono. Prawdziwe. Wróciło.” Ale Elian powiedział tylko: – Ono nigdy nie zgasło. To my przestaliśmy świecić od środka.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...