Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy wasi najbliżsi których nie bardzo interesuje poezją
podczas rodzinnych czy przyjacielskich spotkań na których
jesteście obecni wspominają czasem fakt że mamy w śród
naszego towarzystwa poetę - poetkę czy raczej unikają
tego tematu , a jeżeli tak to jak inni reagują na ten fakt.

Opublikowano

Podczas rodzinnych spotkań raczej nie:) Poza tym nie lubię w stosunku do siebie określenia "poetka". Ja po prostu piszę i robię to co kocham. Przy okazji dzielę się swoją pasją z innymi. Znajomi i najbliższa rodzina (nie wszyscy) wiedzą i kibicują. Przy okazji często słyszę: "Haiku? A co to?":) Potem z zaciekawieniem słuchają, czytają i dochodzą do wniosku, że to fajna sprawa, nawet jeśli dla nich niezrozumiała;)

Opublikowano

Raczej nie wspominają, ale czasem jak siedzę na tym forum to się ze mnie zgrywają - co oczywiście spływa po mnie obojętnym kaczorem. Imho wynika to z faktu, że Oni wynieśli jakąś awersję do poezji ze szkoły. Z drugiej strony czasami, gdy jesteśmy po paru dymkach i przeczytam im jakiś dobry wiersz (z tego forum - nie mój) to widzieć ich rozszerzające się oczy, otwierające usta i słysząc westchnienie - mocne, gdy chwycili puentę - bezcenne :) I czuję jakąś dziką satysfakcję, że wprowadzam ich do krainy, z której już dawno temu dobrowolnie zdecydowali się odejść rzuciwszy tylko na nią okiem wraz ze szkolną wycieczką.

Pozdrawiam, amanita.

Opublikowano

Moja okolica przyjęła do wiadomości ten fakt (że piszę) i na tym poprzestała. Nie interesuje się bynajmniej moją twórczością, nie mowiąc już dzieleniu się tym faktem z innymi. Ostatnio zaobserwowałem wprawdzie jeden wyjątek, ale to w tej bardzo metaforycznie pojętej okolicy :p

Pozdrawiam,
Drax

Opublikowano

Ja sobie pisałem od tak, wydało się dla rodziny kiedy do domu zaczęły spływać czasopisma literackie z publikacjami i ktoś przechwycił jedną paczkę. Rodzinę i jej stosunek mam doprawdy głęboko. A znajomi, interesują się, zawsze proszą o nowy wydruk jak coś napisze, wiele osób już nawróciłem na poezję, pokazując, że to coś innego niż szkolne pierdolenie. Właściwie ostatnio zacząłem być taką pisarską dziwką, łagodniej mówiąc się z tym nie kryję, że piszę.

Opublikowano

większość osób wie, że piszę. z czego są to osoby
bliskie, przyjaciele. rodzina początkowo różnie reagowaŁa,
ostatnio się wyklarowaŁo, rozjaśniŁo. poza tym nie przepadam
za określeniem poetka; do dziś dziwnie się czuję, gdy ktoś
tak do mnie mówi.

pozdrawiam Karolcia :)

Opublikowano

Samotny jestem nie znam w Łodzi żadnej osoby, która pisała uprawiała by na poważnie poezję. Świat internetu od pewnego czasu zaczął mnie przytłaczać, jest dla mnie za mały ! Czuje się jak maszyna, czy poeta czerpie inspiracje z sieci ? Mam starego znajomego, kiedyś całkiem przypadkowo zainteresowałem go poezją. Zaciekawił mnie pomysł pisania wiersza razem, przez gadu-gadu wyszedł zgrzyt. Wtedy oczywiście mnie i Tomkowi wydawał się dziełem sztuki. Po jakimś czasie, Tomek miał trudny okres, napisał wiersz o swojej dziewczynie bolesny. Dziwne było to że całkiem dobrze go napisał, wcześniej nie pisząc nic. Jeszcze kilka innych potem, i znudziło mu się. Jednak myślę że gdyby wczuł się w temat, mógłby całkiem dobrze władać słowem, znam go jest inteligenty. Jednak on tego nie czuł i już. Rodzina cóż...mama zabiera moje segregatory z wierszami do pracy. Ale gdy proszę ją o ocenę mojego nowego utworu mówi cyt : "Kłeczak pisze lepiej, beznadziejne...(tzn Tomek co napisał raptem kilka wierszy, jako jego przyjaciel i kolekcjoner mam je). Nie wiem czy jestem dumny z mojego pisania, bo żaden efekt pracy nie daje mi pełnego zadowolenia wciąż szukam, uwielbiam eksperymentować. Co zaskakujące język ma tyle odcieni i barw, a to tylko język.

Opublikowano

Mówić otwarcie, że coś się pisze rodzinie, znajomym to chyba trudne lub w moim przypadku niewykonalne. Zaraz zaczną węszyć i stwierdzą, że mam z tego duzo kasy, a przecież tak nie można. Czasami poezja nie dociera do zwykłych ludzi-nie potrzebują tego rodzaju intelektualnej katorgi, bo po co. Łatwiej jest oglądać telewizję czy plotkować. Świat poezji jest raczej dla niewielkiej grupy osób, chociaż jak drogi kolego Waldemarze zauważyłeś, że nawet na tym forum jest masę zjadliwych, pozbawionych uroku komentarzy. Ale trzeba przyznać, że Twoje komentarze są zawsze na wysokim poziomie, a ja takich ludzi bardzo cenię.
Udanego wieczoru życzę...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W krainie przypadków Mianownik jest królem wiernych Dopełniaczy nie ma za wiele służą pokornie zostając czasem Narzędnikami celownik przyglądał się królowi gniewny i znudzony wycelował mu z pistoletu między oczy jeden z Dopełniaczy dopełnił obowiązku zasłonił władcę swoim ciałem i stał się Narzędnikiem po czym zginął miejscowy kupiec Miejscownik opowiedział o tej historii ślepemu Wołaczowi który był Celownikiem uznał kupca za klamce i został Biernikiem jeden z Wołaczy przysłuchiwał się tej rozmowie zanim zmienił się w Celownik wykrzyczał o tempora o mores!
    • stary trupek dziś zmartwiony aż piszczele ma spocone bo pan grabarz na dwie łódki dziś przerobił jego domek                      przy cmentarzu jest jeziorko wody więcej niż w kociołku kopacz pływa tu codziennie gdy nie musi kopać dołków                 po eksmisji trup wnerwiony on bez wieka biedny został chociaż słońce popierdziela nie nastąpił zemsty rozkład                 dziś wielbiciel żaglowania na kółeczkach łódki ciągnie już na wodzie wszedł do jednej aż tu ciemno tak potwornie                 gdyby spojrzał on za siebie zanim w wieko skoczył nogą to by ujrzał za plecami zwłoki groźne coś gaworzą                 puk puk puk puk słyszy głuche sufit mocno już przybity teraz wiertło bzyk bzyk wierci żeby domek był napity                 gul gul gul gul dno jeziorka kosą w pas się kłania nisko grabarz członkiem chce oddychać bo ze zgrozy myli wszystko                 rybka zerka przez otworek w tej konserwie jakieś dziwy myśli sobie rzec nie może to pan grabarz znów nieżywy   ~~~ nie ma złego co na dobre by nie wyszło nawet zaraz trupek biedny jest wesoły aż kochankę swą odnalazł   leżą smrodkiem przytuleni w lubej domku życie wiodą w oczodoły śmierć nie patrzy przecież umrzeć już nie mogą   lecz raz w roku gdy rocznica tam na wodę kładą wianek no bo w końcu dzięki niemu mają szczęki rozkochane
    • dziś śniłem od razu, jakbym czuł, że długo nie pośpię przecież sen to grzech a spać szybciej niż inni to wspaniały pośpiech.   A może odwrotnie... antycykliczne niepowielanie dób pór lat i dekad to wypisywanie się z tego co i tak nam pisane.   podejdźmy razem do okna już wiesz na życie będziemy przygaszać światło i zaczniemy znowu udawać że coś się zacznie.   od nowa do nowa aż rozboli głowa. z nią krzyż i leżę w koniec końca uwierz-uwierzę              
    • @Gosława Gosiu :) już ubrałaś je w piękne słowa. W ciepłym, miłym komentarzu. Pięknie dziękuję :)
    • @Migrena Dzień dobry

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...