Boskie Kalosze Opublikowano 13 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Października 2008 dżdżysty poranek wśród liści jarzębiny budzi się czerwień
Jimmy_Jordan Opublikowano 13 Października 2008 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2008 ładne haiku, i ładnie ożywiona czerwień ruchem kropelek zdrówko Jimmy
Boskie Kalosze Opublikowano 13 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ładnie to odgadłeś :) Chwila, kiedy nagle zauważamy, że jarzębiny są czerwone. Jakby... otwierały ze snu oczy, dziesiątki błyszczących oczu. Pozdrawiam.
Boskie Kalosze Opublikowano 13 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Poczytałem i mi się jakoś dżdżysto zrobiło... Ech, napiszę coś optymistycznego, może przejdzie bokiem?móżdżek dziabonga dziabdzianieje Insularny czworokątek trójkątny zapłyca się alkoholowymi wyciągami (wyciąg z barku, wyciąg z portmonetki zapatrzonej wyciąg z jabłek, wyciąg jak najwięcej można) atoli dziabong przepijający móżdż wspiera się na kikutkach instynktów pierwotnych a że właśnie padają dżdże za oknem tak samo jak w dziabongu kuśtyka krócejącymi nogami drobi drobi drobi zdrobniałe apatycznością Te, dziabong, dziab dziab? zapytują drzewce przekrwionymi liśćmi październica drożeje drogami bez celnego zakończenia tylko patrzeć jak skrócą przedwieczorność o godzinę? Dziabong kiwa głową że dziab, dziab wyciąga wyciąg z barku, wyciąg z portmonetki zapatrzonej wyciąg z jabłek, wyciąg jak najwięcej można Chwilę później leży obolały wspominkami a pusta czacha lęgnie pierwsze gile: kap kap lecą żerować na brązowych polach chusteczek
Orston Opublikowano 14 Października 2008 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ciekawe spostrzeżenie i hai też :) Trzeba się przyjrzeć, któregoś dżdżystego poranka. Pozdrówka O.
jasna Opublikowano 14 Października 2008 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ciekawe spostrzeżenie i hai też :) Trzeba się przyjrzeć, któregoś dżdżystego poranka. Pozdrówka O. Dzisiaj masz okazję Orstonie. Akurat kapuśniaczek. :-) U mnie pod oknem jarzębina już przebudzona na dobre, bo liści już prawie nie ma. Wszystkimi ślepkami rozgląda się dookoła, ale pamiętam jak się budziła. Przez moment zastanawiałam się, czy nie poszukać jakiegoś synonimu do metafory, ale doszłam do wniosku, że nie ma takiej potrzeby. Boskie Kalosze, napisaleś ładne haiku. Pozdrawiam, jasna :-))
Orston Opublikowano 14 Października 2008 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ciekawe spostrzeżenie i hai też :) Trzeba się przyjrzeć, któregoś dżdżystego poranka. Pozdrówka O. Dzisiaj masz okazję Orstonie. Akurat kapuśniaczek. :-) U mnie pod oknem jarzębina już przebudzona na dobre, bo liści już prawie nie ma. Wszystkimi ślepkami rozgląda się dookoła, ale pamiętam jak się budziła. Przez moment zastanawiałam się, czy nie poszukać jakiegoś synonimu do metafory, ale doszłam do wniosku, że nie ma takiej potrzeby. Boskie Kalosze, napisaleś ładne haiku. Pozdrawiam, jasna :-)) U mnie akurat cudna słoneczna aura, więc trzeba poczekać, najwyżej do przyszłego roku :) Zastanawiałem się nad "budzeniem", ale myślę, że jest OK. Pozdrawiam O.
Boskie Kalosze Opublikowano 14 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 14 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dzisiaj masz okazję Orstonie. Akurat kapuśniaczek. :-) U mnie pod oknem jarzębina już przebudzona na dobre, bo liści już prawie nie ma. Wszystkimi ślepkami rozgląda się dookoła, ale pamiętam jak się budziła. Przez moment zastanawiałam się, czy nie poszukać jakiegoś synonimu do metafory, ale doszłam do wniosku, że nie ma takiej potrzeby. Boskie Kalosze, napisaleś ładne haiku. Pozdrawiam, jasna :-)) U mnie akurat cudna słoneczna aura, więc trzeba poczekać, najwyżej do przyszłego roku :) Zastanawiałem się nad "budzeniem", ale myślę, że jest OK. Pozdrawiam O. A wiecie, że ja miałem to samo? Budzenie... kilka dni myślałem, czym je zastąpić. Ale "budzi się" jest takie jakieś ... w sam raz :) Jak zamknięte oczy, które powoli otwierają się a spod uchylanych powiek coraz śmielej zaczynają błyszczeć źrenice. Pozdrawiam.
Fanaberka Opublikowano 14 Października 2008 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2008 dżdżysty poranek pod liściem jarzębiny budzi się czerwień Pod liściem - jak pod kołdrą. Intymniej się zrobiło. Albo: jesienny zmierzch pod liściem jarzębiny zasypia czerwień :-)
Boskie Kalosze Opublikowano 14 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 14 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Intymniej, ale nie chodzi o to, że pod liściem jarzębiny :) To nie jest takie ważne. Powiedzmy, że jest to coś w rodzaju tytułu książki braci Strugackich: "Poniedziałek zaczyna się w sobotę" Podobnie i tutaj, coś bardzo ważnego zaczyna się właśnie w liściach jarzębiny, kiedy siąpi - nawet nie pada, tylko siąpi - deszczyk. Przypomina mi się moja pierwsza miłość: padał właśnie taki mniej więcej deszczyk a ja czytałem w domu z wypiekami na policzkach jakąś przygodową książkę. I nagle, ni stąd ni zowąd, uświadomiłem sobie, że... kocham Monikę! :) Wiem, wiem... kobiety mogą to odczuwać inaczej, ale mnie potrzebny był właśnie taki deszcz, nastrój tej a nie innej książki i, sam nie wiem co jeszcze? Może to, że pokłóciliśmy się z Moniką w szkole na przerwie o coś mało ważnego? W każdym razie siedziała sobie jakby nigdy nic kilka bloków dalej i pojęcia nie miała, że ktoś ją nagle i ponad życie pokochał :) Pozdrawiam.
jasna Opublikowano 14 Października 2008 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To jest najlepsza interpretacja :-) Czyli wielkie uczucia budzą się, pod maleńkimi kropelkami. Pod kapuśniaczkiem. Nie czujesz jak pada, a przemoknięty jesteś na wskroś. Może nie nosić wtedy parasola? Albo siedzieć w domu nad pasjonującą lekturą, czy też przed monitorem? :-))
Boskie Kalosze Opublikowano 14 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 14 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Można tak powiedzieć. Tak jak jesienią wystarczą tyci tyci kropelki deszczu, żeby strącić liście tak długo ukrywające czerwone korale. Jest nawet na to takie stare powiedzenie: "Miarka się przebrała". Dobranoc.
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tutaj, na ostatnim zdjęciu, czerwona jarzębina jest nawet autostopowiczką: hej! zatrzymaj się, dokąd tak pędzisz człecze? weź mnie ze sobą do miasta, pod powiekę, na zawsze: rubeus.eu/2008/08/18/jarzebina-po-deszczu/ dajmy na to ulicą ktoś przeszedł podobny? że coś się wydawało przez chwilę takie same? jak krzew czerwonosłoneczny ozdobny co rozkwita niekiedy o wschodzie nad ranem by coś pękło w nas nagle ale nie było zbyt ważne bo od wieków śniło pęknięte by coś nas zabolało ale nazbyt mało bo już było od zawsze draśnięte jak krzew ozdobny czerwonosłoneczny co niekiedy rozkwita na niebie o wschodzie jak z takiej chwili właśnie karmazyn odwieczny jak nagle - skądś znajomy ulicą przechodzień
Fanaberka Opublikowano 15 Października 2008 Zgłoś Opublikowano 15 Października 2008 Ależ Boski, moje i Twoje - to różne haiku, tylko rekwizyty te same. Nigdzie nie napisałam, że moja wersja lepsza ;)
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Proszę, a noblista Miłosz nie pozwał użyć nawet słowa z haiku, które przetłumaczył :) i do dziś jest to zdaje się prawnie ścigane przez spadkobierców? Co tam, ja jestem hojny :) Zresztą w jednej z wersji napisałem nawet zamiast dżdżysty poranek: deszczowa randka, w innej dżdżyste rendez-vous. Jednak zrezygnowałem z tego, bo chodzi przede wszystkim o to, że wśród a nie pod liściem. Niby niewielka różnica ale taka, jakby porównywać, czy miłość rodzi się w sercu, czy pod pępkiem :)) Pozdrawiam.
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Słabsza, bo owoce jarzębiny zebrane są w grona. Pod liściem brzmi tak, jakby chodziło o jakiś pojedynczy owoc. A gdzie się podziała reszta? Nie trzeba też pisać "pod", bo raczej wiadomo, że obserwatorem jest człowiek - ja, a nie jakiś niebieski ptaszek ;) Tak jak pisząc drzewo, nie trzeba dodawać, że stoi się pod nim. Chyba, że jest inaczej, wtedy dopiero trzeba to sprecyzować: nad drzewem, na drzewie. Co do nocy... właśnie o to chodzi, że po deszczu jarzębina ciągle błyszczy. I to jest właśnie to co najbardziej lubię w haiku: obserwacja. Powinnaś pójść mniej więcej w tym kierunku: deszczowy wieczór - jarzębiny bliżej latarni
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Października 2008 tak chyba jeszcze lepiej: d e s z c z o w y w i e c z ó r - j a r z ę b i n y b l i ż e j latarni
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Nie. Niestety czcionka nie pozwala popuścić wodzy wyobraźni :) Czy raczej uchwycić to, co się wtedy dzieje z mokrymi jarzębinami: "podchodzą" do latarni.
Fanaberka Opublikowano 15 Października 2008 Zgłoś Opublikowano 15 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Proszę, a noblista Miłosz nie pozwał użyć nawet słowa z haiku, które przetłumaczył :) i do dziś jest to zdaje się prawnie ścigane przez spadkobierców? Co tam, ja jestem hojny :) Zresztą w jednej z wersji napisałem nawet zamiast dżdżysty poranek: deszczowa randka, w innej dżdżyste rendez-vous. Jednak zrezygnowałem z tego, bo chodzi przede wszystkim o to, że wśród a nie pod liściem. Niby niewielka różnica ale taka, jakby porównywać, czy miłość rodzi się w sercu, czy pod pępkiem :)) Pozdrawiam. Przecież nie wkleiłam w osobnym wątku i nie podpisałam: Fanaberka. W komentach - chyba wiadomo na jakiej to wklejone zasadzie. Liście jarzębiny są złożone i cała ta kiść blaszek - to jeden duży liść ;) I wcale mi nie chodziło o owoc lecz o zachodzące słońce, które też bywa czerwone. To tak dla zmyłki ;P Zresztą zrobiłam kiedyś takie zdjęcie - zachód pod liściem.
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Października 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Października 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Przecież żartuję :) A z Miłoszem to jakaś podejrzna sprawa: nie dość, że sam tego nie napisał, to jeszcze prawa autorskie do tego rości... ale to chyba rodzina taka pazerna - aż nie wierzę, żeby sam na to wpadł? Sam cieszę się, jeśli ktoś pokazuje swoje "widzenie" jakiegoś obrazka lub wiersza, czy to mojego, czy kogoś innego. Można go wtedy wszechstronniej zrozumieć. Nawet, gdy człowiek się z tym nie zgadza - to jakby zobaczyć, że taką drogą nie warto iść samemu, bo ktoś właśnie zabłądził za nas. [quote]Liście jarzębiny są złożone i cała ta kiść blaszek - to jeden duży liść ;) I wcale mi nie chodziło o owoc lecz o zachodzące słońce, które też bywa czerwone. To tak dla zmyłki ;P Zresztą zrobiłam kiedyś takie zdjęcie - zachód pod liściem. Tak, ale liść to jednak liść. Patrząc z perspektywy zawsze coś wydaje się całością, nawet miasto z okna samolotu wygląda jak mrowisko a samochody to robotnice. A największą zmyłką jest to, że nie ma PO i PiS, wszyscy są równi bo ich nie widać :) Co dopiero, patrząc od strony Słońca? Nie ma nas, skoro wszystkie Planety to ledwo 0,14 procent jego masy. Pozdrawiam i zapraszam do własnych wersji - w końcu to jakby rodzaj komentarza. Czasem zamiast długo pisać co się czuje, lepiej wyrazić to swoją wersją.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się