Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W/g mnie (z doktryny chrześcijańskiej) skrucha prowadzić powinna do zniesienia kary właśnie, przynajmniej taki jest jej sens w tajemnicy nadziei - poprzez pokutę.
Brak kary, to przebaczenie, albo ignorancja w pełnym wymiarze (w zależności od postawy), a nie brak skruchy.
Skrucha sama w sobie jest karą, bolesną świadomością błądzenia. Nieważne; taka dygresja wlasna...


Tekst surowy/pustelniczy/ascetyczny - mam mieszane uczucia co do formy, jednak przekaz zatrzymuje i to na plus - ale brak mi luzu interpretacyjnego, przekazujesz Waldemarze prawdę - prawdę oczywistą - zbyt oczywiście - w/g mojego skromnego zdania oczywiście.

Pozdrówki serdeczne :)
kasia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ciekawy, poruszający temat, jednak zmieniłbym formę zapisu wiersza.
zaczyna się jak w rymowanej fraszce, a filozoficzny koniec pozostawia u czytacza dziwne uczucie ...niedosytu(?) Może więc zrezygnować z rymów zupełnie?
"pokrzywdzony" też mi troszkę tu nie pasi, no - chyba, że niewinnie skazany ;)
A w celi śmierci to raczej rzadkość.
Myśl - świetna, w wykonaniu (może i w wersyfikacji też) przydałoby się coś zmienić.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W/g mnie (z doktryny chrześcijańskiej) skrucha prowadzić powinna do zniesienia kary właśnie, przynajmniej taki jest jej sens w tajemnicy nadziei - poprzez pokutę.
Brak kary, to przebaczenie, albo ignorancja w pełnym wymiarze (w zależności od postawy), a nie brak skruchy.
Skrucha sama w sobie jest karą, bolesną świadomością błądzenia. Nieważne; taka dygresja wlasna...


Tekst surowy/pustelniczy/ascetyczny - mam mieszane uczucia co do formy, jednak przekaz zatrzymuje i to na plus - ale brak mi luzu interpretacyjnego, przekazujesz Waldemarze prawdę - prawdę oczywistą - zbyt oczywiście - w/g mojego skromnego zdania oczywiście.

Pozdrówki serdeczne :)
kasia


Wiec popracuje nad nim aby te mieszane uczucia przekazać w bardziej jasny i czytelny
sposób - mam nadzieje że mi się to uda.
Dzięki Kasiu za ten napawający optymizmem komentarz.
radości życzę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ciekawy, poruszający temat, jednak zmieniłbym formę zapisu wiersza.
zaczyna się jak w rymowanej fraszce, a filozoficzny koniec pozostawia u czytacza dziwne uczucie ...niedosytu(?) Może więc zrezygnować z rymów zupełnie?
"pokrzywdzony" też mi troszkę tu nie pasi, no - chyba, że niewinnie skazany ;)
A w celi śmierci to raczej rzadkość.
Myśl - świetna, w wykonaniu (może i w wersyfikacji też) przydałoby się coś zmienić.
Pozdrawiam.


Miło że zajrzałeś - ten pokrzywdzony to nie skazaniec lecz pokrzywdzony przez niego.
A z twoich rad wyciągnę wnioski tak by wiersz nie zgrzytał .
Miłego dnia życzę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...