Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziś wyjątkowo późno
Przechodzi przez mój pokój
Zgarbiony
Rzeźbiarz mych snów

Zatrzymał się
Zawahał ?
Nie... odpoczywa

Bierze dłuto do ręki
Zgrabnymi ruchami nadaje kształt moim snom
Kształt ust twoich
Kształt twoich rąk
Kształt słów których nigdy nie wypowiedziałeś

Odłupuje zbędne fragmenty
Zrzuca na podłogę
Nie podnosi wzroku
I nie sprawdza co czuję gdy śpię
Wciąż pracuje

Gdy skończy
nie chce nic w zamian
Nie żegna się
Wstaje
Odchodzi
Znika
Tylko sny mi zostawia
Tylko

Opublikowano

Bardzo plastyczne. Prawie, że widoczne. Mimo, że to opis, ale układa się w całość. Podoba mi się klimat. Jak jazz o czwartej nad ranem w zadyminym klubie, gdy kończy się impreza i ostatnia przytulona para tańczy w niebieskawej otulinie papierosowego dymu. Jak poprzez mgłę.
Pozdrawiam A.S.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Erotyk raczej nie... z pewnością nie zamierzony. Dlaczego zakończenie nie wpadło Ci w ucho lub tutaj bardziej oko...może duszę? Pisząc je kierowała mną chęć cichego odejścia "artysty", bez niepotrzebnego hałasu i skrzypniecia drzwi...jak pojawił się tak i zniknął...
jesiennie i wielobarwnie pozdrawiam
Opublikowano

Moni,
wszystko "leży" jak należy, niektorym po prostu tylko erotyki w głowie..

Twój Rzeźbiarz Snów utrwalił swoje dzieło w pamięci i chyba juz go nie zapomnę.
To jeden z takich wierszy, ktory musial powstać, właściwie istniał, tylko niewypowiedziany.
Pięknie piszesz, powinaś pokusić się o publikację wierszy.
Szkoda, by zginęły na naszym skromnym forum.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To wasze a także i moje forum to cudownie miejsce na podzielenie się własnymi myślami...kulejącymi czasami i nie do końca ubranymi w odpowiednie "szaty" :)
Miło mi, że mnie to spotkało...
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta O! Romantycznie bardzo.
    • Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał...   Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz:   ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki...   Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić…   Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej…   To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
    • Gdy za oknem pada deszcz, piszę wiersze o zapachu jesieni. Życie znów prosi do tańca, a ja wciąż nie umiem tańczyć. W tłumie tamtych ludzi zawsze czułem się jak Stańczyk. Dlatego teraz — ja i goździkowa kawa. Uwielbiam ten klimat goryczy. Nie muszę być miły, siadam spokojnie i spuszczam demony ze smyczy. Zawsze lubiłem ten półmrok. Wiosna rodzi kwiaty, a ja czekam, aż umrą.
    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...