Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pokusa to cukierek
zostajesz po nim bez zębów

na ziemi dochodzi czwarta
u ciebie wciąż ósma
zegary zachłysnęły się czasem

*
mamy za mało wrażeń jak na
jedną czasoprzestrzeń razem
zapychamy więc puste miejsca
papierkami po gumie

Opublikowano

dobry wiersz, mnie się jednak czas- z bezczasowością,
tutaj Autorka ukazała, to, iż czasem szuka się zapychaczy,
pustka nie daje się schować do rękawa, czasem też zamienników,
mocne stąpanie po ziemii- niby..podmiot lir. przeżuwa w moim
odczuciu bardziej skomplikowane sytuacje życiowe i do końca nie wie,
jak sobie radzić (pyta), gotowy wiersz, tytuł ? pewnie się domyśli:)ciepłoniaście

Opublikowano

Warsztat nie jest moją mocną stroną, ale skorom już tu trafił...

Po pierwsze - wyrażenie: "na planecie Ziemia" jest pleonazmem. Wielka litera w słowie "Ziemia" sugeruje, że mowa o planecie. Gdyby było - dla przykładu - tak: "na planecie ziemia jest pulchna", wówczas byłoby w porządku, bo "ziemia" znaczyłoby wtedy tyle co gleba. Podobny błąd, często spotykany, jest z miesiącami. Nie piszemy: "w miesiącu Lutym", ale po prostu: "w Lutym".

Po drugie - nie podoba mi się początek. Zaczynasz od konkretu: "pokusa to cukierek", po czym stwierdzasz, że smakuje "lekką szkodą". "Szkoda" to (jak mi się zdaje) słowo odnoszące się do czegoś niefiguratywnego. Nie widzę więc konsekwencji: skoro zaczęłaś wyjaśniać, czym jest pokusa i posłużyłaś się realnym przedmiotem, by przybliżyć istotę pokusy (tu oczywiście można przyjąć, że to cukierek jest pokusą, albo że pokusa kojarzy się z czymś słodkim, miłym, a cukierek, jako z natury słodki i miły w smaku, najlepiej oddaje odczucia peela), nie powinnaś stwierdzać zaraz po tym, że "smakuje lekką szkodą". Albo "działamy" w abstrakcji, albo "idziemy" konkretem. Tak uważam. Inna rzecz, że skoro już pojawił się "cukierek", to nieuzasadniony wydaje się wers, w którym piszesz, jak pokusa smakuje. Skoro zdecydowałaś się na cukierka, każdy potrafi sobie go wyobrazić, jego smak także.

Po trzecie - może zamiast "dobija czwarta" napisać: "dochodzi czwarta"?

Po czwarte - "zegary zachłysnęły się czasowością". Nie znam się, ale "zegar", za chwilę "czasowość", czyli po prostu "czas" - nie wygląda to dobrze. Ja bym drugą strofę rozpisał tak (z zachowaniem słowa "czas", które tu jest istotne):

na Ziemi dochodzi czwarta
u ciebie cały czas ósma

A zresztą, mniejsza o te wyliczenia: po pierwsze, po drugie i po srakie. Ja widzę wiersz w takiej formie:

pokusa to cukierek
zostajesz po nim bezzębny

na Ziemi dochodzi czwarta
u ciebie cały czas ósma

mamy za mało wrażeń jak na
jedną czasoprzestrzeń razem
zapychamy więc puste miejsca
papierkami po gumie



Wybacz za wtranżalanie się w nie swój tekst, ale pomyślałem, że skoro to W, to chcesz jakiejś pomocy, nawet jeśli jest to pomoc amerrozza ;-)
Tekst do poprawki, być może nawet do napisania od nowa. A tytuł to se wymyśl sama ;-)

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o wtranżalaniu nie ma mowy ;)miło jest kiedy druga osoba poświęca czas na analize i korekte :)
z bólem serca (juz poraz któryś) zgadzam się z taką budową wiersza

Bernadetto :) nic dodac nic ująć - zgadzam się

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...