Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dumne koguty przechadzały się w towarzystwie
swoich licznych dam, a ciocia Marynia znosiła
sześć okrągłych bochenków o półmetrowej średnicy.
droga była podłużna i ciasna wydeptywana co trzeci dzień.
kromce ze smalcem i ogórkiem trzymanej w obu dłoniach
przyglądał się żywy inwentarz przypasowany do krajobrazu
jak kamasze do wujka Franka. w ogromnym borze wyryte linie
torowały drogę ściekając po pniach bursztynowymi kroplami .
ucieczka na drzewo kończyła się najczęściej zwycięsko.
odskoczył i znikł bez śladu w ciągu paru sekund, a
jednak przez jakiś czas byliśmy przyjaciółmi

wracając do domu z uczuciem wdzięczności do pól i obłoków
ramiona były wypełnione a dłonie nie były puste.

Opublikowano

Fanaberka - można było pojść w innym kierunku, ale to byłby już inny wiersz (-;
- droga do piwnicznej spiżarni , gdzie były przechowywane chleby.
dzięki za odwiedziny

allena - masz jakieś propozycje?
pozdrówka

jacekdudek - a co zatrzymuje...

Rafał_Leniar - hm...fajnie (-:

styks - a dlaczego chrzęści? chodzi o ściekającą żywicę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...