Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a kiedy zaprosi mnie do siebie
kuba wojewódzki zrobi to tylko dlatego
że wierszę pisze

ja będę przeklinał a ludzie
będą klaskać
i wszystkim będzie to pasowało

na koniec wszyscy wezmą ile się należy
rozejdą się do domów
przekazując sobie w myślach znak
spierdalaj


a kiedy ty zaprosisz mnie do siebie
zrobisz to tylko dla dennego filmu
pięciu papierosów i trzech orgazmów*

ja będę dyszał a ty
będziesz jęczeć
będzie to pasowało nam obojgu

zaprawdę powiadam ci
rozstając się nie przekażemy sobie żadnego znaku
tak dla naszego wspólnego dobra



_______________________
*/ choć wszystko to możesz przeżyć sama

Opublikowano

Mr. Żubr;
"zaprawdę powiadam ci".
Wiesz gościu, kto się tak zwracał do ludzi?

A po drugie obnażyłeś swoje skryte skłonności.
Po trzecie:albo szpanujesz? Lub udajesz wielkiego Macho.
Po czwarte:co to za fantazja pieczona w zakalcu.
Po Piąte:poznałem, że trzymasz się jeszcze mamusinej spódnicy.
Po szóste:"przekazując sobie w myślach znak spierdalaj".
Po siódme;czy to nazwiemy wierszem?
Po ósme:lecz się"ja będę dyszał a ty będziesz jęczeć" Co do dziewiątego:masz coś w domu pod sufitem?
A dziesiąte:Zmień swoje zamiłowania.

Opublikowano

kiedy zaprosi mnie do siebie
kuba wojewódzki zrobi to tylko dlatego
że piszę wiersze

będę przeklinał a ludzie
będą klaskać
i wszystkim będzie to pasowało

na koniec weźmiemy ile się należy
rozejdziemy się do domów ==> czea 'wszystkich' podmienić ;)
przekazując sobie w myślach znak
spierdalaj


a kiedy ty zaprosisz mnie do siebie
zrobisz to tylko dla dennego filmu
pięciu papierosów i trzech orgazmów*

ja będę dyszał a ty
będziesz jęczeć
będzie to pasowało nam obojgu


zaprawdę powiadam ci
rozstając się nie przekażemy sobie żadnego znaku
dla wspólnego dobra



_______________________
*/ choć wszystko to możesz przeżyć sama

Ciekawy, ale nie powala, Żubrze. To co zaznaczyłem zdaje mi się za ograne na zaskoczenie. Może warto jeszcze podumać nad nim parę chwil?
+/-

Pancuś

Opublikowano

ja, ja chcę kombinować! :)

kiedy zaprosi mnie do siebie
kuba wojewódzki zrobi to tylko dlatego
że wierszę pisze
---> Żubrze, czy z tymi końcówkami to jest zabieg zamierzony?

ja będę przeklinał ludzie
będą klaskać
będzie to nam pasować

na koniec wszyscy wezmą ile się należy
rozejdą się do domów
przekazując sobie znak pokoju
spierdalaj

***

kiedy ty zaprosisz mnie do siebie
zrobisz to tylko dla dennego filmu
pięciu papierosów i trzech orgazmów*

ja będę dyszał ty
będziesz jęczeć
obojgu będzie to pasować

zaprawdę powiadam ci
rozstając się nie przekażemy sobie żadnego znaku
tak dla naszego wspólnego dobra

--------------------------------------

*/ choć wszystko to możesz przeżyć sama


dziękuję za uwagę, oto i moja wersja.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sylwester_Lasota ten tekst to jak wszystko w tamtym czasie jest o gandzi 
    • Martwi mnie czasem, że pisanie, również moje, jest tylko przekonywaniem przekonanych. Przekonywaniem przekonanych, a zatem czymś w pewien sposób niekoniecznym, a nawet zupełnie zbędnym. A może spójrzmy nieco bardziej optymistycznie, również na niniejsze, jest kolejnym utwierdzaniem w przekonaniu? No a potem przepełniony pesymizmem lub optymizmem piszę nowy tekst, licząc nawet, że znów będzie w czytaniu. Znów piszę znów mając dziwną nadzieję, gdzieś może nawet z pogranicza choroby, że mój tekst cokolwiek zmieni w tej nieustannej batalii ładnych kilku armii, które już same nie wiedzą do czego je zaprzęgnięto i o co im tak naprawdę każą walczyć.   Warszawa – Stegny, 13.05.2025r.    
    • @Kwiatuszek    Miło mi; zarówno wskutek faktu, że podoba Ci się powyższy fragment, z powodu Twojej czytelniczej ciekawości, jak również uważności. Dłonie bohaterów w tym rozdziale są bardzo istotne, prawdaż?     Ponieważ napisanie "Dzisiaj (26)" zostało zaplanowane na określoną przestrzeń i czas, potrzebujesz nań jeszcze poczekać.     Dzięki wielkie za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • @Naram-sin Na ten moment czekałam. Muszę przyznać – pokazałeś mi, że emocje potrafią jednak wziąć górę nad rozsądkiem. Mialam przecież szczerą ochotę wytknąć ci luki w tym wierszu. (nie tylko ty poruszasz się po artystycznym gruncie). Ostatecznie jednak wybrałam pokorę.  Pozwolę sobie jednak na jedną drobną, acz kąśliwą uwagę. Twoje krytyczne uwagi kierowane do innych autorów... tu też by pasowały.  
    • Albowiem dotykając…   Wiesz, piszę w świetle idącym od gwiazd. W drżących rozpryskach iskier. W powietrzu piszę słowa spokojne jak niebo, jak noc. W zapachu jaśminów. W woni słodkawej i tkliwej. W przestworze ogromnej melancholii.   W tej otchłannej zmysłowości, co mnie okrywa szalem utkanym na drutach matki będącej w niebie. Jakby to był jej prezydent i błogosławieństwo na pierwszy krok naszej wspólnej drogi.     To od księżyca. To wszystko płynące od niego. Albowiem omiata srebrnymi brwiami pustkę ogrodu, ścieżki niknące w dali. I przemyka chyłkiem, rozsuwając gałęzie cichym szmerem wiatru.   To od księżyca. To od niego miłość się niesie jak echo.   Wszystko zbyt długo dławiłem w gardle, nie mogąc z siebie wykrztusić słowa. I szedłem od drzewa do drzewa. Od krzewu jaśminu do róż nabiegłych krwią, czerwonych jak spragnione usta.   Twoje? Moje? … nasze…   … choć na razie w tej samotni niczyje…   I widzę twoje włosy. Rozfalowane. I czuję na skroniach twoje dłonie…   Na jawie? We śnie?   Nie wiem.   Ale wiem, że tęsknię, kochanie.   Omiatasz mnie w noc każdą tym spojrzeniem, wzrokiem zastygłych oczu. I omiatasz mnie podwójnie, potrójnie snem skrzydlatym jak nigdy dotąd.   I bardziej. I jeszcze..   I kiedy ulatujemy w przestwór, złączeni, mijamy wierzby kulejące, co się podpierają na zgrubiałych sękach.   I topole strzeliste, i dęby, kasztany…   Dużo tego. Tak bardzo wiele…   I pamiętam, że w dłoń moją weszłaś ciepło jak lato.   To było wtedy. A teraz?   Zamykam cię w sobie tak jak zamyka się kwiat drżący w powiewie. I byłaś we mnie.   I jesteś...   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-05-13)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...