Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na małym rynku jest duża szansa spotkać znajomych
dorożkarzy z przedszkola. szczególnie zimą - kiedy fontanny
toną w kobietach bladych jak szampan

jadę przez miasto. na lewo mam jarmark, na prawo księża
palą kościoły (naturalnie - nocą, tak, żeby sprawa
przez byle głupa nie wyszła na jaw)

a stary proboszcz jeździ kolejką jak gdyby zapomniał
że dziś są już święta że trzeba się upić i rzygać
z ambony

(przez twoje dłonie wiedzie ta ścieżka
przez twoje dłonie pędzi dyliżans
ja jestem jeźdźcem ty jesteś
w karecie. to tak nierealne
aż prawdopodobne)

*

a ja głupi myślałem, że powóz się wali
gdy tuż za zakrętem
odpadły mi ręce

Opublikowano

przymierzam sie już od wczoraj i nie wiem co napisac, bo jeśli napisze że najbardziej ta czy inna to nic nie da, w tym rzecz ze nie umiem sie odnieśc do tej bajki, do rzyganie z ambony- niezłe, ale ...kościoly palace, tej metafory nie umiem rozgryzc
pa Lubiąca latawce

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



yhy, a widzisz, a ja chciałam zrobić taką mini-metaforkę, że niby na prawo księża, a tu nie, bo przerzutnia, i wychodzi: na prawo księża palą kościoły :P (chociaż i tak jak dla mnie ważniejsze tamto w nawiasie, no i to, że święta - tymbardziej:))

za bardzo chciałam ;P pozdro Stasiu :*
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



serio? :P no tego to ja się nie spodziewałam ;P
ale dziękuję, serdecznie :))
angie
serio;a te ambony (popieram P.Stasię);
ni ma za co:)również
Opublikowano

a stary proboszcz jeździ kolejką jak gdyby zapomniał

stary proboszcz jeździ kolejką zapomniał

nie lepiej? dużo pustych, nie wnoszących nic słów i odległa metafora z tą karetą, zwrotka z rzyganiem zupełnie na nie, ładny jest obraz tonących fontann, nawet bardzo bardzo ładny
zdrówko Angie
Jimmy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no, nie ;P wiesz Jimmy, jak zrezygnuję z tych trzech wyrazów to mi się rytm zawali
(rytm, który zapewne sobie wyimaginowałam:P)

kurde, i szkoda mi tej karety, ale obiecuję, obiecuję pomyśleć ;P
/dzięki za opinię, zdrówko!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @jaśto masz piękny widok, żadnych budynków, tylko liściaste lasy :) bardzo kolorowo za oknem:)
    • spójrz, jak ładnie wygląda w literach rozwianych, z policzkami muśniętymi atramentem (to najnowszy filtr, poetycki).   słowa starannie dobrała pod ciebie, pod ciebie , i ciebie. fitują z wyobrażeniem? to zostaw lajka.       a na brzuchu  (nie dojrzysz) niewypowiedzenia wrzynają się w skórę.   to szczury! pod rozgrzanym wiadrem wgryzają się w pępek, w początek. szukają drogi do ciebie, do ciebie, i ciebie.    
    • Mama straciła pracę, gdy upadła fabryka garnków i patelni, w której sprzątała. Ja też nie mogę znaleźć roboty. Mam tylko nieskończoną podstawówkę a do prostych robót teraz używają koparek, dźwigów, ciągników i innych nowoczesnych maszyn. Dziadek ma kolejarską rentę po tym jak zderzaki między wagonami zmiażdżyły mu dłoń .Żyjemy z niej we trójkę to nie jest nam łatwo. Mama przygarnęła jeszcze z ulicy psa o trzech łapach ale jest nieduży i mało je. Ma na imię Amik. Z biedy udajemy się z dziadkiem na zieloną wysepkę na Warcie, rzece o nazwie kojarzącej się z harcerskimi przygodami. Łowimy tu ryby, żebyśmy mieli co włożyć do garnka, jak mawia mama. Dziadka muszę nieść na barana, żeby reumatyzm go doszczętnie nie połamał chociaż i tak jest nieźle pogięty. Wiosną jest fajnie, bo znajdujemy ptasie jajka, ale teraz jest jesień i o jajecznicy możemy zapomnieć. Skończyły się już letnie jabłka w przydomowych ogródkach. Do jedzenia dżdżownic nie mogę się przekonać, choć dziadek bardzo je zachwala i mówi, że to taka wołowinka dla biedaków. Mama była wczoraj w pośredniaku, ale zaproponowali jej jedynie kurs spawania. Nie przyjęła tej oferty, bo z jednym okiem mogłaby sobie zrobić jeszcze jakąś  krzywdę. Siedzimy więc z dziadkiem na tej zielonej wyspie już od wczoraj, ale ryby w ogóle nie biorą. Dziadek złapał z pół kilograma koników polnych i usmażył je w garnku. Brzydziłem się, ale wcale nie były takie złe. Gorsza była herbata z wody z rzeki, bo śmierdziała ropuchami. Jest już ciemno jak diabli. Dziadek śpi i pomrukuje, a ja sobie myślę, jakie to szczęście, że inni mają pracę. Bo gdyby nie mieli, to na tej naszej wysepce zrobiłoby się tłoczno. A tak, przynajmniej jest spoko. Piszę to na starym otrzymanym od wujka na imieniny, posklejanym srebrną taśmą komputerze na baterie i zaraz wyślę to do literatów. A jeśli jutro zdarzy się coś ciekawego, to też o tym napiszę. A teraz dobranoc, mamusiu. Pa.
    • @violetta a to jesienny widok z mojego balkonu

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @jaś w Borach Tucholskich występują, mam znajomą z pracy, która wyjeżdża głównie na dalekie podróże na obserwacje ptaków. Ostatnio była w Patagonii i w Trynidadzie i Tobago. :) ma takie fajne podróże i obserwuje całymi dniami ptaki:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...