Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaciśnięte kręgi, puste pokoje
i woda w dzbankach.
Tu powstał dramat, „Skałka”.

Chwyciła go mocno,
zanim liście pod lecznicą
zgniły.


Zamknięty chorobą. Siedział tyłem
do drzwi w zamyśleniu. Z ołówkiem
między palcami i bandażem. Pisał.

A ona rosła, uczepiła się
ciała i zamieszkała gdzieś
tam w środku.


Jeszcze ból i oddech. Igły w skórze,
balony z powietrzem. Bez odbioru,
bez oddechu. Ale jest Stasiu, jest jęk
coraz cichszy.

Twarz z puklem włosów na białym czole.


[wrzesień 2008]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie wiem, czy widziałaś film pt. Kochankowie z Marony, ale te wersy mi o nim przypomniały, fajnie oddają to co w tym filmie. Wiersz ciekawy. Pozdrawiam

Tomku, rzadko oglądam filmy, tego też
nie widziaŁam. ale cieszę się z takiego
komentarza.

pozdrawiam Karolcia :)
Opublikowano

Witaj Espeno!

Mi też od razu przed oczyma stanęli "Kochankowie z Marony" na podstawie Iwaszkiewicza.
Symptopatyczne wydaje się, że Tomasz miał podobne skojarzenie, a Ty nie widziałaś filmu :)
Jest wiele dobrego w tym tekście, jednak woda mineralna nijak nie wpasowuje się w 1907 rok i w klimat wiersza :)

Pozdr. a

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
    • @marekg Ooo, świetne! Pozdrawiam!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa Twój wiersz ma w sobie lekkość codzienności połączoną ze świadomością upływu czasu. Więc nie odkładajmy rozmów, czułości, śmiechu "na potem" - bo to "potem" to tylko krucha obietnica. Bardzo mi się podoba.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...