Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zetlała twarz manekina
brzozy moich nóg
gnijące góry liści
- kłujący odór człowieczeństwa-
wiszący na klamerkach szpitalnych

tam, gdzie
zatknięty sztandar wstydu
uda nietknięte brudem
smoliste sadzawki oczu,
wbijają się gwoździami w sufit nocy

na katafalku świata
złożone włosy
obcięte paznokcie
martwa eskalacja krzyku

woń kadzidła
otyły ksiądz recytuje
błogosławieństwo warte
splunięcia łzami

powołał mnie na metryce
owinął naskórkiem mdłości
na baczność stoję-trzecim okiem
trę o rzeczywistość

Opublikowano

Dzięki za komentarz :), co do tych klamerek szpitalnych i nocy to pomyslę. Ale dziękuję za sugestie. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Świetny, chociaż ja to za psami raczej, no i imię Mruczymir -  fantastyczne. Pozdr.
    • Chyba do końca nie rozumiem, ale off top, - niedawno był obchodzony dzień kapelusza. W Warszawie, Nowym Światem maszerowała pokaźna grupa fanów kapeluszy, w ramach Hat Walk Warsaw. Na prośbę córki, która tam była, przyjechałem i przejechałem na rowerze w meloniku od zięcia, razem z maszerującymi kapelusznikami.  Pozdrawiam 
    • @Robert Witold Gorzkowski Jestem za, a chyba takie 2 o Sowie wrzuciłem. Sprawdzę. Dzięki za inspirację.  @wierszyki @Robert Witold Gorzkowski Jestem za, a chyba takie 2 o Sowie wrzuciłem. Sprawdzę. Dzięki za inspirację.  Co do delty Nilu wahałem się między nią i Florydą, bo tu i tu są krokodyle, plus aligatory i rekiny i padło na Florydę. Myślałem też o Amazonce z piraniami i wężami. Pozdrawiam
    • w ciszy jedynie gwar zastyga  ostrzy języki niemów przecież  w tej ciszy która nas otacza  jednie słychać ludzkie krzyki    martwe już mamy uszy wszyscy  przywykli do tej krzywdy  wytrenowani w ciszy gdy krzyczy  jaskółki niskich lotów deszczu    opadam coraz niżej w cisze jak kąpiel w TV wiadomości  nic nie rozproszy tego co jest   być musi  tylko czy naprawdę    i tu potępiam rozlew krwi  lecz mój protest nie da nic  przywykliśmy  ma być jak jest  a jest jak być musi    wiec zatem nagi się położę  i w rytm muzyki co została  uniosę dusze w wszechświat świata  bo co zostało z praw i zasad   irracjonalny świat pozostał  wierzenia dawne dziś wyśmiane  a przecież każdy kiedyś płakał  i tak nieczuli dziś na łzy    odczuć Wam dam że rezonacja  odbiciem prawdy ducha jest  zasypiam mocno w przeświadczeniu  iż wiara w oka mgnieniu    podniesie w niebo szybko mnie  i powiem Bogom co na ziemi  i choćby w piekło poślą mnie  w tej całej świata schizofrenii    większe szaleństwo to podać się  metoda trudna trans szamanski  lecz co zostało dziś już nie wiem  bo świat gdzieś staje na krawędzi    dlatego gdy szalej świat w szaleństwie  metoda jedna wdaje się być pewną wziąć ducha swego na ramiona  i pędzić w światy gdzie jest Bóg    jeden dziś skrót do jego tronu  to skok w duchowa głębie transu  poświęcę się i go poszukam  by znalazł chwilę dla  Ludzi  ???????????? ???????? ???? ?? ?            
    • Szary cień za oknem, deszcz uderza w szyby. W powietrzu — zapach wilgotnych ścian.   Sama czekam w domu na tę jedyną chwilę, lecz czy to nadejdzie? Czy zjawi się — za dnia?   Smutek w sercu moim. Czy zostałam sama? Czy rodzina moja o mnie zapomniała?   Dom pusty i szary. Czekam — na próżno.   Zostały mi tylko ściany, samotne i ten deszcz w oku.   Ach... czy kiedyś wrócę na łąki zielone, do zabaw radosnych i tych chwil szczęśliwych, kiedy dzieckiem byłam?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...