Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

dokąd [II]


Rekomendowane odpowiedzi

odrobinę otwarte masz liście z kompozycji serca
panno młoda sprzed miesiąca
wspominasz tę noc najpierwszą
pąs przez policzek budzi zapach wiosny

mijając przystanki - walkę olbrzymów czerni i bieli
w ręku masz bilet, kierunek: dom.

pochylasz skupiona przy oknie głowę
gdzie oczy ktoś dotknął i drasnął w kącikach
miedziane płatki płoną w złoto
w aromat soczystych owoców ogrodu

czyjeś pantofle przecierają podłogi
nie dotkną zazdrością milimetra skóry

dwa brunatne listki opadły cicho
spod rzęs - droga za oknem mija
i głowę już siwą pochylasz nieznacznie
kompozycja otwarta
kierunek: dom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Najpierw za nieodpowiadanie na komentarze! Następnie próżność ;>za zaproszenie do kolejnych wierszy, a teraz konkrety, j.n.

Wiersz w/g mnie zaśmiecony słowotokiem zbędnych słów, przegadany do granic możliwości.
Autor jest sprawozdawcą/obserwatorem, peelka przemierza drogę życia fajnie ujętą metaforą jazdy środkiem lokomocji. Od pierwszych chwil małżeństwa szufladkuje/zamyka się/zostaje zdominowana życiem domowym. Od młodzieńczych/panieńskich pąsów, przez złotą jesien do srebra/siwizny na skroniach.Wiersz o charakterze liryczno egzystencjalnym, ciekawe środki wyrazu, ale w tym bałaganie pozwoliłam sobie (ponieważ warsztat) na pewne cięcia, z góry sorkuję, ale nie mogłam się powstrzymać.Reasumując; pomysł na plus, wykonanie moim skromnym zdaniem przekombinowane

rozchylone liście kompozycji serca panno młoda
wspomnienie nocy sprzed miesiąca pąsem wiosny
biletowe przystanki do domu oczy ktoś
drasnął w kącikach dotknął miedzianymi płatkami złota

milimetry skóry omijane przecieraną podłogą
zazdrosnych pantofli


brunatne liście spod rzęs ciche jak droga za oknem mija
siwiznę pochylonej głowy kompozycja nieznaczeń
otwary kierunek: dom


Pozdrówki :)
kaśka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

och.. a czy mówłam / pisałam że wiersz nie będzie rozdmuchany?
romantycy dmuchali tak swoje wiersze tylko kilkoma nutkami nie przesadzając,
u mnie mam nadzieję jest odrobinę podobnie.
więc najpierw reakcja na foch: jak to nie odpisuję :) ależ staram się, jedynie grypa
cholerna nie daje za dużo czytać.. takie usprawiedliwienie.
po drugie odwiedzam cię, ale utwór musi we mnie 'się przemyśleć'
dojrzeć czyli, więc od razu nie masz mojej odpowiedzi..
a teraz konkrety a propos twojej interpretacji:
po pierwsze panna młoda nie gubi się w obowiązkach domowych, nie umiera tam jako kura
czy ktoś w tym rodzaju, nie ma mowy o dzieciach, chociaż mogą być w domyśle, nie są
wykluczone. Po drugie i to najważniejsze peelka nie zamyka się, całe życie mimo opadu suchych listków ma otwarte serce, na samym końcu jest:
kompozycja otwarta, kierunek dom. To to otwarte serce jest busolą do domu,
do którego nasza dama zmierza. Gdyby nie ono i jego otwartość, kierunek
zmieniłby się.

teraz to:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hmm i wielki finał.. ogólnie dałaś radę uzmysłowiłaś mi kilka rzeczy,
lubię zmieniać utwory gdy widzę że one tego potrzebują.
jednak nie lubię mieszać w sensie, ważne jednak by sens był czysty i jasny.

to już drugie podejście tego wiersza tutaj. poprzednie było znacznie bardziej skąpe,
ale może kiedy go odwiedzisz i będziesz mieć porównanie, dasz mi kolejną inspirację.

jak na razie do zobaczenia następnym razem i lecę chorować / zdrowieć :)
pozdr. em
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne, bywaj ładni kelnerzy:)
    • Witaj - tak trzymaj -                                           Pzdr.zadowoleniem.
    • @Łukasz Jasiński parówki zamień na białe szparagi, na szyneczkę, zrób z ryżem, białą cebulką i białym winem, będzie uczta:) kto w dzisiejszych czasach je takie jedzenie:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję za miłe słowa. Będę pamiętał.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Powiem Ci, że ja do dzisiaj tak robię, tyle że nie dotyczy to partnerek, ale niemalże każdej osoby, z którą uda się wejść w jakiś głębszy kontakt. Szczególnie mam tu na myśli internet, bo w realu ludzie są dla mnie dużo bardziej czytelni, dzięki różnorodnym bodźcom sensorycznym jakie odbieram. W sieci to jak chodzenie w ciemnym pokoju z zawiązanymi oczami. Z tą różnicą, że dla mnie to zupełnie nie jest męczące, raczej ciekawe i po linii moich zainteresowań psychologicznych.   Owszem, a nawet dużo większe. Są tacy dla których randki były jedną z większych traum jakie im dane było w życiu doświadczyć. Generalnie osoby introwertyczne, do tego  z różnymi problemami psychicznymi i seksualnymi, z brakiem adekwatnej socjalizacji w wieku rozwojowym. Ale pomimo tego dali radę i znaleźli żonę, czy męża, lecz nigdy nie chcieliby tego doświadczenia powtarzać, co dobrze rokuje w temacie wierności i trwałości relacji. Zatem zawsze są jakieś plusy. Królowej flirtu dużo łatwiej będzie stać się niewierną żoną. Rzecz jasna nic nie sugeruje.   W sumie to takie standardy już kiedyś były. Moja prababcia wychowywała się na arystokratycznym dworze i jej romanse przebiegały według przyjętego wzoru, obowiązującego w dobrym towarzystwie. Gdy ktoś uchybił, którejś z reguł był uważany za gbura i barbarzyńce i nie miał szans u panny. A zdarzało się to nawet tym z najlepszymi nazwiskami i tytułami. Widocznie w swoim czasie nie odrobili należycie pracy domowej w szkole dobrych manier.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...