Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

podaruj mi raz jeszcze
słoneczne pomarańcze
plażę na morzem i marzenia
w ciepłych dłoniach zamknij
wieczorną bryzę

rozebrane na cząstki
rozsmakowanie warg
w soczystej jędrności
cierpliwa niecierpliwość
jak fale przypływu
echa

tamtego lata i gorących nocy
rozkochania wschodów i zachodów
na wydmach drgające światła
w prywatnej przystani jacht
gotowy do rejsu

jeszcze raz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pozwoliłam sobie :

podaruj mi pomarańcze
plażę w ciepłych dłoniach
zamknij wieczorną bryzą

rozebrane na cząstki
wargi jak przypływ lata
i noce rozkochania na wydmach
drgający jacht gotowy

jeszcze raz


Wiem ucięłam sporo liryzmu, przepraszam :))

Pozdrowienia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I co mam napisać w obliczu subtelnej liryki i ujmującego romantyzmu? Poezja - jedno słowo, mam nadzieję, że wiesz Krystyno, co mam na myśli.
Mocne pozdrówki :)
kasia.

Kasiu!
Wypada mi się tylko zarumienić i podziękować za taki odbiór.
Ogromniem rada, że ujął. I rozumiem.
:)))

Pozdrówki z cmokasem
- Krystyna
Opublikowano

Ogólnie podboa się ma soj urok i subtelność oraz nutkę romantymzu. Wyłania się fajny obrazek, ciekawy.

Jedyne co ja bym zmienił, to tak jakoś mi isę widzi w ten asposob pierwsza strofa:

w ciepłych dłoniach zamknij
wieczorną bryzę
podaruj mi raz jeszcze
słoneczne pomarańcze
plażę na morzem i marzenia

pozdr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Adolfie!
Cieszę się, że Ci się podoba obrazek, który uchwyciłeś.
Twoja wersja pierwszej zwrotki prowadzi od drugiej strony (w innej kolejności)...bardzo mi się podoba...dzięki za sugestie.
:))
Serdecznie pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pomarańcze rozebrane na cząstki w dotyku przypominają usta,
trzeba tylko zamknąć oczy.
Zapachniało :)

Dzięki Alicjo, za Twoją romantyczną duszę.
:)

Serdecznie pozdrawiam
-Krystyna
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Ci za cieplutkie jak świeże bułeczki słowa. Już ktoś napisał, że rozpoznaje mnie po wierszu. Ale to tak jakoś samo wychodzi...z serca.
:))
Moc serdeczności.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Ci za cieplutkie jak świeże bułeczki słowa. Już ktoś napisał, że rozpoznaje mnie po wierszu. Ale to tak jakoś samo wychodzi...z serca.
:))
Moc serdeczności.
A ja dodam że pięknie wychodzi, czuć serce
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Ci za cieplutkie jak świeże bułeczki słowa. Już ktoś napisał, że rozpoznaje mnie po wierszu. Ale to tak jakoś samo wychodzi...z serca.
:))
Moc serdeczności.
A ja dodam że pięknie wychodzi, czuć serce

:))))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...