Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zachłannie patrzę na profil czoła
dostrzegając tylko jedną bliznę
nie widziałam kiedy związano ci
nieludzko sznurem ręce i nogi

chciano jeszcze oczu pozbawić
i nigdy bym nie zobaczyła swojego
odbicia w listach napisałam o całej
tęsknocie którą mogę oddychać

to nic że upadł Rzym
dzięki tobie moje oczy są pełne blasku

Opublikowano

Dzie wuszka!
Peelka mówi do siebie choć bardzo chciałaby do kogoś.
Przykro mi iż nie znajdujesz nic pomiędzy wersami.
Peelka jest skryta ale nie znaczy, że nie pozostawia czytelnikowi
otwartej furtki do wyobraźni.
Na szczęście mamy inne upodobania, inaczej byłoby nudno.
Dziękuję za opinię. PozdrawiaM.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wierszowi zależy na każdym czytelniku
inna rzecz jeśli czytelnikowi nie zależy na wierszu:)

jeśli nie jest dobry (w moim odczuciu), to rzeczywiście nie

kłaniam :)

Lubię kiedy masz rację.
Słońca.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mnie... chyba też, choć druga strofa jakby mętna. Czy ja już go nie czytałem gdzieś tutaj?
Mr.Żubr!
Wiersz był w W.dość dawno,
jeśli zapamiętałeś tym bardziej się cieszę:)
Jest dedykowany, opary na autentycznych faktach
może dlatego trudno wyjaśniać i trudno zinterpretować.
Jednak wierzę w wyobraźnię czytelnika
PozdrawiaM.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zgadzam się całkowicie z tym co Adam napisał Marlett- wiersz bardzo na plus.
A tym którzy twierdzą inaczej maja do tego prawo - bo inaczej poezja nie
miała by sensu czyż nie !.
miłego wieczoru życzę
Talarku!
Wiersz piszemy dla odbiorcy.
Ten jest dedykowany i nie uważamy by mówienie do kogoś było błędem.
Dziękuję .Uśmiechu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Akcja się rozwija. Brawo. To zlinczowanie- smutne jest i nieuprawnione- bo nie uprawia się odpowiedzialności zbiorowej. Ale w życiu często tak jest. Ktoś popełni przestępstwo- piętnuje się jego rodzinę
    • @Berenika97  Berenika- tylko tyle i aż tyle super
    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...