Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nieczynny wyciąg metalowa budka niżej dach jaśnieje
rdzą i zielskiem ale ludzie są daleko ale ludzie nas
nie znają żadnych dużych miast żadnych tablic czy nazw
ulic spróchniały mostek gdzieś w górach

zdziczała lokomotywa i torf w węglarce a namiot będzie
z chrustu i kamieni z kamieni i chrustu weź ten nóż
co jest do chleba ty która pamiętasz jak mnie tu
przywieźli miałem tylko bukłak i piosenkę

w tej piosence ktoś był za ścianą słyszałem jak się
rozmnaża och tak zróbmy to dzisiaj zróbmy to jutro
och zróbmy to wczoraj teraz mam kapelusz i mam słońce
teraz mała knajpka przy ryneczku

espresso
już mogę
mówić

(Bieszczady 2008; Gromadzyń)

Opublikowano

spójny tekst, Marcinie. zaczynając od tytuŁu,
a kończąc na puencie - czuję zmiany, inne
miejsca, osoby. miasto z poprzednich wierszy
jest teraz w Bieszczadach. tylko, że tam są
inne miasta; bardziej miasteczka, piękne,
malownicze, folkowe. i oddajesz to bardzo
dobrze.

pozdrawiam Karolcia :*

Opublikowano

zawsze podobały mi się "pocztówki"
wiersz jest ok, raczej nie czuję tutaj zbytniego rozgadania, fajne powtarzasz słowa, ale np w tym momencie:
och tak zróbmy to dzisiaj zróbmy to jutro
och zróbmy (...) -- w tym wersie wg mnie już och nie jest potrzebne, bez niego będzie lepszy efekt słowny, czy jak to nazwać:)

na korzyść wiersza przemawia również jego usytuowanie. aczkolwiek z drugiej strony szkoda, że dowiaduje się o tym, że są to Bieszczady w dopisku i w tytule.

pozdrawiam. dałbym plusa, gdybym mógł.

Opublikowano

hej, wielkie dzięki. nad 'ochami' jeszcze pomyślę, może faktycznie trochę przesadziłem.
nie wiem, w sumie słyszałem, że dzisiaj dopisek pod wierszem (data, miejsce etc.) jest już integralną częścią wiersza i ma wpływ na treść. więc skoro on tam jest, to ma coś oznaczać=). zresztą, nawet jeśli nie, zawsze zostaje tytuł. to za mało?=)
dzięki raz jeszcze i pozdrawiam
Marcin

Opublikowano

oswoiłem się już chyba z twoim pisaniem towarzyszu, przypomina mi czasem chińskie menglongshi i wiersze BEI DAO. twoje wiersze są smaczniejsze jeśli czyta się obrazy, kiedyś pamiętam, brakowało mi zrozumienia ;P

ale tutaj jakby proza...choć i obrazów nie brak i cytatu z nalepy
Jimmy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tea co to jest Tea...? na początku silny demon nieomal materialny, wielu się nią krztusiło. odpadła z naszych orbit, zginęła w popiele , nikt jej nie chciał miała zbyt dużą masę Radu , drażniła ,  ze skrajności w skrajność i nigdy za dużo . Miary, straciła miary bo ponieważ , lepiej nie waż, zostało trochę helu, ale pies woli mięso, rybę też zje. Nie zamykaj oczu , jutro może być zaskakująco inne, jak wątły mak , jak płatki róż, czerwień jest błękitem . Koszmar się rozpłynął ale smutek pozostał. 
    • @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Szukałem balsamu — na blizny, na echo dawnych ran; nostalgia, jak woda w starych kadziach, rozlewa się po grudniowym niebie.   Chłód spuszcza głowę, rozkłada woal szronu, szepcze do siebie po cichu i nie patrząc w przód — idzie dalej.   Na parapecie czarny kot jak przecinek w zdaniu dnia, straszy sikory drżeniem ogona, jakby bronił tajemnicy zimy.   Bo czasem najgłębsze ukojenie znajduje się dopiero wtedy, gdy odczytasz własne rany jak mapę powrotu do siebie.   Wiesz kiedy nasze dłonie spotkają się w pół drogi, zgaśnie ciężar zim lecz błogi rytm nigdy nie wróci.   I co wtedy ? Czy już bez lęku przyjmiemy swoje słowa, jakby bliskość była pieśnią, nową prostą formułą - zostań.    Boję się odpowiedzi, bo może nie będzie w niej gwarancji może bliskość nie być hymnem lecz zgodą na brak melodii.
    • @Rafael Marius anioł ze mnie taki szybko gojący:) noga już prawie nie boli, może troszkę, w nocy się budziłam, czułam równie, już jest stabilna noga:)
    • Dwadzieścia lat w ciemnym lochu. Dwadzieścia lat odbijania się niczym Piłka od krat i stalowych wrót. Ocierania się o szare betonowe ściany   Na spacerniaku, jak na wybiegu dla psów. Klawisz na klawiszu brzęczał głośno, Choć nie było tam pianina ni akordeonu. Dzisiaj siedzę na kamieniu polnym,   Sama jak palec u ręki, łzy leję, łkam Na widok słońca, które chowało się Przede mną ze wstydu przez tyle lat. Nawet teraz, gdy rzucę okiem wokoło,   Nie widzę swego cienia, nawet śladu, Jakby mnie nie było; czy zostałam duchem Niewidzialnym, nocną zjawą, marą? Dłubię patykiem w ziemi, rozmyślając   Co dalej, jak wstać na nogi, gdzie iść? Świerszcz w trawie dla mnie nie zagra, Kundel ze wsi wyszczerzy tylko kły. Powlokę się przed siebie, mocno trzymając   Swoje łachmany, nim odbierze je złośliwy wiatr, A błotnista ziemia wessie drewniane chodaki. Mój cały dobytek zebrany w te stracone I przespane dwadzieścia ostatnich lat. @infelia Inspiracją - serialowa Pati.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...