Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piękne, miłosne.


już świta-
szukam sukienki
w wysokiej trawie
;)
Widzę, że nie tylko Orston ma "grzeszne" myśli;))) Ps. Super!!! Naprawdę rewelacja! Wyobraziłam sobie dziewczynę, która wstaje rankiem i nerwowo szuka na pobliskiej łące sukienki, którą "zgubiła" nocą:)))) Cudny obrazek!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wstaw to jako oddzielne hai, bo naprawdę jest super!

Kasiu, dziękuję, ale napisałam to pod wpływem Twojego hai... Tutaj więc miejsce tego impro.

Serdecznie pozdrawiam, :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zastanawiam się tylko nad tą... wysoką :)
"Wysoka" potrzebna! Inaczej sukienkę dałoby się zauważyć:)
Rano owszem, o świcie raczej jeszcze trudno. Chyba, że była bardzo jasna, lecz wtedy
i nocą łatwo ją zauważyć na tle ciemnej trawy.
Chodzi raczej o to, że w takich razach trawa wokół bywa nieco stratowana :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Wysoka" potrzebna! Inaczej sukienkę dałoby się zauważyć:)
Rano owszem, o świcie raczej jeszcze trudno. Chyba, że była bardzo jasna, lecz wtedy
i nocą łatwo ją zauważyć na tle ciemnej trawy.
Chodzi raczej o to, że w takich razach trawa wokół bywa nieco stratowana :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


;))))
No wiesz...zdenerwowana dziewczyna już o świcie biegnie na łąkę w poszukiwaniu sukienki (co by mama nie zauważyła, że jej nie ma;)) Acha! Sukienka mogła zostać rzucona nieco dalej, gdzie trawa nie została stratowana;)))
Może to lunatyczka była? :)


somnambulizm

A kiedy krowy łańcuchem zadzwonią
psy rozdziamgoczą, zaskrzypią żurawie,
na żabi rechot odpowie świerszcz w trawie -
Biegnie zdyszany ku zamglonym toniom

czary rozbłyszczać na zastygłym stawie
pleść witkogrzywy rokitowym koniom
i w bezkres czerpiąc sierpowatą dłonią
rozrzucać w falach oczka srebrnopawie.

A wtedy ona otwiera okienko,
na łąki leci - mała pulchna sówka:
bosa, wciąż śniąca z rozwiewną sukienką.

Za dnia łzawiąca, smutna czarna wdówka -
biegnie do niego wesołą panienką
i szepcze, szepcze zbewstydnione słówka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


;))))
No wiesz...zdenerwowana dziewczyna już o świcie biegnie na łąkę w poszukiwaniu sukienki (co by mama nie zauważyła, że jej nie ma;)) Acha! Sukienka mogła zostać rzucona nieco dalej, gdzie trawa nie została stratowana;)))
Może to lunatyczka była? :)


somnambulizm

A kiedy krowy łańcuchem zadzwonią
psy rozdziamgoczą, zaskrzypią żurawie,
na żabi rechot odpowie świerszcz w trawie -
Biegnie zdyszany ku zamglonym toniom

czary rozbłyszczać na zastygłym stawie
pleść witkogrzywy rokitowym koniom
i w bezkres czerpiąc sierpowatą dłonią
rozrzucać w falach oczka srebrnopawie.

A wtedy ona otwiera okienko,
na łąki leci - mała pulchna sówka:
bosa, wciąż śniąca z rozwiewną sukienką.

Za dnia łzawiąca, smutna czarna wdówka -
biegnie do niego wesołą panienką
i szepcze, szepcze zbewstydnione słówka.


Kto wie;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
    • Bez słownika nie rozłożę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...