Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

"szczęścia cienie" - litości
"cykady skrzypiec" - litości i do tego autorka się zaplątała, bo z tego wynika, że skrzypce jak cykady. Orkiestra symfoniczna, czy tylko kwartet smyczkowy na łące. Podglądacze cholerni jacyś pewnie.
W pierwszej strofie ta przerzutnia to tylko dla zachowania rytmu jak mniemam?
Wielokropek? Fe!
Poza tym bez fajerwerków.
Takie pitu, pitu bez dynamitu, chociaż rytmicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pani nie zrozumiała. Gdyby "skrzypce cykad", to zgoda.
Ogólnie chodzi o to, aby unikać takich prostych metafor dopełnieniowych, bo rażą. Wielokropek też dobrze nie świadczy o sile słowa. Taki prosty zapełniacz to jest.

No nie, Mirosław, nie szukaj kija tam, gdzie go nie ma, męczysz się strasznie, a wcale niepotrzebnie, pofolguj, siadnij sobie i pomyśl - ten wielokropek nie jest fuj, bo on mówi tak -

dają swierszcze na skrzypeczkach, od ucha do ucha, aż echo po łące niesie, a jak ta łąka zarosiała, to koncert jeszcze piękniejszy i donoślejszy (bo jak wiesz, po rosie , to głos dalej i mocniej biegnie), że aż sie dusza raduje, ale ciiiiiiii, ta chwila nie może być zmącona niczym, żadnym szmerem ni ruchem żadnym, bo ona pełna miłości, uniesień, przeżyć, wspomnień - ona jakby świetą jest, więc ciiiiiicho sza...

(i tu jest ten wielokropek potrzebny, coby dalej nie gadać po próżnicy i jęzora darmo nie strzępić, bo każde słowo w tem momencie, to o jedno za dużo... - tu też dałem wielokropek, bo myśl swoją zawieszam)

chodźmy w koniczynę, policzymy sobie listki, poszukamy tej z czterema, a może i pięć się trafi, popatrzymy jak księżyc się po niej prześliźnie, sprawdzimy, czy miękka jest, czy nie za wilgotno na niej, czy może jakiś ciuszek lepiej położyć najpierw i ten zapach poczuć, bo mógł rolnik tę koniczynkę skosić wcześniej i wtedy dopiero zapach jest, że snem pachnie, albo...

( i tu znowu zawiesiłem myśl na wielokropku, coby trochę pomyśleć, a nie tak kawę na ławę wykładać - no, troszkę romantyzmu...)

Pozdrawiam Piast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pani nie zrozumiała. Gdyby "skrzypce cykad", to zgoda.
Ogólnie chodzi o to, aby unikać takich prostych metafor dopełnieniowych, bo rażą. Wielokropek też dobrze nie świadczy o sile słowa. Taki prosty zapełniacz to jest.
Cykady skrzypiec to metafora dopełniaczowa, a skrzypce cykad to już nie?
Przecież to tylko przestawiona kolejność.
Jeśli wielokropek jest zapełniaczem, to czym jest przecinek albo myślnik?
Co to zmienia, może treść? Może miał pan na myśli nadużywanie tego znaku, wtedy się z panem zgodzę.
Zresztą, proszę spojrzeć, usunęłam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pani nie zrozumiała. Gdyby "skrzypce cykad", to zgoda.
Ogólnie chodzi o to, aby unikać takich prostych metafor dopełnieniowych, bo rażą. Wielokropek też dobrze nie świadczy o sile słowa. Taki prosty zapełniacz to jest.

No nie, Mirosław, nie szukaj kija tam, gdzie go nie ma, męczysz się strasznie, a wcale niepotrzebnie, pofolguj, siadnij sobie i pomyśl - ten wielokropek nie jest fuj, bo on mówi tak -

dają swierszcze na skrzypeczkach, od ucha do ucha, aż echo po łące niesie, a jak ta łąka zarosiała, to koncert jeszcze piękniejszy i donoślejszy (bo jak wiesz, po rosie , to głos dalej i mocniej biegnie), że aż sie dusza raduje, ale ciiiiiiii, ta chwila nie może być zmącona niczym, żadnym szmerem ni ruchem żadnym, bo ona pełna miłości, uniesień, przeżyć, wspomnień - ona jakby świetą jest, więc ciiiiiicho sza...

(i tu jest ten wielokropek potrzebny, coby dalej nie gadać po próżnicy i jęzora darmo nie strzępić, bo każde słowo w tem momencie, to o jedno za dużo... - tu też dałem wielokropek, bo myśl swoją zawieszam)

chodźmy w koniczynę, policzymy sobie listki, poszukamy tej z czterema, a może i pięć się trafi, popatrzymy jak księżyc się po niej prześliźnie, sprawdzimy, czy miękka jest, czy nie za wilgotno na niej, czy może jakiś ciuszek lepiej położyć najpierw i ten zapach poczuć, bo mógł rolnik tę koniczynkę skosić wcześniej i wtedy dopiero zapach jest, że snem pachnie, albo...

( i tu znowu zawiesiłem myśl na wielokropku, coby trochę pomyśleć, a nie tak kawę na ławę wykładać - no, troszkę romantyzmu...)

Pozdrawiam Piast
Leszku, tak mi ładnie wybroniłeś ten wielokropek, a ja go usunęłam.
Darujesz?
Pan Mirosław brzydzi się czymś takim, więcej już sobie na to nie pozwolę.
Skąd mogłam wiedzieć? Może z czasem wybaczy mi faux pas.
Pozdrawiam Cię gorąco :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Naprawdę pani nie rozumie, czy tylko udaje głupią? To nie jedynie przestawiona kolejność, to inne znaczenie.

"cykady skrzypiec" - skrzypce wydają dźwięk podobny do cykad
"skrzypce cykad" - cykady wydają dźwięk, który kojarzy się ze skrzypcami.
Teraz jasne?
Dlaczego amibicją prawie każdego piszącego wiersze jest użycie przynajmniej jednej tak prostej metafory na jeden wiersz? Czemu to służy? Nadaje świeżości, wyjątkowości?
Wielokropek jest zapełniaczem. Znaczy mnie więcej tyle: domyśl się sam, szanowny czytelniku, albo wstaw tam sobie cokolwiek, bo ja nie mam pomysłów.
Nie lubi pani krytycznych komentarzy? Pani sprawa. Życzę szczęścia w rozwijaniu talentu i warsztatu, słuchając samych pochwał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Leszku, tak mi ładnie wybroniłeś ten wielokropek, a ja go usunęłam.
Darujesz?
Pan Mirosław brzydzi się czymś takim, więcej już sobie na to nie pozwolę.
Skąd mogłam wiedzieć? Może z czasem wybaczy mi faux pas.
Pozdrawiam Cię gorąco :)"
To jest włazidupstwo. Tym też się brzydzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Naprawdę pani nie rozumie, czy tylko udaje głupią? To nie jedynie przestawiona kolejność, to inne znaczenie.

"cykady skrzypiec" - skrzypce wydają dźwięk podobny do cykad
"skrzypce cykad" - cykady wydają dźwięk, który kojarzy się ze skrzypcami.
Teraz jasne?
Dlaczego amibicją prawie każdego piszącego wiersze jest użycie przynajmniej jednej tak prostej metafory na jeden wiersz? Czemu to służy? Nadaje świeżości, wyjątkowości?
Wielokropek jest zapełniaczem. Znaczy mnie więcej tyle: domyśl się sam, szanowny czytelniku, albo wstaw tam sobie cokolwiek, bo ja nie mam pomysłów.
Nie lubi pani krytycznych komentarzy? Pani sprawa. Życzę szczęścia w rozwijaniu talentu i warsztatu, słuchając samych pochwał.
Panie Mirosławie, cykady zostaną. Moje dziecko, mój dopełniacz. Ostatecznie nie jest znów taki pierwszy lepszy :)
Z wielokropkiem ustąpiłam.
Lubię konstruktywne komentarze, bo mogę się z nich więcej nauczyć niż z pochwał
A pana komentarze odebrałam jako życzliwe, żeby nie było.
Spokojnej nocy życzę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tego dla dzieci czy dla dorosłych?

Alicjo
jak zwykle tworzysz klimaty i zmuszasz mnie do pisania (umieszczę w oddzielnym poście komentarz wierszem)
bez włazidupstwa podoba mi się - pisz dalej
dosyć smutasów
Pozdrawiam serdecznie Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jest wielokropek - źle
nie ma wielokropka - jeszcze gorzej :(
Jaki wielokropek? Chodzi o cmokanie, ciumkanie i tym podobne. W ten sposób tworzą się Towarzystwa Wzajemnej Adoracji, a to niczemu nie służy. Może tylko ogólnemu obniżeniu poziomu zamieszczanych tekstów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tego dla dzieci czy dla dorosłych?

Alicjo
jak zwykle tworzysz klimaty i zmuszasz mnie do pisania (umieszczę w oddzielnym poście komentarz wierszem)
bez włazidupstwa podoba mi się - pisz dalej
dosyć smutasów
Pozdrawiam serdecznie Jacek
Dobra, czekam.
Może Ci daruję ostatnie czepialstwo :P
'Dziury nie zrobi, a krew wypije'
Jacku, dziękuję. Przekomarzam się deczko, miałeś rację, zresztą nie tylko Ty.
Serdeczności :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję odwagi. Pisanie w ten sposób wymaga zanurzenia się w to, co w nas najgłębsze
i najdelikatniejsze, więc w razie niezrozumienia najbardziej zaboli.
Jakby bokser opuścił nagle ręce i powiedział do przeciwnika - krytyka:
zobacz, mam tak samo poobijane oczy jak ty i rozcięty nos,
nawet pochodzę z tego samego kraju.
A ten łuuuub! i nokaut... techniczny :)

Dlatego trudno nie dostrzec piękna bijącego z tego wiersza, choć jakby nieco
nieopatrznie stłumionego tu i ówdzie "skokami w bok" od tego co w nim najważniejsze.
Jakbyś chciała powiedzieć więcej niż potrzeba, a co... wcale nie jest najważniejsze.
Przynajmniej ja czytam Twój wiersz mniej więcej tak:



Ktoś nam pościnał bzy po drodze -
gdzie mi zapleciesz teraz włosy?
Przejdźmy się - morze szafirowe
bezcieni rzuci szczęścia grosik?

Nie zważaj na nic. Tym mam prosić:
chcesz, by pachniały nadaremno?
Nie ma już bzów - niech śpi rozsądek
i niespełniony drży misterią,

w cykadach skrzypiec świętą chwilą
słońce poranną rosę spije -
kiedy liczymy, mój kochany
ile bzów nie ma... w koniczynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chciałem (przynajmniej spróbowałem ) pokazać, jak bywa potrzebny :)

Pozdrawiam Poetkę :)
Boski, nie żartuj tak, proszę.
W początkach mojego bazgrolenia, nadużywałam tego znaku.
Ale kto nie ma podobnych grzechów na wierszowanym sumieniu, niech rzuci pierwszy kamieniem.
Nie dalej jak wczoraj (nie tutaj) zostawiłam taki komentarz:
...nadmiar... wielokropków... zdradza... bardzo... młode... pióro...
No i sama dostałam po łbie.
Ale mi przyniosłeś ładną chusteczkę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na oddziale tym. W zamknięciu. W pomarańczowej smudze zmierzchającego słońca, która przecina, niczym rozżarzonym biczem środek podłogi. Która ciemnieje powoli. Stopniowo. Stopniowo. Tak bardzo stopniowo… Trzeszczące cicho szpitalne łóżka. Albo milczące. Ustawione równo jak na wystawie. Ze szkieletami zmarłych sprzed wielu bardzo wieków. Szpitalne łózka, a na nich twarze woskowe. Wyblakłe pergaminy. Poszarzałe w spazmie agonii. Twarze nieboszczyków, choć jeszcze żywych. Lecz tak naprawdę. Naprawdę… Wijące się z bólu. Powykrzywiane kształty. Pokręcone cierpieniem w rozgrzebanej pościeli. Leżące, porzucone kłody zmurszałego drewna, jakby przymierzały się powoli do sosnowej trumny. Do gleby…   Te ciała spocone w ekstazie nadciągającej śmierci. Spalone kobaltową lampą truchła. W ciszy i zaduchu. W milczącej beznadziei…   Przemierzające z mozołem równinę pustą, rozległą. Pełną melancholii. Zbliżające się do kresu. Do horyzontu, gdzie obłok zsuwa się biały w tym powolnym prologu pędu. Spoglądam. Patrzę. Z kołder wyciągają się czyjeś ręce. Ramiona jak grób rozwarte szeroko. Z oparzelinami śmiertelnej gorączki. I cienie. Cienie. Wszędzie wokół cienie. I cienie. Znowu. Bądź znowu. I jeszcze… Profile twarzy zastygłe. Wykute w kamieniu leżące popiersia. Nogi zgięte w kolanach. Oparte o nie brody. Zgięte w pół kołyszące się w przód i w tył, jakby znaki zapytania – „dlaczego to ja, właśnie?” Siedzące na krawędzi postacie z minionego już czasu. W piżamach. W podartych strzępach splamionych łachmanów. Ktoś proszący o wodę. O jeden łyk. Bądź jeszcze…   Senne majaki. Zwidy. Nacierające zmory. Tu i tam skrzypnięcie. Krzyk przerażenia. Albo rozmowa niewyraźna z kimś kogo tu od dawna nie ma. Który to rok? Rok to już dawno umarły. Przywalony betonowymi warstwami przeszłości. Nie da się już tego odwalić. Rozkuć. Rozbić młotami. Za oknami drzewa kołyszą się jakoś smętnie. Strzeliste topole, białokore brzozy, które szumią. I szumią coś z opowieści lasu. Podejdę tam. Podejdę do okna, mimo rwącego bólu. Podnoszę się w męce. W skowycie… Jakiś bicz mnie chlasta po piersi. Ale idę. Opieram się o żelazne poręcze łóżek. Patrzą się na mnie szeroko rozwarte, zdziwione oczy. Zmętniałe. Niewidzące. Albo nie patrzą się wcale. Zamknięte powiekami. Idę. Krok po kroku. W wielkim osłabieniu. Moja twarz przezroczysta. Olśniona zmierzchem. Słońcem spowitym liliową chmurą. Kiedy idę tak środkiem sali, zamknięty ciepłą smugą pomarańczowego blasku.   Kiedy już jestem, dotykam rozedrganą dłonią szyby. Kończy się już lato i życie. Wszelkie istnienie. Jakieś takie przeminięte lotem błyskawicy. Zdaje się, że ktoś wznosi toast w brzęku szkła i srebra. W porcelanie. W kryształowych błyskach. W mżeniach niezliczonych pikseli. Nie. To tylko zwidy. Słuchowe omamy za sprawą gorączki.   Organizm jeszcze walczy. Lecz już nie trzeba. Nie trzeba. Bo i po cóż, kiedy jest się już tak naprawdę po drugiej stronie? Dotykam palcami szyby. Tej gładkiej powierzchni. A za nią drzewa majaczą. Kołyszą się i chwieją. Za szybą drzewa szumią coś o przemijaniu. Lecz nie słyszę. Niedosłyszę. Albowiem zagłusza je piskliwe w uszach milczenie. Ale oto brama z powietrza. Strumienie atmosfer. Wiatr idący z wysoka. Sfruwający na skrzydłach furkoczących od piór. Ktoś najwidoczniej zniszczył wskazówki wyroczni, ponieważ leżą teraz połamane, pogięte w trawie. A więc jest jeszcze ratunek. Jeszcze można uciec. Oglądam się za siebie. Jarzą się drobinki kurzu. Wirują.   A więc jeszcze można...   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-06)   -------------------------   *) „Oddział chorych na raka”, tytuł powieści Aleksandra Sołżenicyna      
    • A oto jak się recytuje, to jest styl Jajeczny, po mojemu Pradawny      
    • życie to nie bajka to droga która wiele do powiedzenia ma   to góry łąki i lasy czasem smutek żal   to niewiadoma którą trzeba zrozumieć   to drzwi za którymi różnie bywa   życie to nie bajka ja o tym dobrze wiem mówię to ja   który czasem błądzi szukając prawd którymi bawi się los    
    • @Łukasz Jasiński :) dzięki     
    • @Olgierd Jaksztas konkret, twoja taka pioseneczka:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...