Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tak mi w duszy graj
mądrości o chwilach
bo każda ma imię

zamilcz struną swego głosu
niech polata wiatr po głowie
bo kto potrafi tak słuchać
jego wiolonczeli

otwarciem zmienia się płyta
gdy widzę ostry rock
zdejmuje buty i każe biec
za własnym ogonem
łapać szczęście

tańcząca sama
melodia spuszcza z tonu
jak na jednej strunie
stroję się weną

strudzony Mozart
po wiedeńskim koncercie
siadam pod jabłonią
moja cisza

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiersz o próbie szukania nastroju w muzyce, wewnętrznej melodii grającej w duszy, oczekiwanie w ciszy na przybycie nieuchwytnej weny, aby ją pochwycić i usidlić w strofach. Czytając miałam wrażenie, że widzę nieuchwytne obrazy poczynań poetyckiej duszy.
Podoba mi się takie tworzenie...i ta cisza pod jabłonią. Musi być super tak sobie w zadumaniu posiedzieć w sadzie. To idealny klimat dla liryki.
Bardzo na tak po niewielkiej kosmetyce warsztatowej (moim zdaniem).
:)))
Z rozmarzeniem pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Uff, bardzo chciałbym odwzajemnić komentarz, więc trochę się nad tym wierszem poznęcam :>


tak mi w duszy graj
o mądrości chwil bo każda ma imię

zamilcz struną swego głosu niech polata wiatr po głowie nie wiem na co je wymienić. Chyba najsłabsza zwrotka - mało
bo kto potrafi tak słuchać odkrywcza. Nie wiem, czy nie wywalić w całości.
jego wiolonczeli

otwarciem zmienia się płyta
gdy widzę ostry rock
zdejmuje buty
każe biec
za własnym ogonem
łapać szczęście

tańcząca melodia na jednej strunie
stroję się weną

strudzony po wiedeńskim koncercie
siadam
moja cisza



Takie jest moje widzimisię :P

Reasumując, tekst wjechał mi na ambicję, bo sam kształcę się muzycznie, dlatego nie zatrudniałbym w takich wierszach Mozarta, tudzież tak wielu muzycznych odniesień. Brakuje mi trochę spektakularnych metafor, nietypowych point, ale tekst jest dobry :P
W sumie in plus.
Pozdrawiam cieplutko!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No cóż dziękuję, przy którejś strofce napisałeś że tak jest bardziej domyślnie, ale moim zdaniem powinno byc w odwrocie. Spektakularnych motywów nie ma, ale wiersz z muzyką w brew pozorów też mam mało wspólnego
pozdrawiam serdecznie i dziękuję za plusa i wizytę:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...