Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bez tytułu


Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy noc pragnie
całować światło
przylatują ćmy.

Tęsknotą kamienia
do wiatdu przestrzeni
jest piorun.

Gdy niebo zmęczone
deszczem się w ziemię wtula
zasypia w zieleni.

Głód wszystkich białych
zimowych pól
syci się nagłą
wiosną.

Bo gdzieś tam musi być coś
wewnątrz tych zjawisk, w ich stronach
co ma własne serce – własne pragnienia:
niedotykalne, wolne, rozwiane;
ale trwające, ale żyjące.

To wam daję imię

Bóg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że pozwolę sobie poczytać po swojemu.
Tak mi latwiej się wczuć w klimat.

kiedy noc pragnie całować
światło przylatują ćmy
tęsknota kamienia
do wiatru i przestrzeni
jak piorun

niebo zmęczone deszczem
wtula się w ziemię
zasypia w zieleni
głód białych zimowych pól
syci się nagłą wiosną
gdzieś tam wewnątrz
musi być coś

co ma własne serce
i własne pragnienia
niedotykalne i wolne
rozwiane ale trwające
żyją

w imiu Bóg

Jeszcze raz przepraszam za szarogęszenie się, ale nie musisz tego brać pod uwagę.
Zamysł jest i nawet mi się podoba, wersyfikacja mniej. W/g mnie po dopracowaniu może być całkiem dobry wiersz.
:))
Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...