Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

****


Rekomendowane odpowiedzi

nowy badziewny wiersz (zawsze potrzeba schodów)

błądze gdzieś i nie wiem jak mam
kroczyć tylko twarz otula promień
słońca
powolnieją zostawiane na chodniku mijam
ślady w drobinach życia tego w udrękach
niemego
rozpływające się szaty jak dźwięków prime 'obraz'
woń

fagot a moze to letni sen

siedziałam na balkonie we
wszystkie strony rozwiewał włosy miło
myślałam o sensie prawie jak hamletowski
duch

co ś więcej(...)

dzika niech biega po podwórku
nie powstrzymają zmarszczki, wypadki, kwiat
na oknie i przepaść, cicho już
słuchaj oddech w piersi tamuje wierzbowe
gałązki

bez końca


[i tyle tekstu.]
................................................................
z braku laku wersja pewnej przemiłej osoby:

a może to letni sen

nie wiem jak kroczyć
błądzę
i tylko twarz otula promień
powolnieją ślady na chodniku
w drobinach życia
mijam

w udrękach niemego
rozpływają się jak woń
dźwięków na balkonie
rozwiane włosy i sens myśli
hamletowski duch
biega

nie powstrzymają zmarszczki
wypadki kwiaty na oknie
i przepaść
w piersi tamują oddech
wierzbowe gałązki
bez końca
...............................................................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie podoba mi się Twój wiersz Judyt; pomijam detal, że o niczym, z błędami stylistycznymi, jednak w kursywie nawiązujesz do poezji JP II, co nie przeszkadz Ci tytułować wiersza jako"badziewski" - czuję niesmak, poza tym, wiesz co Judyt - chyba nie ma złośliwszych istot od dwulicowych , zawiedzionych pseudo Chrześcijanek/Katolików - nawiązuję do roztiurlikowanej, chyba niezrównoważonej emocjonalnie peeli/peela oczywiście - niestety nie ogarniam podmiotu lirycznego, ale złośliwości owego podmiotu i owszem - jako katoliczka protestuję - przemyśl to, bo piszę mimo wszystko w dobrej wierze

pozdrawiam
kasia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie podoba mi się Twój wiersz Judyt; pomijam detal, że o niczym, z błędami stylistycznymi, jednak w kursywie nawiązujesz do poezji JP II, co nie przeszkadz Ci tytułować wiersza jako"badziewski" - czuję niesmak, poza tym, wiesz co Judyt - chyba nie ma złośliwszych istot od dwulicowych , zawiedzionych Chrześcijanek/Katolików - nawiązuję do roztiurlikowanej, chyba niezrównoważonej emocjonalnie peeli/peela oczywiście - niestety nie ogarniam podmiotu lirycznego, ale złośliwości owego podmiotu i owszem - jako katoliczka protestuję - przemyśl to, bo piszę mimo wszystko w dobrej wierze

pozdrawiam
kasia.

trudno Kasiu(już to słyszałam), tak..o kurcze to niepostrzeżenie zatem ta kursywa- nie wiedziałam,dziękuję za ocenę wiersza, a nie mojej emocjonalności, dzięki za obecność, faktycznie do tego co poniżej kursywa nie pasuje;niemniej złośliwie nikomu nie chcę czynić
i nie mam pojęcia o co chodzi z dwulicowością;dla mnie jest o czymś, niemniej ciepłoniaście
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasiu- wybacz: nie rozumiem o co Ci chodzi, masz jakieś 'ale' do mnie to powiedz,
nie jestem pellką, ani żadną poetką i nigdy tego nie ukrywałam jakoś, bo to jest wiersz- mój, ciepłoniaście i wzajemnie;nie powiem,że takie wpisy są niemiłe- bo są, ale proszę- wolność słowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasiu- wybacz: nie rozumiem o co Ci chodzi, masz jakieś 'ale' do mnie to powiedz,
nie jestem pellką, ani żadną poetką i nigdy tego nie ukrywałam jakoś, bo to jest wiersz- mój, ciepłoniaście i wzajemnie;nie powiem,że takie wpisy są niemiłe- bo są, ale proszę- wolność słowa

Judyt, skomentowałam wiersz - to wszystko

pozdry_kasia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasiu- wybacz: nie rozumiem o co Ci chodzi, masz jakieś 'ale' do mnie to powiedz,
nie jestem pellką, ani żadną poetką i nigdy tego nie ukrywałam jakoś, bo to jest wiersz- mój, ciepłoniaście i wzajemnie;nie powiem,że takie wpisy są niemiłe- bo są, ale proszę- wolność słowa

Judyt, skomentowałam wiersz - to wszystko

pozdry_kasia

zatem nie przedstawiaj następnym razem niemiłej atmosfery,
nie całkiem wiersz; dziękuję
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • aż trudno uwierzyć ze listopad można opisać tak ładnie
    • W pływaniu synchronicznym np. moim zdaniem oni (one) jednak bardzo się męczą. W takim w pełni synchronicznym ;-)
    • Akurat ja nie lubię kryminałów, ale podoba mi się ewidentnie epicka swoboda przekazu.  (Chyba polubiłam mamę)
    • odziedziczyłem po mamie zamiłowanie do czytania kryminałów. bywają prawdziwie maniakalne tygodnie, gdy pochłaniam jeden dziennie. czasami bawią mnie (łamane na: żenują) grube nici, jakimi w akcję wplątywany jest główny bohater/bohaterka. jak autorzy doszywają tymi dratwami przypadkowych ludzi, żadnych tam detektywów czy policjantów, do zagadki popełnionej zbrodni, a ci, z sobie tylko znanych powodów, postanawiają ją rozwikłać, pomścić kompletnie obcą osobę, ot, tak sobie stać się zamieszanymi w kryminalną aferę. a może... zróbmy tak samo? zabiorę cię w rejony, gdzie nawet sumienie nie dociera. aby badać, czyja była ta amfa, kastet, kto pchnął nożem, zastrzelił, próbował wymusić. będziemy podsłuchiwać konferujących gangusów, śledzić agresywnych karków, nagrywać dilujących gówniarzy. przylepimy się do morderstwa jakiegoś Wasyla czy Jewgienija. aby przegrać. chcę tego. bo jeśli miałbym głupio zatracić się w czymkolwiek (a wbrew temu, co podpowiada hedonizm – każda zatrata jest równie durna) –  to jedynie z tobą. nie pragnę, oczywiście, leżeć razem w dole, zastrzelony i obsypany wapnem, wżerać się trupio głębiej i głębiej w twoje ciało. ale marzą mi się punkty kulminacyjne, te zjazdy na linie. te runięcia w bezkres.
    • Cień gaju soczystych cytrusów Ochładza marmury portyków Twój uśmiech jak miąższ pomarańczy I dłoń - kromka chleba pachnąca I oczy - szmaragdy z dna morza I uścisk w objęciach wieczności Stoimy jak drzewa czereśni Kwitnący wonnymi płatkami W kościele w świątyni w boskości Gdzie Twoje rumieńce są sacrum Tu Nas cierń zła nie ukłuje Ni burza nie strzaska Nas gradem Lecz wkrótce Nam rozstać się przyjdzie Nie tęsknij - lecz tylko pamiętaj Ten kościół w marmurze portyków Ten cień te cytrusy tę chwilę! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...