Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sens…


Rekomendowane odpowiedzi

Rozmawiam z Tobą sam będąc
między wczorajszymi chmurami
a obecnym podmuchem cząstek
między wiarą we wszystko
a bezsensem

już umiem liczyć
by powędrować dobrze
na Niego nie jestem wściekły
przyjmuję wyroki z jasnością
co ochronią Ciebie przede mną

uśmiechem witam horyzont
jasne spojrzenie wzrusza
kruki i drzewa czarne
rozkołysane w jedną stronę
metodycznie

dlatego znam do bólu
prawie wszystko
radość bez miary
ucisk w krtani
i istotę drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozmawiam z Tobą sam będąc
między wczorajszymi chmurami
a obecnym podmuchem cząstek
między wiarą we wszystko
a bezsensem

już umiem liczyć
by powędrować dobrze

dlatego znam do bólu
prawie wszystko
radość bez miary
ucisk w krtani
i istotę drogi


pięknie przejmująco, pierwsza zapada,
(przepr. za ciachnięcia); ciepłoniaście
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem powtórnie.
Podoba mi się wersja Judytki. Jednak nie wyrzucałabym środka, dlatego spróbuję go odrobinę ciachnąć, ale nie wiem, czy nie namotam, więc spójrz z przymrużeniem oka.

nie jestem wściekły
Jego wyroki ochronią Ciebie
przede mną

jasne spojrzenie wzrusza
kruki i drzewa rozkołysane
w jedną stronę


Jeśli na coś się przyda, pozostaje montaż.
To już domena Autora.
Podoba mi się ten wiersz. Jest bardzo osobisty. Peel snuje rozważania w formie monologu skierowanego do kogoś (Boga?), jakby rozmowa duchowa.
:))))
Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasne nie wyrzucaj środka! ja sobie tak
pociachałam bezdusznie, ale Autor niech
już działa, a z tym - pomyślałabym:

nie jestem wściekły bo wina nie Jego
przyjmuję wyroki z jasnością
co ochronią przede mną Ciebie


to też piękny fragment, czucia bezpieczeństwa,
a może i zostaw całość- właśnie przez " Ciebie, Jego"
tak jakoś się czyta ciężej, ale może tak miało być,
(może jakoś porozbijać wersowo, no nie znam jeszcze
metody, to i tak tylko zabiegi "kosmetyczne"),ciepłoniaście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłem teraz na chwilkę i... fajowo mi się zrobiło.
Kilka propozycji zmiany uważam za bardzo trafione
jeśli chodzi o interpretację.
Najbardziej przekonuje mnie ciachnięcie Judyt
chociaż środka, jednak mi brak - on musi być.
Tereska, jak zwykle z zaangażowaniem i dooobrą wolą
pomocy niewprawnemu:).
Przemyślę wszystko i coś pewnie zmienię.
Dziękuję również za opinię gabrielowi p.

Wszystkich bardzo serdecznie pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pływaniu synchronicznym np. moim zdaniem oni (one) jednak bardzo się męczą. W takim w pełni synchronicznym ;-)
    • Akurat ja nie lubię kryminałów, ale podoba mi się ewidentnie epicka swoboda przekazu.  (Chyba polubiłam mamę)
    • odziedziczyłem po mamie zamiłowanie do czytania kryminałów. bywają prawdziwie maniakalne tygodnie, gdy pochłaniam jeden dziennie. czasami bawią mnie (łamane na: żenują) grube nici, jakimi w akcję wplątywany jest główny bohater/bohaterka. jak autorzy doszywają tymi dratwami przypadkowych ludzi, żadnych tam detektywów czy policjantów, do zagadki popełnionej zbrodni, a ci, z sobie tylko znanych powodów, postanawiają ją rozwikłać, pomścić kompletnie obcą osobę, ot, tak sobie stać się zamieszanymi w kryminalną aferę. a może... zróbmy tak samo? zabiorę cię w rejony, gdzie nawet sumienie nie dociera. aby badać, czyja była ta amfa, kastet, kto pchnął nożem, zastrzelił, próbował wymusić. będziemy podsłuchiwać konferujących gangusów, śledzić agresywnych karków, nagrywać dilujących gówniarzy. przylepimy się do morderstwa jakiegoś Wasyla czy Jewgienija. aby przegrać. chcę tego. bo jeśli miałbym głupio zatracić się w czymkolwiek (a wbrew temu, co podpowiada hedonizm – każda zatrata jest równie durna) –  to jedynie z tobą. nie pragnę, oczywiście, leżeć razem w dole, zastrzelony i obsypany wapnem, wżerać się trupio głębiej i głębiej w twoje ciało. ale marzą mi się punkty kulminacyjne, te zjazdy na linie. te runięcia w bezkres.
    • Cień gaju soczystych cytrusów Ochładza marmury portyków Twój uśmiech jak miąższ pomarańczy I dłoń - kromka chleba pachnąca I oczy - szmaragdy z dna morza I uścisk w objęciach wieczności Stoimy jak drzewa czereśni Kwitnący wonnymi płatkami W kościele w świątyni w boskości Gdzie Twoje rumieńce są sacrum Tu Nas cierń zła nie ukłuje Ni burza nie strzaska Nas gradem Lecz wkrótce Nam rozstać się przyjdzie Nie tęsknij - lecz tylko pamiętaj Ten kościół w marmurze portyków Ten cień te cytrusy tę chwilę! 
    • Różne te "jesionki" bywają...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...