Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Owszem, owszem... nie miałam siły na szukanie metafory dla kaca... i bynajmniej nie tego alkoholowego. Wczoraj byłam grzeczna, prowadziłam się nienagannie, a wypiłam tylko trzy kieliszki wytrawnego wina.
Opublikowano

Czy Eskimosowi wiadomo, że wśród Eskimosów panuje poliandria? No...panowała :)
Na futerko dla jednej żony pracowało kilku Eskimosów. To całkiem , całkiem układzik :)
A co do kuszenia...
kusa koszulka, to zawsze pokusa...dla komara:)
Robię za przynętę. Powieś mnie, niczym girlandę, na swoim balkonie, a żaden komar już Ciebie nie tknie. Nie wiem, czy oblepiona komarzycami i cała w bąblach, będę atrakcyjnym kąskiem dla homo sapiens recensis. Nawet ta kusa koszulinka nie pomoże.

Opublikowano

"... kilku Eskimosów" powiadasz. Ale apetyt? To po ostatnim balu ? :))
A co do balkonu - to niestety, mam naprzeciw okna w których do późna siedzą tzw. Poduszkowce.
Trzy pokolenia - babcia, córka i wnuczka, cały wolny czas poświęcają na komentowanie sąsiadów.
Tak więc urządzili byśmy im NIEZAPOMNIANE widowisko pod tytułem - " Eskimoskie figle pod Kusym Spinakerem" , lub ... albo teraz Twoja kolej na tytuł :)))

Opublikowano

Poliandria w niektórych społeczeństwach była podyktowana nie tyle temperamentem pań, co warunkami ekonomicznymi. Jak sądzisz, czy Eskimosi są oziębli? Może stąd Eskimoska musiała mieć kilku. Może ich biopiecyki marne? Mówiłam, na przyjątku byłam grzeczna.
A jakby co, mogę powiedzieć: Ja niewinna, zawiniło wino!

Mam lepszy pomysł- sąsiadki potraktować OFFem :) Albo urządzic im drobne przedstawionko. Wystarczy, ze odstawisz taniec deszczu, w stroju Adama. Jeśli są z moherowych beretów, to więcej nie odważą się grzeszyc patrząc w kierunku Twych okien.

Czyli Martyna Jakubowicz miała rację "W domach z betonu...nie ma wolnej miłości"

Opublikowano

O przepraszam!
NIGDY nie mieszkałem w betonie.
Mam mieszkanko w solidnej poniemieckiej kamienicy - stara dobra cegła.
A tańczyć lubię - i jeszcze widok mojego boskiego ciała (zawsze chciałem to napisać!:)) - może odebrać Jarkowi kilka głosów ... OK! Zaryzykuję.
Tylko nie pada!

Opublikowano

Sorry, za beton!
Kamienica- czyli masz świetną akustykę. Już się pakuję! A wszystko za sprawą zegara. Mam po babci duzy stojący przedwojenny zegar. Bije podwójnie, wspaniałe brzmienie. U babci (też w kamienicy), kiedy wybijala północ, zegar dźwięczał 24 razy. Aż ciarki z wrażenia przechodziły po całym ciele. W moim domu, wprawdzie z cegły, są za niskie wnętrza. Podobnie jest z instrumentem. Dźwięki potrzebują przestrzeni.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Od urodzenia, aż do ostatniej godziny Dana odgórnie lub przez dziedzictwo rodziny, Jednemu sprzyja, drugi trochę mniej dostaje, Czy zawzięcie pracuje, czy w pracy ustaje.   Od wieków już wiadomo, że przez życie całe Towarzyszką wierną, zaś zasługi niemałe, Bez których tak trudno, a nawet niemożliwe Życie wieść dobre bez udręk i trosk, Choćby dobrobyt był i układy szczęśliwe Bez jej pomocy stopią się jak wosk.   Na całe życie przypisana do osoby, Więc powinna pomagać stale, każdej doby – Nie zawsze, są przypadki znane I w księgach przodków zapisane: Gdy staramy się za mało Życie będzie nam kulało.   Więc zmienna i kapryśna: raz jest, raz jej nie ma, Rozgniewana, bez żalu człowieka porzuci, Na lodzie zostawi, dobra do śmieci rzuci. Zawieszony człek między stronami obiema Jak w wahadle w stronę to w jedną, to znów w drugą Bez ustanku się buja i do końca nie wie Czy on Doli służy, czy Dola jego sługą.   Egzemplarz się trafi co pomaga leniwie. Niezdarne też zdarzyć się mogą – przyznać trzeba – Nie pomogą, gdy zajdzie pomocy potrzeba. Jak nie w parze nazywamy niedobranymi: Rolnika przypada kupcowi i odwrotnie, Rolnik nie zbierze choćby wysiłki stokrotnie Przewyższały starania sąsiada. Z innymi Dolami już bywa, że wysiłek największy Dóbr zainteresowanego nie powiększy: Kartofle zamiast do ziemi urosną w bok, A on nie zbierze nic, choć czekał cały rok.
    • Z rondelka z wodą dla ptaków — moment — połknęła wiewiórka. Tak wolno szybują ptaki, tylko by wyschły im piórka. Wilka, co nosił — ponieśli, ostrząc swe zęby powietrzem. Dzikom zbyt ciasno już w lesie, w łunie latarni: chrum — weź się. Śmieje się ten, kto ostatni rozgrywa przy wielkim stole, nam los zaś zesłał podatki, fundusze dał narodowe.      
    • @Berenika97 Okna są różne a my ... guru spojrzał przez zupę żurek jak małpa także to żenujące  ma pewnie swoje okno    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia  @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena toż przecie od razu zastrzegłem że człowiek strzela a a Panbucek kule nosi.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...