Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

stara ogrodowa ławka
złuszczona i kulawa
wciąż pamięta
tamte

pieszczoty szeptane
namiętne obietnice
wiatr porwał liście
jesienne

szare pomarszczone
rozdeptane czasem
nie przydatne nikomu
w kałuży

maczane wspomnienia
ciemnozielone pędy
puszczają korzenie
w pamięci

pora zatrzeć ślady
do końca wyrwać
spalić powracające
echa

słowa i blask oczu
pod zwietrzałą farbą
scena zatrzymana
w kadrze

zostawić czy usunąć

Opublikowano

Może pokuszę się o interpretację, ale ostrzegam to mój pierwszy raz:)

Wspomnienia peela związane z przedmiotem nieszczęśliwej miłości, które codziennie przypominają mu żę kobiety zawsze wybierają nie tych facetów. Ja bym mógł mu coś poradzic, to lepiej będzie usunąc mu te wspomnienia.

Bardzo nastrojowo Teresko, aż mi też się przypomniała taka ławeczka
Pozdrawiam serdecznie:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiesz, Twoja interpretacja rzuca nowe światło; tak też może być /
dziękuję za skuszenie się, zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz /
a tak między nami, czasami faceci odchodzą, choć wcale tego nie chcą.../
miło, że też masz taką ławeczkę, a może to ta sama, tylko o tym nie wie?
hehe...żartuję /
:))))
Pozdrawiam nastrojowo z ławeczki
-teresa
Opublikowano

Witaj Teresko

Jakoś przez skórę czuję sentyment do podobnych wierszy, może poczęłam się na ławeczce, kto to wie
Nie wiem co poprawić i czy ale zostawię może mój stareńki wiersz

pośród starych zmurszałych drzew
co bledną już w zapomnieniach,
w głębokim cieniu ławeczka…
a na niej siadają wspomnienia

ludzie nie mogą ich widzieć,
to jedno, mniejsze – jest jego,
a drugie, smutniejsze – to jej
tak siedząc, czekają czegoś

czasem przechodzi nadzieja
aż z żalu musi zakwilić
nad tymi, co śliczne wspomnienia
bez siebie tu zostawili

Opublikowano

stara ogrodowa ławka
złuszczona i kulawa
wciąż pamięta

pieszczoty szeptane
namiętne obietnice
porwane iście
jesienne

szare pomarszczone
rozdeptane czasem
nie przydatne
w kałuży

maczane wspomnienia
ciemnozielone pędy
puszczają korzenie
w pamięci

pora zatrzeć ślady
do końca wyrwać
spalić powracające
echa
boskie :) urzekło

słowa i blask oczu
pod zwietrzałą farbą
- genialne, można by rzec,że cała tęczówka i barwa oczu to tylko fałszywa farba, któras skrywa lub uwydatnia blask
scena zatrzymana
w kadrze

czy usunąć?


Podoba się, ma tkaisentymentaslny wydźwięk i uderza, ładne metaofry, opisy, pozwoliłemsobie torszeczkę zmienić pdo siebie :) ale ogólnie podba się.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiesz, Twoja interpretacja rzuca nowe światło; tak też może być /
dziękuję za skuszenie się, zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz /
a tak między nami, czasami faceci odchodzą, choć wcale tego nie chcą.../
miło, że też masz taką ławeczkę, a może to ta sama, tylko o tym nie wie?
hehe...żartuję /
:))))
Pozdrawiam nastrojowo z ławeczki
-teresa
Może i ta sama, w końcu świat jest mały, jeżeli tak jest to współczucia dla niego, bo to zła kobieta była:)
pozdrawiam serdecznie z ławeczką w dłoni

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Napierała, jak syrena,
      śpiewem wabił ich w sen,
      tańczyli w wirze szczęścia,
      w bajkowym świecie, gdzie brakło trosk.

       

      Lecz kątem oka dostrzegli cienie,
      czarne kształty, które psuły ład.
      Zatrzymać chcieli ten taniec,
      lecz ręce Napierali trzymały ich mocno.

       

      Uśmiech zniknął, twarz się zmieniła,
      demon w jego oczach błysnął złośliwie.
      Jego ręce rosną, oplatają,
      ściskają jak pnącza, nie puszczają.

       

      Wirują wciąż, coraz szybciej,
      kręci się świat, a Napierała nie odpuszcza.
      Demoniczny rechot wypełnia przestrzeń,
      przerażeni, rozumieją, że są w pułapce.

      Nie ma ucieczki, nie ma ratunku,


      tańczą dalej, w ciemność wciągani.
      W tym tańcu nie ma już raju,
      tylko cisza i śmiech Napierały.

       

      @CaiusDraxler To wiersz o wpadnięciu w pułapkę propagandy Napierały i tego konsekwencjach. Zamieszczam szkielet wiersza, który wyjaśnia o co  chodzi.

       

      1.Wprowadzenie do świata Napierali

      Napierała jak syrena – uwodzi ludzi swoją propagandą i opowieściami.

      Zaproszenie do tańca w bajkowym świecie, pełnym radości.

      Wirująca, szczęśliwa atmosfera – błogostan, brak trosk.

       

      2.Pierwsze znaki niepokoju. Odkrywanie prawdy zamaskowanej opowieściami o cudownym świecie.

      Dziwne, czarne kształty dostrzegane kątem oka.

      Rzeczy, które nie pasują do idyllicznego świata.

      Próba przyjrzenia się, ale napotykają opór.

       

      3.Próba zatrzymania tańca

      Bohaterowie chcą przerwać taniec, uwolnić się z wpływów, ale Napierała nie puszcza.

      Ręce Napierali stają się coraz mocniejsze, nienaturalne, jak pnącza.

      Napierała zmienia się – uśmiech znika, pojawia się zimny grymas.

       

      4.Przemiana Napierały

      Napierała ujawnia swoją prawdziwą twarz ukrywaną pod maską propagandy,

      Staje się potworem z wieloma rękami, który ściska bohaterów.

      Jego uśmiech zmienia się w demoniczny rechot.

      Bohaterowie czują rosnącą panikę, nie mogą się uwolnić.

       

      5.Zrozumienie pułapki

      Bohaterowie zdają sobie sprawę, że są w pułapce, ale nie ma ucieczki.

      Cała ta sytuacja staje się koszmarem, z którego nie ma wyjścia.

      Napierała trzyma ich wciąż mocno, zmieniając taniec w mroczny, nieodwracalny proces.

      Edytowane przez CaiusDraxler (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...