Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wśród rzęs nocy będę żył
cienie zbierał tkał i śnił
te na żagle te na struny
te na skrzydła mojej dumy

i wyrzeknę się księżyca
co mnie zauroczył dzisiaj
i wyrzeknę się też słońca
kuli ognia i gorąca

i gwiazd także się wyrzeknę
kusicielki zimne przeklnę
nim mnie znowu oszukają
nim mnie znowu zakochają

i pozbędę się też duszy
niech noc na niej zęby kruszy
i niech pustych dłoni drżenie
zakrywają znowu cienie

Opublikowano

ktoś tutaj użył pojęcia "trzymania patosu na smyczy", co idealnie pasuje do tego wiersza
mimo użycia prostych środków znajduję w tym jakiś urok:)

jednak zdecydowanie postuluję (tzn. nienachalnie sugeruję;) odsunięcie od reszty tego wersu:

"nim mnie znowu zakochają"

najsłabsza jest ostatnia strofa, szczególnie dwa końcowe wersy

"wśród rzęs nocy będę żył"

wyobraziłam sobie:P i ciekawa to wizja

:-]

Opublikowano

"ktoś tutaj użył pojęcia "trzymania patosu na smyczy", co idealnie pasuje do tego wiersza" - hmm pogratulować analizy, faktycznie wiersz powstał jako bardzo mroczne i patetyczne coś i ulegał stopniowemu odciążaniu :)

nad ostatnią zwrotką pomyślę

dzięki za poświęcenie czasu na analizę

p.s. zgodnie z tytułem czytać jak kołysankę

Opublikowano

że to jest kołysanka, jestem skłonna wybaczyć przesadny liryzm,
bardzo nie lubię tego typu wierszydeł z "rzęsami nocy", "skrzydłami dumy"
i innymi takimi "perełkami" ;P ale ten w jakiś magiczny sposób "zakochał mnie"
- to jest fajne określenie. Dwie pierwsze strofy jestem w stanie kupić, sama się sobie dziwiąc ;-)

wybaczam tę słodkość i "pustkę pełni", bo kołysanki rządzą się swoimi (s)prawami
mały +

angie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Czytam Twój wiersz i mam wrażenie, że czas naprawdę "zapomniał, że istnieje", a świat skurczył się do jednego, intymnego momentu, który jest wszystkim. To tekst niezwykle zmysłowy, ale ani na chwilę nie traci swojej subtelności i głębi. Te Twoje niezapomniane i niebanalne metafory! "Westchnienie (...) jak dźwięk harfy, co nie może przestać drżeć" - nie tylko się czyta, czuje się i słyszy. "Włosy pachnące nocą, która jeszcze nie zdecydowała się odejść" - a zapach wydobywa się ze wspomnień.  A potem indywidualne "ja" i "ty" znikają, by stać się czymś pierwotnym, niemal kosmicznym: "jesteśmy wodą, jesteśmy ciepłem, jesteśmy światłem, które śni samo siebie". To przepiękne oddanie istoty zjednoczenia, przekroczenia granic własnego ciała i ego. Jednak to, co czyni ten wiersz absolutnie wyjątkowym, to jego zakończenie. "Byliśmy miłością." To, co się wydarzyło, było tak doskonałe i pełne, że zamknęło się w formie wiecznej prawdy, która od teraz będzie "tlić się cicho jak modlitwa" w środku nowego dnia. To nadanie temu intymnemu aktowi wymiaru sakralnego. To poruszający i piękny utwór.  
    • Sylwku dobre obserwacje i chyba mamy moralitet - ale przypomnij sobie idee rewolucji francuskiej, październikowej, kubańskiej ... chciwość zwycięża (gromadzenie dóbr ziemskich) a i tak trzeba to wszystko tu na ziemi zostawić. ostatnio w rozmowie z pewnym "przedsiębiorcą" usłyszałem "co się nachapię to moje i moich dzieci' - reszta nieistotna Pozdrawiam smutno Jacek
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Viola.. właściwie mało możemy, niewiele, ale jednak trochę tak... chociażby tutaj, w wierszach, tego nam nikt nie zabroni. Rozchmurz się... :) tak jak ja... pomimo.
    • @Berenika97  też napisałaś piękny esej- duma mnie rozpiera, że zawsze z taką  pieczołowitością podchodzisz do wiersza, rozprawki, prozy. To jest niezwykłe. Tak- tam miłość  oparła się światu, uporządkowała chaos. Tam czas się zatrzymał- jak preludium Chopina bez barw i bez złotych ozdobników- nie potrzebują- są same w sobie piękne- gdzie jasność przeplata się z ciemnością. Dziękuję     @Nata_Kruk boję się obojętności, obojętność spala nawet kamienie. Dziękuję pięknie Natka.
    • pozwól, świecie, że cię zdefiniuję na własny sposób, przechrzczę, przesteruję na swoją modłę, ujmę we własne ramy, chropowatości,  potraktuję eternitem zdartym ze spichrza,  który zbudował mój dziadek.   zatem: myśli samobójcze. małpiątko ucieka przed lwicą, a inne osłaniają je krzykiem. destrukcyjniactwo: jedna oblizuje się marząc o szpiku w niedojedzonych kościach.   utrzymywanie się na powierzchni. niestety, przez całe lata jedynie z powodu (winy?) instynktu samozachowawczego.  dziury w łajbie zaklajstrowane woskiem,  a nie żadna hardość i charakter  niczym oporopowrotnik.   a potem: miłość. pojedynkowanie się z samym sobą  na igły magnetyczne. bezustanna chęć  podążania we właściwym kierunku.     głęboki oddech. ratowanie się przed dryfem,  płytkimi zakotwiczeniami w dnach:  płynie, proszku. granie na nosie naiwniakom wierzącym w skrzynie pełne złota uśpione w ładowniach zatopionych transportowców. miękkość mchu wyrosłego między szarymi falami eternitu, zapałka rzucona  w kierunku nadciągającej pirackiej armady.    zwęglające się galeony z drzewa tekowego.  rozdygotane serce małpki, której udało się umknąć przed pazurami.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...