Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"lokatora przyjmę na pokój ze ślepą acz wnikliwą kuchnią, z widokiem na komin i dach spadzisty". Anons nadano w czwartek w lokalnej gazecie lipcowej.Jak jeden widok za oknem dzielic będziemy? Zapytał juz w drzwiach, ten co butów na wymiar nie miał. - Wystawione za oknem, suszące sie na parapecie, Pani marzenia, będą nam zasłaniały.
Co prawda to prawda odkrył mnie już w progu. Dam mu czas - myślę. Zmęczony teraz, z wiatrem na twarzy, na dowidzenia mi nawet nie odpowie.
Rozsiadłwszy się w moim - naszym pokoju, herbaty sobie życzy. Jak zwykle trącona łyżeczka, skrzypi cukier pod stopami.
Niechlubny to lokator, czy na zawsze mi dany? Wypowiem mu umowę jeszcze nie podpisaną.
Ubrania swoje porozwieszał na krzesłach okolicznych, do namysłu mi dając. Jedną ręką sweter zielony na górnej półce układając, pajęczyny z żyrandola włosami pozbierał. Uśmiechem odpłaciłam. Lubie kolor zielony. Takie czytadło sobie ze mnie zrobił.

Potem pajęczyny zagościły na stałe. Przełknełam to boleśnie, z czasem nic nie zauważając.

Filodendron pod sufitem nie wiem kiedy wielce wybujał. Poszedłby dalej, cztery rogi zwiedzając. Przycięłam. Koniec. Kuchenne ślepe okno, knebel na okiennicy.

Opublikowano

Dla mnie deczko chaotyczne i...hm, nazwijmy to bardzo poetyckie, co w prozie ciut trąci myszką. Ale ja prostaczka,więc może i czyniąc te słowa czynię je błędnymi. Ale coś przykuwa moją senną jeszcze uwagę.
PS
Bardzo oszczędzasz czcionkę.

Opublikowano

Jak dla mnie, to nawet poezji tu nie wyczuwam tylko raczej stylizacje na tekst pradawny;p a poważnie mówiąc, tu jest bardzo kiepska składnia i stylistyka, jestem na nie, przykro mi. Poza tym sporo innych błędów. Pracuj nad przecinkami. "do widzenia" piszemy osobno. Za dużo chaosu i błędów jak na tak krótki tekst. Pozdrawiam

Opublikowano

przepraszam, ale ta składnia to chyba nie pochodzi z naszego Układu Słonecznego. czemu pisze Pani w ten sposób, który ledwo da się rozszyfrować? to nieco irytujące, muszę przyznać.

ps. a może nie jest Pani native speakerem polskiego (o ironio, mnie kiedyś też zadano to pytanie)?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ponad wierzchołki jodeł i sosen szybują myśli nieokiełznane lotem skowronka zaklęte w lazur wstęgą szmaragdu przepasane tuż nad łąkami ciszą spowite muskają maki chabry kaczeńce w szemraniu wody w wątłym strumyku zauroczone niezapominajkowo jeszcze kołyszą się na wietrze chwytając z wdziękiem źdźbła nad stawem i osuwają się na ziemię na udeptaną polną drogę     ponad wierzchołki jodeł i sosen szybują myśli nieokiełznane lotem skowronka zaklęte w lazur wstęgą szmaragdu przepasane tuż nad łąkami ciszą spowite muskają maki chabry kaczeńce w szemraniu wody w wątłym strumyku zauroczone niezapominajkowo jeszcze kołyszą się na wietrze chwytając z wdziękiem źdźbła nad stawem i osuwają się na ziemię na udeptaną polną drogę       ponad wierzchołki jodeł i sosen szybują myśli nieokiełznane lotem skowronka zaklęte w lazur wstęgą szmaragdu przepasane tuż nad łąkami ciszą spowite muskają maki chabry kaczeńce w szemraniu wody w wątłym strumyku zauroczone niezapominajkowo jeszcze kołyszą się na wietrze chwytając z wdziękiem źdźbła nad stawem i osuwają się na ziemię na udeptaną polną drogę     ponad wierzchołki jodeł i sosen szybują myśli nieokiełznane lotem skowronka zaklęte w lazur wstęgą szmaragdu przepasane tuż nad łąkami ciszą spowite muskają maki chabry kaczeńce w szemraniu wody w wątłym strumyku zauroczone niezapominajkowo jeszcze kołyszą się na wietrze chwytając z wdziękiem źdźbła nad stawem i osuwają się na ziemię na udeptaną polną drogę   ponad wierzchołki jodeł i sosen szybują myśli nieokiełznane lotem skowronka zaklęte w lazur wstęgą szmaragdu przepasane tuż nad łąkami ciszą spowite muskają maki chabry kaczeńce w szemraniu wody w wątłym strumyku zauroczone niezapominajkowo jeszcze kołyszą się na wietrze chwytając z wdziękiem źdźbła nad stawem i osuwają się na ziemię na udeptaną polną drogę        
    • Wyglądamy, a zatem rozglądamy się za prawdziwymi urokami reala. Uroda ma zawsze znaczenie, zawsze miała. Zadajesz tylko czasem sobie pytanie – która uroda? Nie przegadasz, ani nie ustalisz, ani nie dojdziesz, gdzie zaplątane, czy naplątane, a gdzie rozplątane. To odwieczny urok warkoczy. Życie jak życie natomiast i tak się potoczy i tak się przetoczy, a widok jak widok i tak się roztoczy.   Warszawa – Stegny, 13.07.2025r.
    • Tak imponujące dziedzictwo, to prawdziwy przywilej ale i zobowiązanie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , w necie przeczytałam z jak olbrzymią świtą Pański Przodek wyruszył na obrady soborowe (250- u członków drużyny), przy czym podejmował swych gości na srebrnych i złotych naczyniach, co przyćmiło innych władców, jak o tym, że „swoje głosy” oddał dla przyszłego Papieża Marcina V ( za Długoszem), pozdr.
    • Wiersz pachnie życiem, podobnie jak sytuacja, w której "ani zostać, ani się rozstać". Słyszałem i czytałem o takich i nie zazdroszczę peelce, bo łatwo nie ma, jej partner pewnie też, ale tego nie wiem. Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...