Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

raduje mnie to smutne tango
z ironią braną gdzieś z przeszłości
grane rozpustnie zasłuchanym
tańczących ciągle tu przybywa

pomięte podeptane kartki
zgniecionym miotła niesie ulgę
marzenia są pod stolikami
na sali zwanej czasem życiem

umrę więc jestem rzecz to pewna
zasłużę na pośpieszną mowę
podkreślającą obojętność
gotowa błahych słów kolejka

Adam Sosna (2008.06)

raduje mnie to tango smutne
grane z ironią gdzieś z przeszłości
w magię wsłuchani lgną rozpustnie
coraz to nowi w tańcu goście

pomięte podeptane kartki
zgniecionym miotła ulgę niesie
marzenia tkwią pod stolikami
na sali przezywanej życiem

umrę więc jestem rzecz to pewna
zasłużę na pośpieszną mowę
podkreślającą obojętność
kolejka błahych słów gotowa




Dnia: Wczoraj 19:48:02, napisał(a): HAYQ

Opublikowano

życie to bal nad bale
póki orkiestra gra
tańczymy z innymi
drugi raz nie zagrają nam wcale
w okamgnieniu się pogubimy

to takie moje zadumanie
a jeszcze sobie zatrzymam

umrę więc jestem rzecz to pewna
i dodam
więc żyjmy jak można najpiękniej
:)

serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

...jakby co, to mam wytłumaczenie ;)
Pozdrawiam

raduje mnie to tango smutne
grane z ironią gdzieś z przeszłości
w magię wsłuchani lgną rozpustnie
coraz to nowi w tańcu goście

pomięte podeptane kartki
zgniecionym miotła ulgę niesie
marzenia tkwią pod stolikami
na sali przezywanej życiem

umrę więc jestem rzecz to pewna
zasłużę na pośpieszną mowę
podkreślającą obojętność
kolejka błahych słów gotowa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ładny wiersz, płynnie się czytało (no może 3 strofa troche, ale to może moja wina). Forma miła oku. Nasz peel nam buduje ciekawy obraz ale troce sentymentalny. nostalgiczny, refleksyjny,. sam nie wiem, ale wiem ,że wysżło dobrze i całość sprawia wrażenie takiej lekko widzianej w sepi ;) Puenta cieakwa ;)

ogólnie jak dla mnie dobry.

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jakie błędy? Błędów nie ma. Po prostu zawsze muszę po swojemu (zwłaszcza, jak mi się podoba), a jak wiesz lubię rymy, więc to właśnie moje wytłumaczenie :)
Jedyna rzecz jaką zauważyłem, to to, że w ostatniej ten rym istnieje, więc pomyślałem, dlaczego by nie więcej. To wszystko. ;)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiersz Twój, więc nawet nie pytaj,
ale jeśli tak uważasz, będzie mi bardzo miło, że mogłem pomóc,
a raczej, że mi się udało ;)
Na zdrowie i do miłego.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Nie żyjesz,           dopóki nie spłoniesz.           A miłość to jedyny                                              płomień,            który nigdy nie gaśnie".   Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli wiatr i smak spalonej drogi, a między nogami - lato, które jęczało jak silnik na czerwonym. Ich cienie ścigały się po asfalcie jak wilki Apollina - głodne światła i krwi. Lizał jej serce jak rosę z łez nocy, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl, aż krzyk nocy pękał na pół. Ich krew śpiewała w ciemności, jakby sama chciała się narodzić. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości - tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek - oddechy. Zamiast celu — język świata. Plaża nie miała granic - oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie wilki - syci miłością, głodni jutra. Noc drżała nad nimi jak skrzydło anioła, który zapomniał, po co spadł. Aż we śnie cień losu przeciął ich jak błysk noża - i przez mgnienie zniknęli: bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” - z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał - i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała - piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce miłości, które nigdy nie gaśnie.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zdaje się, że Marek Kondrat w ten zamierzony sposób przeszedł na swoją aktorską emeryturę. Kto dziś już wierzy bankom ofe czy innym takim? A słynna wypowiedź pani Szczepkowskiej w dzienniku - kto wierzył, a zapomniał, że jest aktorką? Młode pokolenie chyba jest już mniej naiwne jak my. Pozdrawiam Iwonko.  
    • Kiedyś bywały zbiorki harcerskie albo takie przedpierwszomajowe, dziś są to zwykle zbiorki pieniędzy, ogólnie - podmiot liryczny jest mocno podejrzany - i żeby się z tym ogłaszać :-)   zbieramy makulaturę, zbieramy kasztany dla dzików, zbieramy na kaucję, zbieramy, a nie dla jakichś ów?  ;-)
    • @violetta tylko chyba nie w stylu Trzaska
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...