Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Któregoś dnia zajrzymy wspólnie w zagięcia tysiącleci. Obecnie nie ma
czasu na przetrząsanie bibliotek, zielony kurz pod świetlówkami. Zawód
pozwala sobie na ciche brzęknięcia w portfelu.

Pod jesienią wciąż jest ciepło i przejrzyście, choć przegłaskana
atmosfera mości się w fotelu. Pod jesienią mamy 20 lat, widzimy
białe chmury i zieloną trawę na wskroś.

Z dobrego czasu wyłowimy kilka niskokaratowych
diamentów. Zgadnij moje imię i pozwolę ci zasnąć bez
zniesmaczonego cmoknięcia.

Opublikowano

Nie napisałam, że się nie podoba. Wracam, ponownie czytam, zauważyłam pewne zmiany (fotel i diamenty), wiersz mnie coraz bardziej zaciekawia
i pociaga urokiem. Czasem, potrzebny jest czas.
Pozdrawiam serdecznie
- baba

Opublikowano

Powiem szczerze, wracałam wiele razy.
Podoba mi się.
Dla siebie wyłuskałam to

Pod jesienią mamy 20 lat, widzimy
białe chmury i zieloną trawę na wskroś.


Hmm...tak, "pod jesienią"...jasna przyszłość i nadzieja...
Nad? Trafnie opisałaś. To prawda.

Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano
Któregoś dnia zajrzymy w zagięcia tysiącleci.
Obecnie nie ma czasu na przetrząsanie bibliotek.
Zielony kurz pod świetlówkami. Zawód

pozwala sobie na ciche brzęknięcia w portfelu.
Pod jesienią jest ciepło i przejrzyście, przegłaskana
atmosfera mości się w fotelu. Pod jesienią

mamy 20 lat, widzimy białe chmury i zieloną trawę na wskroś.
Z dobrego czasu wyłowimy kilka niskokaratowych
diamentów. Zgadnij moje imię, a pozwolę ci zasnąć

bez zniesmaczonego cmoknięcia.


Któregoś dnia zajrzymy w zagięcia tysiącleci.
Obecnie nie ma czasu na przetrząsanie bibliotek.
Zielony kurz pod świetlówkami. Zawód
pozwala sobie na ciche brzęknięcia w portfelu.

Pod jesienią jest ciepło i przejrzyście, przegłaskana
atmosfera mości się w fotelu. Pod jesienią
mamy 20 lat, widzimy białe chmury i zieloną trawę na wskroś.

Z dobrego czasu wyłowimy kilka niskokaratowych
diamentów. Zgadnij moje imię, a pozwolę ci zasnąć
bez zniesmaczonego cmoknięcia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wyobrażał sobie człowiek nie wiadomo co gdy jesień szczodrze częstowała miodowymi cukierkami z kradzionego   mówiła - jestem czekam światło czepiało się rąk   myślał - przezimuję w tym przytulnym wierszu   a to tylko kolejny opuszczony dom ostatnie słowo dopala się gdzieś w kącie łagodność nagle obca oblepiła słodkawym zaciekiem strzaskany wykusz   tego oswojenia nikt nie weźmie na siebie   są jednak niekończące się drogi szlaki trasy przez kolejne północe są inne imiona które wejdą w nawyk   wystarczy otrzepać się z liter i obrazów pozwolić aby wiatr nagle   spłoszył     Pusty dom - Tie break/ sierpień 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Dekaos Dondi   Spacer w krainie czarów na krzyżówce T trzech wierszy :)
    • @huzarc  Rozkłady codziennych pociągów mają potencjał na spokój i równowagę, ale są bez znaczenia... wobec spotkania z absolutem .
    • Spotkali się przypadkiem, jak dzień i noc. On z głową w chmurach, z sercem, które czuje wszystko naraz. Nie szukał relacji, tylko połączenia. Takiego, które budzi w środku spokój, a nie tylko daje obecność. Dla niego miłość to nie plan to droga, przez którą uczysz się siebie. Ona z ziemią pod stopami, z sercem, które bije w rytmie rozsądku. Nie szukała magii, tylko równowagi. Dla niej związek to coś, co ma działać jak dobrze zbudowany dom: stabilny, logiczny, przewidywalny. Nie ufała uczuciom, bo wiedziała, że potrafią zwieść. On widział w niej duszę, Ona w nim emocję. On chciał czuć, Ona chciała rozumieć. I choć przez chwilę ich światy się zetknęły jak nocne niebo ocierające się o brzask to oboje czuli, że ten moment nie może trwać wiecznie. Nie dlatego, że czegoś zabrakło. Ale dlatego, że miłość potrzebuje wspólnego języka. A oni mówili różnymi równie pięknymi, ale nieprzetłumaczalnymi. On odszedł z sercem pełnym uczuć, których nie mógł wypowiedzieć. Ona została z myślą, że to wszystko było zbyt skomplikowane. I choć każde poszło w swoją stronę, to w pewien sposób oboje wiedzieli że ta historia była potrzebna. Bo on nauczył się, że nie każda głęboka więź musi trwać wiecznie. A ona że nawet najlogiczniejszy świat potrzebuje czasem odrobiny magii.
    • Mówisz "tak" Mówisz "nie"   Potem słyszę  Myśli twe    Odbijają się  Tak nagle    Echem od czterech ścian       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...