Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przeglądam pożółkłe
zawieruszone głuche
telefony i nadzieje
bez pokrycia
skruszone na proch
wyblakłe cacanki
amnezja dopadła

nieprzydatne

zwrócę bez żalu albo
wystawię na aukcji
i więcej

nie dam się bałamucić

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Zbyszku.
Masz rację, że drań, bo jakże tak czekać i czekać? Prawda? Ile można?
Przynajmniej Ty jesteś niezawodny.
Dziękuję.
:)
Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

idzie sobie ten wiersz, idzie - tak raczej średnio - aż zgrzyta w nim ta "amnezja dopadła", a potem już jest całkiem kiepsko, aż po "nie dam się bałamucić", które niby to chce się rymować, niby to jest jakąś rozpaczliwą quasi-deklaracją, a już całkiem odbiera wszelki dramatyzm, który się budował.

poniżej średniej, reasumując.

Opublikowano

pierwsze wrażenie - "pożółkłe" to kalendarze (no niestety, szlagier potrafi odebrać słowo poezji), potem skojarzenia (jakie?) i niefortunne "telefony" (od razu się zastanawiam, ile peelka tych telefonów ma, żeby je tak przeglądać, potem dopiero myślę, że pewnie chodzi o numery). W tej strofie najciekawiej wypadły owe "obiecanki cacanki" - nietypowe, pasujące i świeże.
Druga strofa sprowadza już wiersz to tego "jedynego" i to jest największa szkoda dla tekstu. Im więcej przestrzeni, tym lepiej. A w tym wypadku ten żal i tak jest wpisany w pierwsze wersy i sam fakt myślenia (w sytuacji lirycznej) o nim nie do końca pozwala w to wierzyć.
Warsztatowo sprawnie, szkoda jednak, że nie do końca treść przekonuje.
Ale życzę dalszych postępów.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardzo dziękuję za wnikliwy komentarz.
Przykro, że treść nie dokońca przekonuje, ale cóż, tak jak w życiu, są czasami
sytuacje niewiarygodne i każdy inaczej je przyjmuje.
Jednak cieszę się, że wiersz zatrzymał Pana i za przychylną ocenę warsztatową.
Dziękuję także za zyczenia.

Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...