Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Prowadzący:
Witam Panie, witam Panów! Czy jesteście gotowi na zmiłowanie? Podanie rąk, płaszczy głów... A co za różnica, czy to ON- czy dziewica. To tylko rozkosz. Cisza... Ona kołysze moim sumieniem. To tylko głos. Głos? Może Pan odpowie mi na to pytanie! Pyta Pan...jakie...A JAK PAN DO JASNEJ CHOLERY MYŚLI?! Czasami dom, czasami wolne myśli KRĘPUJĄ MNIE! CZY Pan coś o tym wie? Czy sądzi Pan... NIE...Pan nie sądzi. Jest Pan zbyt zadufany w tym swoim małym, własnym "Ja". Nic Pan nie zrobi- bo nic Pan nie zrobił...
Zaraz uderzę tą Panią w drugim rzędzie. WYPROWADZIĆ!...NIE! Niech zostanie! Niech pobędzie wśród tych, którzy ją wyśmiali: "igraszki, do poduszki, ładne oczka, zgrabne nóżki"... To tylko miraż. Pewna maska. Skrywana pod czołem czerwona przepaska. Ściąga ją Pani? AKURAT! Widzą ją tylko przez Panią wybraaani, którzy czują się tak słabo, zniekształceni, zeszkalowani. Tak, takich Pani lubi! TAK miłościwa Pani... Czyżbym onieśmielał? Niech więc Pani sama zabierze głos i niech ten myśli tłok pozostanie w głębi nas.
Branka Markiza:
Znaliście Markiza? Byłam Jego Branką. Jego siostrą - żoną - matką i kochanką. Myślał o kimś, kogo nie znał. Sądził, że TA co miłością się zowie, będzie paląca, pozostanie w osobie, której....I TAK już nie ma. Nie było jej nigdy. To jak senne marzenia, rzucone na skały....A ON, Jego smak obolały...pozostał na ustach. Pozostanie na wieczność. Cień zapachu nie potrafi zamilknąć...Mnie już nie ma.
Prowadzący:
A TERAZ! Historia opowiedziana prawdziwie, historia, która została na niwie.... TERAZ, Teraz!
Pan Branki:
Wieczór, nudności, bóle głowy...myśli starości... KONIEC! Starczy! Nie..to nie takie proste. To nie takie nikłe, być dla kogoś tlenem, a zaraz zabijać go swoim westchnieniem mówiącym...STARCZY! Kolory, barwy, które blakną. Wnikają między palce. Pozostawiają ślad niedokończonego...dzieła? Nie. To tylko rozterki. Roztrzaskane nadzieje, których jest za mało dla świata, których jest za dużo na Ciebie. Jak Damy: kroczą moim życiem. Żegnam je! Żegnam panie! ŻEGNAM SIEBIE! Jutro będę w czeluści, JUTRO...odnajdę Ciebie.
Prowadzący:
Słucha mnie wiatr,
Wietrze wysłuchaj.
Cały mój świat,
zaklęty w ten cień...
Mój świat,
Mój cichy świat,
W którym ja czekam...
Czekam...
Na cud.

  • 4 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...