Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czasem nagle pojawiasz się między wierszami, tak jak ostatnio, podczas którejś martwej godziny, gdy minuty przewalały się z drewnianym klekotem. Stałeś tam mimo wszystko. Mimo całego wykładu tych anemicznych twarzy studenckich, mimo rozpostartych skrzydeł profesorskich, mimo monotonnej gawędy o duchach, sierotach, nosach i marcu 68. Stałeś tam mimo wszystko dla mnie.
Sala zielonkawa, trupia, przykryta kurzem bezsensownych słów zaczęła pustoszeć. Korowód zaliczeniowy głodnych ciał studenckich kurczył się w raz za machnięciem skrzydła profesorskiego. Wychodzili stamtąd również zieleni, zdezorientowani, zeptaszeni może trochę, a co najważniejsze ściskający na mostku swoją trójkę, czwórkę, piątkę w koronie. Wychodzili stamtąd niemi, brunatni, zamknięci w swoich niedopowiedzianych światach, powstrzymujący łzy dwójkowe, cisnące się do gardeł zwierzęce okrzyki przegranych. Ja tymczasem czekałam na swoją kolej.
Staliśmy tam jeszcze pare dni. Śledziłam wersy wytrwale, obserwowałam Twoje wyczyny akrobatyczne między literami, a inni kłębili się wokół. W powietrzu zaczął unosić się niepokój, profesor natapirzył się w katedrze, kłapał haczykowatym dziobem, ranił zuchwałe palce studenckie, które chciały więcej. Bałam się o nas, o ten wykrzyknik i przemilczenie. Czy zrozumie, czy pojmie w skrzydło, czy przyjmie interpratację? Spokojnie czy szybko? Być sobą czy zagrać? Słyszałam jak śpiewasz, jak rytm mi podajesz. Czułam jak za rękę prowadzisz ze strofy w strofę po moście zwodzonym...JUŻ! Już idę do niego, bo tak się nazywam i taki mam numer, bo on takie ma tytuły i dwa rozwarte skrzydła. Wiersz nieregularny, czy biały... na pewno? Rytm taki, a taki, wykrzyknik. Paralelnie powracasz, więc i to mówię spokojnie, powtarzasz się regularnie to na rytm wpływa. Dziób nie drga, więc moje kolano się trzęsie, coś jeszcze, coś jeszcze, bo jesteś jeszcze. Kto jest? Cisza, bo nie wiem, co odpowiedzieć, a trzeba, bo każde jego pióro mnie nagli. Muza jest, bo przecież nie osioł. Rozumie na szczęście i pyta o świat przedstawiony. Świat widzę dokładnie, tyle razy wracam tam w swoich snach. Szara przestrzeń z czarną mogiłą nieba, postacie wyjęte, włożone, trwające, zatrzymane. Jest płonąca żyrafa i ludzie pod niebem. Rekonstrukcja pogodzenia snów z mięsem. Mięso, mięso, mięso. Profesor zrywa się z gniazda, chce lecieć na łowy, bo przecież też jest mięsem. Wtem wszyscy poczynają prawić o fizjologii, naturalizmie, pocie i ustępie. I nagle indeks staje się ciałem. Nie ma w tym już Ciebie, naszego wiersza rozklekotanego w drobny mak, nie ma też mnie.
Wyszłam, ściskając mostek rozpalony bolesnym niezrozumieniem. Korytarz ciągnął się kilometr. W trawiastych rowach po bokach drogi płakali i śmiali się zeptaszeni studenci. Bałam się tych pisków, krzyków, chrobotań i gdakań, które unosiły się nad sufitem. Powietrze było ciężkie od nadchodzącej majowej burzy, a korytarz nie chciał się skończyć. Zaczęłam biec, czując, że zaraz się uduszę w tym ciasnym labiryncie niedorzecznych lamentów. Drzwi wyjściowe pojawiły się dopiero nad ranem, gdy zwątpiłam, że kiedykolwiek je zobaczę.

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to nie są twoi przyjaciele.  tak mi próbowano wmówić Co tak naprawdę o nich wiesz? muszę się trochę natrudzić    by przypomnieć sobie szczegóły ich żyć, ich związków, ich przeżyć  jak gdyby me myśli już pruły zapamiętanych faktów nić   nie wyrecytuje ich wszystkich miłości, nie znam ich życia w szczegółach nie często jestem u nich w gości czyżby się ta relacja popsuła?   tak naprawdę wiem o nich wszystko  co powinienem wiedzieć i nie potrafię sobie wyobrazić  lepszych przyjaciół na świecie 
    • Myślę, że Polska nie jest najnieszczęśliwszym z państw, jak to się zdaje po lekturze wielu ujęć jej dziejów. – Czy to nie przeniesienie wady wiadomości, przedstawiających serię codziennych katastrof? – Bo, spójrzmy na końcówkę listy krajów szczęśliwych, na te najnieszczęśliwsze: – Państwo wielkomorawskie – nie przeżyło średniowiecza; – Księstwo Serbołużyczan –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież odnotowywani są ich władcy: Książę Derwan (ok. 632 w kronice Fredegara, łac. Dervanus, dux Surbiorum), jako książę plemienia Surbiów (tj. Serbów łużyckich), Książę Miliduch (†. 806, łac. Miliduoch, Melito, Nusito) – książę serbołużyckiego związku plemiennego, a nawet z tytułem „król Serbii”. – Państwo Wieletów vel Luciców – nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Stodoran –  nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Obodrytów –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież znani są ich niektórzy władcy, np. Książę Gostomysł (†844, łac. Goztomuizli, Gestimulum). Książę Stoigniew (†955), wymieniany jako współrządzący z Nakon (†965 lub 966) Książę Dobomysł (w 862 wg Annales Fuldenses odparł najazd Ludwika II Niemieckiego, po łac. zwano go Tabomuizl), Książę Mściwoj, który w r, 984 roku wziął udział w zjeździe w Kwedlinburgu. Książę Przybygniew vel po niemiecku Udo. Książę Racibor. Książę Niklot. – Prusowie – nie przetrwali średniowiecza; – Jaćwingowie – nie przetrwali średniowiecza; – Królestwo Burgundii – nie przetrwało średniowiecza, choć w latach 1477-1795 wymieniani są władcy Burgundii ale tylko tytularni, bez ziemi i realnego państwa. Itd. A Polska? Z Polską jak widać mogło być dużo gorzej!   Pozdrawiam!  
    • piękny dzień  słowo Ciałem się stało    niebo otworzyło świt  przyszedł na świat  Bóg człowiek    Jego słowa  światłem  światłem  wskazującym drogę    mamy  prawdziwą wolność  możemy Go przyjąć  lub nie  nasz wybór    bez Światła… łatwo pobłądzić   12.2025 andrew  Boże Narodzenie   
    • Czym jest miłość, gdy zaczyna się kryzys? Co się czai, by zranić, by zabić jak tygrys? Gdy chcesz pogadać, lecz pustka w głowie. Zapytasz „co tam, co robi?” i po rozmowie. Albo przemilczysz i nie napiszesz słowa, wtedy powstanie wielka brama stalowa, którą będziecie próbować otworzyć, by szczęśliwe chwile od nowa tworzyć. No chyba, że żadne kroku nie zrobi — wtem brama się zamknie i kłopotów narobi.
    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...