Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
ty będziesz nieodwołalny
ja będę pozagniatana na rogach


Kamienie cicho odchodzą z drogi po codziennie wykonywanej
pracy. Tak naprawdę zarzut przechodzi w ciało na poziomie oczu,
a prywatę tłumi gruby koc. Zwykliśmy spać na schorowanym
materacu.

Zaciśnięte zęby, oddaj pejzażowi nastrojowość. Zawsze
trzymasz ze sobą tabakierę uprzejmych zwrotów - każde
uzależnienie jest do przeczekania.

***

Zakopujemy skarby, do dołka wpycha się jednostajny
cień. Zaczyna nocnić, ciepło odpływa z każdym
oddechem. Skórę rozjaśni płomień, świat
zacznie pachnieć i znów będzie kwiecień.
Opublikowano
*a prywatę tłumi gruby koc. ==> może zmiana spójnika?

a 'Zaciśnięte zęby' do którego wersu się odnoszą? Słabo łaczą pierwszą i drugą strofę.

Trochę widzę problem w płynności przy czytaniu. Czasami wydaje się, że zdania są niedostatecznie połączone (powiedzmy semantycznie):

Zawsze trzymasz ze sobą tabakierę uprzejmych zwrotów - każde
uzależnienie jest do przeczekania.

Nie widzę uzasadnienia w połączeniu tych dwóch zwrotów.

Na plus zdecydowanie sposób metaforyzowania - a jak ono jest w dechę, to reszta jest kosmetyką ;)
+

Pancuś
Opublikowano
Zaciśnięte zęby, oddaj pejzażowi nastrojowość. - zajeśliczne. choćby była i surowość.
Zawsze trzymasz ze sobą tabakierę uprzejmych zwrotów - każde
uzależnienie jest do przeczekania. - no, ja bym nie była taką pesymistką! ;-)
Zwykliśmy spać na schorowanym materacu. - miodzio ;o)
poza tym, bardzo podoba się zakopywanie cieni. ostatnia strofa, a szczególnie dwa końcowe wersy przywodzi na myśl campo di fiori miłosza.

no to teraz zarzuty moja droga:
- pierwsze dwa wersy - motto? - brzmią jak cyrograf, a nawet intercyza ;P
- ja się ostatnie trzy lata chowałam w mat-fizie, i coś mi sie tu nie zgadza :p dlaczego pachnie kwiecień? przecież to dopiero 4 miesiąc? chociaż, faktycznie, najlepiej pachnie kwiecień. bo tuż przed majem
- trochę mnie tytuł frapi: czego miesiąc siódmy? tego skarbu?

porozkminiam jeszcze ;D
zdrówko!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nad "a" jeszcze się zastanowię, może nie trafiłam z zamiarem. no cóż, zmieniam, raz się żyje :)

zaciśnięte zęby odnoszą się do bohatera. nie miały być połączeniem pierwszej i drugiej strofy, nie myślałam o tym w ten sposób. i znów cóż. muszę pomyśleć.

ha, a ja widzę połączenie tabakiery i uzależnienia! :)

nawciskałeś mi, a na koniec mówisz o dechowym sposobie metaforyzowania - to nie do mnie, prawda? :))

pozdrawiam, Marcinie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hej, end-żi. za komplementy zbiorowo dziękuję, oprawiam w ramki i stawiam na półce :)

z zarzutów oczywiście będę się tłumaczyć, aż się zapluję na śmierć :)
cyrograf zostaje! :))
miesiąc siódmy wcale nie musi się przecież zgadzać z liczbą porządkową kwietnia, Latawcu. jak interpretujesz skarb (kursywą)? myślisz może o dzidziusiu? nie, raczej nie, ale możesz sobie i tak :)) wrócę jeszcze na chwilę do miesiąca siódmego. to banalne, ale w pierwotnym zamiarze miesiąc siódmy określa czas trwania związku między peelką a jej lubym (w chwili wiersza, oczywiście). nic specjalnego.

dzięki raz jeszcze.
Opublikowano

dobry odkurzacz się nie zatyka ^^
;P
;P

a wracając do cieni, to też kiedyś jednego takiego cienia zakopywałam w ogródku ;P
no ale nie rozłożył się nawet po 3 latach ;(

i musiałam go z powrotem przygarnąć
...
się rozsentymentalizowałam, a niech to! ;P

Opublikowano
Zakopujemy skarby, do dołka wpycha się jednostajny
cień. Zaczyna nocnić, ciepło odpływa z każdym
oddechem. Skórę rozjaśni płomień, świat
zacznie pachnieć i znów będzie kwiecień.


Rachel, cztałam kilka razy i nie umiałam zinterpretować.
Wiersz bardzo wieloznaczny. Jednak spróbuję.
Między partnerami w związku istnieje (narasta) mur niedomówień.
Co jest przyczyną? Być może jakiś nałóg partnera? (kamień, schorowany materac, tabakierka). Na dobre chwile spada cień, jest coraz chłodniej (w relacjach).
Ale co mnie w tym wierszu cieszy, to NADZIEJA! (rozjaśni płomień, zacznie pachnieć
i znów będzie jak dawniej; kwiecień być może jest miesiącem zawiązania się związku,
albo symbolem wiosny, budzenia się do życia na nowo).
Nie wiem, czy coś z tego...wiersz jednak przykuł moją uwagę, a więc ma jakąś głębię
przeżyć. Podoba mi się.

serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzień dobry Tereso. Twoja interpretacja baardzo mnie cieszy. choć nie wnikasz w znaczenie poszczególnych zwrotów, to jednak zestawiasz je razem w spójną całość i fajnie odczytujesz myśli autorki (w tym przypadku: mnie :)). zastanowiłabym się nad nałogiem, nie chciałam zawierać jako takiej przyczyny problemów w tym związku. tak, NADZIEJA :) w tym jest. nadzieja to w końcu jedyne, czego można się trzymać w ciężkich chwilach.

pozdrawiam także.
Opublikowano

Myślę, że tytuł podpowiada nam, odbiorcom\mi, odbiorcy o długości okresu związku, w jakim podmiot liryczny jest Peel zwraca się do osoby, którą darzy uczuciem /dowiadujemy się o tym już po przeczytaniu pierwszego wersu/

Dystych pisany kursywą bardzo emocjonalny i nieco ironiczny Dowiadujemy się z niego, że adresat wypowiedzi w swoim mniemaniu niemal zawsze ma rację, jest bez winy, natomiast peel jest odpowiedzialny za wszelkie, ewentualne konflikty

'Kamienie' kojarzą mi się z fundamentami - czyli praca, jaką wkłada podmiot liryczny w budowanie relacji u schyłku dnia, zostaje niwelowana Opcjonalnie - możliwe kłótnie, nieporozumienia udaje się doprowadzić do uspokojenia, zakończenia, rozwiązania Jakkolwiek obie możliwości wydają si.ę, przynajmniej mnie, dość logicznie prowadzącymi do kolejnych myśli przedstawionych przez peela Tak czy inaczej zakochani przyzwyczaili się do prowadzenia nieustannych sporów, sprzeczek 'Zaciśnięte zęby' to stres, jaki przychodzi wraz ze spotkaniem z drugą osobą /obawa, że znowu będzie źle/ Partner podmiotu lirycznego jest elokwentny, potrafi płynnie władać słowem, kiedy sytuacja tego wymaga, z tymże stopniowo zaczyna to nieco nużyć Chociaż 'tabakiera' => tabaka => nikotyna => uzależnienie => zjawisko negatywne

'Zakopujemy skarby, do dołka wpycha się jednostajny cień ' -> coraz częściej aspekty pozytywne, które w zasadzie dawały nadzieję na poprawę sytuacji, oddalają się Podmiot liryczny boi się, że jego związek ulegnie rozpadowi, skończy się Być może wtedy 'skórę rozjaśni płomień'; albo aby relacje z drugą osobą wróciły na odpowiedni szlak, potrzebna jest radykalna zmiana w podejściu do siebie, przewartościowanie i dokładne przeanalizowanie dotychczasowych zachowań, postaw, czy coś w tym guście

Mnie przekonuje ten tekst Dobrze warsztatowo, raczej nie mam zarzutów Proszę mi tylko tym razem nie grzeszyć tak, jak poprzednio i tym razem tekst opublikować w dziale dla zaawansowanych :P

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak zwykle porządna, wnikliwa interpretacja zgodna z zamiarami Autora. a jednak najbardziej cieszy mnie, że dobrze warsztatowo. zawsze miałam z tym problemy, dlatego lecę raczej w obrazowanie niż uczucia, trza jeszcze dużo poćwiczyć :)

boję się zaawansowanych, raczej się chyba w P znów pojawię. ale dzięki za wiarę.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...