Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bez tytułu (na razie)


Rekomendowane odpowiedzi

jeśli się o czymś wspomina, to coś istnieje
/ Hans Magnus Enzensberger


nigdy nie wiedziałem do kogo naprawdę należy to miasto. czułem, że mieszkamy tu tymczasowo, że nawet podłoga, ściany, obrazy nie są niewątpliwe, jeśli wiesz , co chcę powiedzieć. patrzyłem na twoje dłonie i irytowała mnie świadomość, że jesteś kobietą dojrzałą, że częściej dotykałaś ziemi niż nieba, że wiesz, co należy włożyć do ciemnozielonych spodni, że jesteś moją matką.

*

próbowałem przyswoić twoje znużenie, to, że nie widziałaś plam na mojej kurtce, że tak łatwo było mi ciebie oszukać. najpierw uporczywie podkreślałem blizny na dłoniach, później próbowałem się otruć. właściwie nigdy nie zauważyłaś, że od dnia pierwszej komunii wielokrotnie bawiłem się w schrödingera eksperymentując na sobie.

*

mówisz, żebym schował ten sarkazm i odzywał się do ciebie po ludzku, ale to akcja „domowa burza”, mamusiu; na tarczy nie ma miejsca dla dwojga.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i]jeśli się o czymś wspomina, to coś istnieje
/ Hans Magnus Enzensberger
Ów pan musiał sporo siedzieć w toalecie żeby taką oczywisitość wydumać ;p to ja dokończę: coś istnieje póki są osoby do wspominania

Dobra, co do wiersza, choć to taka właście pół-proz poetycka pół-wiersz, co jest naplus bo przynajmniej coś ciekawszego niż wiele wierszy i brak nadużywki-przerzutni ;p Co do treści: wrażenie dwojakie: całość bardzo zgrabna i dosyć intrygująco-refleksyjna tylkoco jakiś czas ma się wrażenie słowotoku, przegadania lekkiego które deprymuje. Co do mnie, najlepsza 2 strofa (paragraf?) i np. choćby: 'podkreślałem blizny na dłoniach; - którego bardzo się spodobało: blizna symbol bólu cierpienia, często zadawana przez np. podcięcie które może wydąc się (jako czynność) lekko podobne do podkreślania czegoś, a co tu mówi nam: poza, forma: peel przyznaje, że je podkreślał, bo chciał ugrać na owym cierpieniu. Dobra strofa. Ogólnie fajne przeżycia peela są tu przedstaiwone - a to lubię -taką, rzecz bysię chciało poezję "psychologiczno-psychiczno-analizującą ;p".

Co do puenty: hmm. Powiem tak - klasyczna współczesna puenta ;/ Wiem, że zabrzmię dziwnie/niepoważne, bo zaprzecze idei puenty, ale nie lubię nachlanego konceptyzmu w puencie, jabym troce żłagodził, zeby błszczała, ale nie oświetlałą

Ogólnie: na plus. Dobry wiersz.

pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To wcale nie jest taka znowu oczywistość; proszę nie czytać pobieżnie.


Trudno mi jest odnieść się do Pańskiego komentarza. Jeśli chodzi o słowotok - zgadzam się z Panem w 100%; tekst miał być odrobinę maniakalny, niepoukładany, kolokwialny nawet. Właściwie chciałam wreszcie napisać coś prozą, ale mi nie wyszło. Puenty nie zmienię, ale dziękuję za lekturę i komplementy :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cytując Marlenę Dietrich (albo Magdę Umer - jak kto woli): bardzo proszę, bardzo proszę.
Miło mi.



Chyba masz rację; zaraz wkleję wersję poprawioną.



;) Chodziło mi oczywiście o kota, który jest jednocześnie żywy i martwy, nie o równanie.

Dziękuję
/j

---------------------------------------------------------------------------------

nigdy nie wiedziałem do kogo naprawdę należy to miasto. czułem, że mieszkamy tu tymczasowo, że nawet podłoga, ściany, obrazy nie są niewątpliwe, jeśli wiesz , co chcę powiedzieć. patrzyłem na twoje dłonie i drażniła mnie świadomość, że jesteś kobietą dojrzałą, że częściej dotykałaś ziemi niż nieba, że wiesz, co należy włożyć do ciemnozielonych spodni, że jesteś moją matką.

*

próbowałem przyswoić twoje znużenie, to, że nie widziałaś plam na mojej kurtce, że tak łatwo było mi ciebie oszukać. najpierw uporczywie podkreślałem blizny na dłoniach, później próbowałem się otruć. właściwie nigdy nie zauważyłaś, że od dnia pierwszej komunii wielokrotnie bawiłem się w schrödingera eksperymentując na sobie.

*

mówisz, żebym schował ten sarkazm i odzywał się do ciebie po ludzku, ale to akcja „domowa burza”; na tarczy nie ma miejsca dla dwojga.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @aff Gratuluję tomiów !  Ciekawy wiersz. Gra słów, dobrze się czyta.Ważne, też żeby samemu siebie cenić, tak od serca. 
    • zanim przybędzie  pomoc    może warto do czoła  przyłożyć księżyc    od strony  spowitej nocą           
    • Dziwny             Jestem ten dziwny, bo myślę samodzielnie? Jestem ten dziwny, bo mam poczucie odpowiedzialności? Jestem ten dziwny, bo potrafię rozbierać na pierwsze czynniki ludzką inteligencję? Jestem ten dziwny, bo posiadam zmysł obserwacyjny? Jestem ten dziwny, bo potrafię obiektywnie krytykować? Jestem ten dziwny, bo dbam o higienę osobistą? Jestem ten dziwny, bo nie daję sobą manipulować? Jestem ten dziwny, bo lubię uprawiać seks? Jestem ten dziwny, bo gardzę głupotą? Jestem ten dziwny, bo pamiętam wyrządzone krzywdy? Jestem ten dziwny, bo posiadam własne zdanie? Jestem ten dziwny, bo jestem filozofem? Jestem ten dziwny, bo naruszam ład książkowy profesorów? Jestem ten dziwny, bo nie uznaję żadnych autorytetów? Jestem ten dziwny, bo kocham wolność? Jestem ten dziwny, bo szanuję konstytucję? Jestem ten dziwny, bo jestem osobą niepełnosprawną - niesłyszącą, jednak: myślącą, dupku!?   Łukasz Jasiński (Warszawa: 2018)
    • Siedziała na ławce w słoneczny poranek, niespiesznie bawiła się lekkim spojrzeniem. Delikatność policzków uniosła do słońca, w bezruchu łapała każde wiatru tchnienie.   Spod rzęs wysypała całą eteryczność, która oplotła wodospadem szyję. Ciało jej płynęło przy każdym oddechu, szeptało cicho – jestem tutaj, żyję.   Była taka piękna w monumentalności, świat zatrzymała na moment jedyny. W tęsknocie mych źrenic światłem się odbiła. Nigdy nie widziałem piękniejszej dziewczyny.   Tak zapatrzony w jej szczegółów misterność, popłynąłem w otchłań na zielone łąki, gdzie trawy smukłe jak kształty dziewczyny, gdzie jej usta czerwone jak makowe pąki.   Dotykałem włosów oplecionych słońcem, całowałem jej dłonie, co pieściły kwiat. Razem z nią istniałem w momencie jedynym, To ona zmysłami zatrzymała mój świat.   Nagle zawirowały wszystkie obrazy. Dobrze, że zdołałem je w sobie uchwycić. Bo dziewczyna wstała z ławki tak raptownie i odeszła, znikając na końcu ulicy.   Nie wiem, czy spłoszyły ją moje marzenia, czy cień, który spłynął po jej ramionach. Mimo, że krótko trwała w tym jednym momencie, została we mnie, światłem uchwycona.
    • @andreas @Nata_Kruk @Rafael Marius Dziękuję bardzo , pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...