Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kruchy pejzaż i wspomnienie
obraz w sepii czerń i cienie
cienki kontur rzęs i brwi
henny połysk włos się lśni
a już widzę fizjonomię
myśli łapię słowa gonię

chwytam zdania wręcz gotowe
ile jeszcze wciąż się głowi-
ę

smak pozostał na mych ustach
a w literach treść wyłuszczam
bliel się nie smuci ani weseli tylko się biel-
i uparcie mówię do niej że jest biała
na papierze jest czysta głucha jest doskonała

obrazem ekspresji czy as w rękawie jest kropką nad i

Opublikowano

ładnie się droczysz z wyobraźnią;
a i sposób prowadzenia myśli - osobliwy, zajmujący;
kosekwentny i sensowny - to znaczy - uzasadniony;
mnie się tu "wyłuszcza" obraz jakiejś kalekiej na głuchotę "dziewicy" ("biała - czysta-doskonała" ) - ale z dziewicami już tak jest, że trwają w głuchocie tylko do czasu...
J.S
nie wiem tylko, czy rezygnacja z rytmicznego zakończenia jak było na początku - to trafna decyzja - doprawdy, nie wiem...
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo podoba mi się zabawa słowem, jednak miejsce (o którym za chwilę) bardziej bym zrytmizował, żeby wyodrębnić doskonały zabieg z "i", dzięki czemu stanie się - to "i" jeszcze wyrazistszym elementem wiersza.
Ale mogę się mylić, bo w końcu jednak to "i" zauważyłem :)
Pozdrawiam.
smak pozostał na mych ustach
a w literach treść wyłuszczam
biel się nie smuci ani weseli
tylko się biel-
i
choć uparcie mówię że biała
i - na papierze jest czysta głucha
obrazem ekspresji doskonała
i brakuje tylko kropk-
i
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Jacku za odwiedziny i obecność pod wierszydłem

takie są już te dziewczęta
że raz gorycz później mięta
raz są głuche na twe słowa
raz gadają że aż boli głowa

p.s zakończenie rzeczywiście w całkiem innej rytmice, ale problem w utrzymaniu polegał na konstrukcji, na kręgosłupie z którego zbudowany jest wiersz, ale może uda mi się coś -gdzieś - kiedyś pozmieniać
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo podoba mi się zabawa słowem, jednak miejsce (o którym za chwilę) bardziej bym zrytmizował, żeby wyodrębnić doskonały zabieg z "i", dzięki czemu stanie się - to "i" jeszcze wyrazistszym elementem wiersza.
Ale mogę się mylić, bo w końcu jednak to "i" zauważyłem :)
Pozdrawiam.
smak pozostał na mych ustach
a w literach treść wyłuszczam
biel się nie smuci ani weseli
tylko się biel-
i
choć uparcie mówię że biała
i - na papierze jest czysta głucha
obrazem ekspresji doskonała
i brakuje tylko kropk-
i



propozycja interesująca, na pewno do przemyślenia, aczkolwiek jak już pisałem w odpowiedzi Jackowi, jakakolwiek zmiana w konstrukcji strof rozkłada na łopadki koncepcję wiersza, więc pewnie sugestie wykorzystam przy kolejnej wersji, bo tak prawdę mówiąc to już jest trzecie bądź czwarte podejście do tego tekstu, może coś-gdzieś-kiedyś pozmieniam
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...