Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie bój się trwam przy tobie

lustrzane odbicia na smyczy niegroźne
w dłoni

strach spojrzy złowrogo
natychmiast przybędę
odpędzę czułą melodią

zagramy cichutko

z nami
zanucą gwiazdy
spójrz
mrugają przyjaźnie
na dobranoc

zasnę spokojnie

Opublikowano

niewidzialne więzi
zahaczone na punktach w niebie

krzyk dziecka ciągnie nitki
otwierające powieki matek

oczywiście że się podoba

uspakajając bliskich
swój strach kołyszesz

kłaniam się

Opublikowano

podoba mi się łagodność emanująca z Twojego pisania, empatia
czytałam ten wiersz w warsztacie, nie komentowałam bo wydawało mi się, że jeszcze dojrzewa
nie potrafiąc pomóc nie chciałam przeszkadzać
teraz nasunęło mi się coś takiego :

trwam przy tobie

nie bój się odbicia
lustrzane na smyczy niegroźne
strach spojrzy złowrogo
natychmiast przybędę odpędzę
czułą melodią

cichutko

z nami zanucą gwiazdy spójrz
jak mrugają przyjaźnie na
dobranoc - zasnę spokojnie

pozdrawiam, :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



IN, dziekuję, że wróciłaś jeszcze.
Sama radość, że działa kojąco.
Taki byl zamiar.
Twoja wersja bardzo mi się podoba.
Jeszcze raz dzięki.

Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mr.Suicide, miło mi, że jeszcze raz zajrzałeś. Twoje rady są zawsze bardzo rzeczowe i nigdy nie przechodzę mimo. Bardzo lubię Twoje interpretacje i dużo się uczę. Twoja wersja spodobała się, więc pozwoliłam wkleić. Dziękuję.
Jeśli powrót do tekstu sprawił Ci przyjemność, tym bardziej się cieszę.

Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

taki kojący, spokojny, że aż chciałoby się mieć przy sobie kogoś takiego jak podmiot liryczny:)
i chociaż dobór słów i forma nie do końca odpowiadają moim preferencjom, to jednak tutaj wcale mnie nie rażą:) nawet gwiazdy(?!);P;)
to bardzo sympatyczny wiersz, Teresko.
pzdr serdecznie:)
aga

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Emu Rouge, miło mi cię powitać;
dziękuję, że zajrzałaś i że nie rażą nawet gwiazdy;
w terapii uspokajającej najlepszym środkiem jest prostota;
:)
serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Emu Rouge, miło mi cię powitać;
dziękuję, że zajrzałaś i że nie rażą nawet gwiazdy;
w terapii uspokajającej najlepszym środkiem jest prostota;
:)
serdecznie pozdrawiam
-teresa

albo wanna, ale niestety nie mam;/ więc zostaje mi prostota;D
pzdr aga

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ostatni tydzień leżałem chory w łóżku. Tymczasowo pozbawiony jakiejkolwiek wartości, (którą wyznacza produktywność) mogłem tylko podpierając się na parapecie, śledzić świat zza okna. Za każdym razem kiedy jestem chory, lub doświadczam w życiu innego nieszczęścia na nowo zadziwia mnie ta sama realizacja, że świat się nie zatrzymał. Świat nie czeka na mnie, nie trwa w żałobie, nawet gorzej, jakby specjalnie pięknieje, może aby ze mnie szydzić, może aby dać mi otuchy, i tak z mojego wdowiego transu wyrywa mnie dawno niesłyszany śpiew ptaka lub nadzwyczaj pełny błękit nieba. Niezależnie od motywu natury, jest to nadal uczucie gorzko-słodkie, świadomość że przyroda nie tylko nie przeżywa rozłąki ze mną, ale że beze mnie rozkwita, że nie byliśmy nigdy dobraną parą. Taka alienacja na chwilę obnaża samotność, którą na co dzień mogę przykrywać masą parasocjalnych relacji, lub "brakiem czasu".   Ostatnimi dniami zacząłem zaglądać do lokatorów z bloku naprzeciwko.   Nie uważam się za wścibskiego, zresztą i tak najczęściej mogę ich oceniać tylko po żaluzjach. Ciemne, jasne,  dzień-noc, wiecznie zakryte lub otwierające się na słońce z rana, z nich próbuję odczytać ich właścicieli. W nocy zamieniają się w teatr cieni, w nerwowo chodzącą sylwetkę, w gotującą starszą Panią lub po prostu w czystą żółć. Stwierdziłem, że wygląda to wszystko jak jedna wielka tabelka, z rzędami i kolumnami, pouzupełniana życiem przypadkowych ludzi. Potem przyszła mgła. Szczerze mówiąc, ucieszyła mnie bardzo. Nie tylko estetycznie, albowiem od zawsze mgłę lubiłem, ale również duchowo - była ona tym sennym welonem, woalką, której oczekiwałem od świata (albo chociaż od mojego miasta) w reakcji na mój brak. Zawsze przed pójściem spać, kiedy jeszcze nie mogę zasnąć, lubię roztrząsać różne kwestie, a dzisiejszy dzień był jednym wielkim przedsnem, stępionym i paradoksalnie - stworzonym do tego aby człowieka męczyć. Z racji mojego wieku, a może po prostu naszych czasów, zadałem sobie pytanie - "Co mi dzisiaj nie odpowiada?"   Jest to sprawa o istocie ciężkiej i kanciastej, którą trudno z jakiejkolwiek strony złapać. Próbowałem gryźć ją z różnych stron w poezji, lecz zawsze czułem, że albo zadowolę się ochłapami, albo wezmę więcej niż jestem w stanie przełknąć. Z braku idealnego słowa (które może czeka gdzieś na mnie - we francuskim? niemieckim?, mówi się że język kontroluje jak myślimy), uznaję dzisiejsze czasy za puste. tępe? niewyraziste? Każda rzecz, każdy aspekt ludzkiego życia jest jedynie parodią tego czym był kiedyś.  Każda miłość, afekcja, pasja, ideologia, myśl, religia, zostały uznane za słabość człowieka, za stronę od której można go podejść, aby włożyć mu rękę do portfela. Po skapitalizowaniu wszystkiego, aby nie zatrzymać tendencji rosnącej w zyskach, zaczęto ciąć koszty, i tak skończyliśmy z tanimi plastikowymi wersjami, którymi się dzisiaj otaczamy. Relacje są plastikowe, miłość jest plastikowa, pasje, ideologie, religie, są plastikowe.  Wszystko wokół straciło swoje ostre krawędzie. Wydaje mi się że podświadomie, ludzie również zdają sobie sprawę z tego, że to co kochają to ich słaby punkt, a więc powstrzymują się od wyższych uczuć. Może dlatego tak popularny jest dziś stoicyzm? 
    • A to kocina rani, co kota?      
    • Markiz dał gilom, a ramoli gładzi kram.  
    • E... lata fakty tka fatale.    
    • A ma lody do lata; lody - dola ma.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...